Podatnik, który przed upływem dwóch lat od sprzedaży poprzedniego lokalu, wpłacił na zakup mieszkania kwotę wynikającą z umowy przedwstępnej, a dopiero później podpisał akt notarialny przenoszący własność, też może skorzystać z ulgi w PIT – orzekł NSA.
Sprawa dotyczyła mężczyzny, który kupił mieszkanie i niedługo potem sprzedał je za kwotę trzy razy wyższą. Zobowiązał się, że w ciągu dwóch lat, licząc od końca roku podatkowego, w którym sprzedał lokal, przeznaczy te pieniądze na własne cele mieszkaniowe (miał na to czas do końca 2013 r.).
Pierwszym jego wydatkiem była pożyczka, której udzielił właścicielce spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego na kwotę 59 tys. zł. Zabezpieczeniem umowy pożyczki miał być lokal, który zgodnie z umową przewłaszczenia stał się własnością mężczyzny.
Umowa przewłaszczenia przewidywała, że gdy kobieta zwróci pożyczkę, to podatnik odda jej lokal (z powrotem przeniesie na nią własność). Miało to jednak nastąpić dopiero dwa lata po terminie, jaki mężczyzna miał na skorzystanie z ulgi mieszkaniowej (czyli w 2015 r.).
W rzeczywistości kobieta nie zwróciła pożyczki, więc podatnik pozostał właścicielem spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego.
Drugim wydatkiem była wpłata pod koniec 2013 r. pierwszej raty na zakup mieszkania na podstawie umowy przedwstępnej zawartej z deweloperem (90 tys. zł). Ostateczna umowa przenosząca własność została zawarta w 2014 r.
Mężczyzna uważał, że oba te wydatki były związane z celami mieszkaniowymi, więc nie musi płacić PIT od dochodu ze zbycia poprzedniego lokalu.
Innego zdania był dyrektor Izby Skarbowej w Łodzi. Stwierdził, że ostateczne przeniesienie prawa do spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu mieszkalnego nastąpiło dopiero po dwóch latach od sprzedaży poprzedniego lokalu, a poza tym było skutkiem niezwrócenia pożyczki przez kobietę. Nie można więc mówić o wydatku na własne cele mieszkaniowe – stwierdził organ.
Policzył, że mieszkanie od dewelopera też zostało kupione po upływie dwuletniego terminu na skorzystanie z ulgi, bo akt notarialny przenoszący własność został podpisany dopiero w 2014 r.
WSA w Łodzi częściowo zgodził się ze skarżącym, a częściowo z organem. Orzekł, że wydatek 59 tys. zł był faktycznie związany z pożyczką, a nie z własnymi celami mieszkaniowymi. Natomiast za wydatek poniesiony na własny cel mieszkaniowy sąd uznał wpłatę 90 tys. zł jako pierwszej raty na zakup mieszkania od dewelopera, niezależnie od tego, że do ostatecznego przeniesienia własności doszło dopiero w 2014 r.
Wyrok ten utrzymał w mocy Naczelny Sąd Administracyjny. Za wydatek mieszkaniowy uznał wpłatę na podstawie umowy przedwstępnej przed upływem dwuletniego terminu na skorzystanie z ulgi mieszkaniowej. Sąd zwrócił uwagę, że ostatecznie doszło do nabycia mieszkania.
– Z przepisu nie wynika termin na nabycie lokalu, a jedynie na poniesienie wydatków na cel mieszkaniowy – podkreślił sędzia Jacek Brolik, uzasadniając wyrok.
Wyrok NSA z 20 czerwca 2018 r., sygn. akt II FSK 1734/16.