Zmiany wprowadza obowiązująca od 23 września nowelizacja ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U. z 2025 r., poz. 1157). Obniża ona o połowę górny limit opłaty stosunkowej oraz znosi przepisy blokujące spółkom kapitałowym możliwość uzyskania zwolnienia z kosztów sądowych. Zmiany nie dotyczą spółek osobowych (jawnej, partnerskiej, komandytowej i komandytowo-akcyjnej).
Niższe opłaty sądowe w sprawach cywilnych
Nowela obniża górną granicę stosunkowej opłaty sądowej od pisma z 200 tys. zł do 100 tys. zł w sprawach o prawa majątkowe. Rząd tłumaczył to w uzasadnieniu projektu tym, że dotychczasowa górna granica opłaty była zbyt wysoka i nie gwarantowała wszystkim podmiotom rzeczywistego prawa do sądu.
–Faktycznie wyższe opłaty zniechęcają do wnoszenia spraw, natomiast obniżenie maksymalnej opłaty może ułatwić mniejszym podmiotom dochodzenie dużych roszczeń – przyznaje Wiktor Wesołowski, adwokat i partner w LWW Łyszyk Wesołowski i Wspólnicy sp.k.
Jego zdaniem zmiana ma jednak także inny skutek.
– Strony wnoszące pozew czasem sztucznie zwiększają wartość roszczenia jako element taktyki procesowej, ponieważ nie prowadzi to do dalszego wzrostu opłaty sądowej. Przed nowelizacją taka strategia mogła być stosowana przy roszczeniach o wartości powyżej czterech milionów zł, obecnie próg maksymalnej opłaty obowiązuje już dla roszczeń od wartości dwóch milionów zł – dodaje mec. Wiktor Wesołowski.
Zwolnienie spółek kapitałowych z kosztów sądowych
Od wczoraj zmieniają się również przepisy dotyczące spółek (art. 103 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych). Do tej pory spółka kapitałowa, wnosząca o zwolnienie od kosztów sądowych, musiała wykazać, że jej wspólnicy albo akcjonariusze nie mają dostatecznych środków na zwiększenie majątku spółki lub udzielenie spółce pożyczki. Teraz ten obowiązek zniknął wobec spółek kapitałowych. Utrzymano go jednak wobec spółek osobowych.
Jak czytamy w uzasadnieniu projektu, głównym powodem zmian były sygnały ze strony przedsiębiorców argumentujących, że przepisy mocno utrudniały im dochodzenie roszczeń.
Zmiany podobają się prawnikom. Uważają jednak, że nie są wystarczające. Postulują, aby podobnymi rozwiązaniami objąć również spółki osobowe.
– Art. 103 ustawy był bardzo rygorystyczny. Zwolnienie spółki prawa handlowego z obowiązku uiszczania opłat sądowych było niemal niemożliwe. Wyobraźmy sobie sytuację, w której jest dziesięciu akcjonariuszy, a dwóch z nich odmawia współpracy i nie dostarcza wymaganych informacji. Wykazanie przesłanek niezbędnych do zwolnienia z kosztów było niezwykle trudne, wręcz niewykonalne – mówi Wiktor Wesołowski.
Z tych powodów ocenia on nowelizację pozytywnie. – Teraz spółki kapitałowe nie będą musiały zwracać się do swoich wspólników czy akcjonariuszy. W ich przypadku majątku wspólników nie będzie się badać. Obowiązek ten pozostaje jednak w odniesieniu do spółek osobowych – podkreśla mec. Wesołowski.
Także Rafał Dębowski, adwokat z kancelarii Dębowski i Wspólnicy, chwali nowe rozwiązanie.
– Nie powinno się uzależniać prawa do sądu od stanu majątkowego wspólników spółki, także osobowej. Czym innym jest ponoszenie odpowiedzialności za zobowiązania spółki, a czym innym brak środków spółki na uiszczenie wpisu sądowego. Co więcej, taki przepis godził w interes osób fizycznych. Jeśli wspólnikiem odpowiadającym całym majątkiem była spółka z o.o. z kapitałem 5 tys. zł, łatwo było jej wykazać, że nie ma środków na wpis np. w wysokości 100 tys. zł. Gdyby takim samym wspólnikiem była osoba fizyczna, musiałaby sprzedać mieszkanie, by spółka osobowa mogła dochodzić swoich praw na drodze sądowej – podkreśla mec. Dębowski.
Obaj prawnicy nie mają wątpliwości, że takie same zmiany powinno się wprowadzić w przypadku spółek osobowych.
Dr hab. Iwona Gębusia, radca prawny z kancelarii Legal Insight, zauważa, że w przepisie zabrakło wskazania, że chodzi wyłącznie o wspólników spółki osobowej, którzy ponoszą odpowiedzialność za jej zobowiązania całym swoim majątkiem, a nie np. komandytariusza spółki komandytowej, który ponosi odpowiedzialność tylko w granicach wkładu do spółki komandytowej.
Ryzyko nadużyć przy zwolnieniach z kosztów procesu
Prawnicy ostrzegają jednak, że zmiany w prawie mogą zwiększać ryzyko nadużyć w wypadku spółek.
– Zmiana jest konieczna. Niemniej jednak istnieje teraz możliwość nieuzasadnionego ubiegania się o zwolnienie z kosztów procesu. Przede wszystkim mam na myśli przenoszenie wątpliwych procesowo roszczeń na podmiot o słabej kondycji finansowej (np. powiązany osobowo lub kapitałowo ze zbywcą roszczenia), wyłącznie po to, aby zmniejszyć ryzyko ponoszenia wysokich kosztów sądowych – komentuje dr hab. Iwona Gębusia.
Dlatego też – podkreśla – sądy powinny wnikliwie rozpatrywać wnioski o zwolnienie od kosztów, zwłaszcza gdy roszczenie zostało niedawno scedowane na spółkę kapitałową mającą trudności finansowe lub na spółkę osobową, gdzie np. komplementariuszem jest spółka z o.o. z kapitałem zakładowym 5 tys. zł.
– Oczywiście istnieje ryzyko transferowania środków, lecz dostępne są inne instrumenty prawne, które mogą temu przeciwdziałać. Przede wszystkim, zgodnie z art. 109 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, sąd może przeprowadzić stosowne dochodzenie i zażądać dodatkowych dokumentów lub wyjaśnień, jeśli powstają wątpliwości co do rzeczywistego stanu majątkowego spółki domagającej się zwolnienia od kosztów sądowych – wskazuje Wojciech Wesołowski.
– W ten sposób możliwe jest ustalenie, czy doszło do transferu środków, który uzasadniałby odmowę zwolnienia z kosztów. Pytanie, czy nie warto byłoby również doprecyzować przesłanek zwolnienia spółek z kosztów sądowych, ale moim zdaniem nie poprzez bezpośrednie odwoływanie się do sytuacji majątkowej ich wspólników lub akcjonariuszy – zaznacza.