We wtorek w Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka odbędzie się pierwsze czytanie komisyjnego projektu nowelizacji ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Projekt daje sądom zielone światło do zatrudniania studentów, którzy ukończyli trzeci rok, jako młodszych asystentów sędziów.

Kto zostanie asystentem

Posłowie proponują, by młodsi asystenci będą mieli podobne obowiązki i uprawnienia jak dotychczasowi asystenci oraz starsi asystenci sędziów. Jedyną istotną różnicą ma być brak możliwości delegowania ich - bez ich zgody - do innego sądu. Zadania mają być przydzielane zgodnie z kompetencjami poszczególnych asystentów.

Warunkiem zatrudnienia na tym stanowisku będzie nie tylko ukończenie trzeciego roku studiów prawniczych, ale również utrzymanie statusu studenta prawa przez cały okres zatrudnienia. Utrata tego statusu, np. w wyniku rezygnacji ze studiów, będzie automatycznie skutkować wypowiedzeniem umowy.

Młodszy asystent będzie zatrudniany na podstawie umowy o pracę na czas określony — maksymalnie na 33 miesiące.

Braki kadrowe w sądach

Autorzy projektu uzasadniają swoją propozycję dużymi brakami kadrowymi na stanowisku asystenta sędziego, szczególnie w dużych ośrodkach miejskich. Osoby spełniające wymagania zawodowe częściej wybierają pracę w sektorze prywatnym.

Zwracają również uwagę, że duże ośrodki miejskie, w których najtrudniej pozyskać odpowiednich kandydatów, są jednocześnie ośrodkami akademickimi, kształcącymi przyszłych prawników. Studenci prawa, chcąc zdobyć doświadczenie zawodowe, podejmują już dziś pracę w kancelariach prawnych, sądach czy prokuraturze - jednak tylko na stanowiskach pomocniczych.

W ocenie parlamentarzystów zasadne jest stworzenie przepisów, które umożliwią wykorzystanie potencjału intelektualnego studentów prawa na potrzeby wymiaru sprawiedliwości, oferując im jednocześnie zatrudnienie na stanowiskach merytorycznych - takich jak młodszy asystent sędziego.

Ich zdaniem propozycja nie odbiega od standardów europejskich. Przykładowo, w Wielkiej Brytanii trzyletnie studia prawnicze kończą się uzyskaniem tytułu LLB (Bachelor of Laws), a ich absolwenci mogą pracować jako asystenci prawni (paralegals).

Krytyka projektu

Projekt spotkał się jednak z krytyką, m.in. ze strony Krajowej Rady Sądownictwa. Według KRS, założenie, że student prawa po trzecim roku studiów jest wystarczająco przygotowany do pełnienia funkcji asystenta sędziego, jest oderwane od realiów pracy sądów. Praca asystenta wymaga dobrej znajomości prawa materialnego i procesowego, samodzielności w analizie akt sprawy, a także umiejętności redagowania projektów orzeczeń i uzasadnień - często w sprawach bardzo skomplikowanych.

Krajowa Rada Sądownictwa podkreśla również, że projekt nie uwzględnia organizacji pracy w sądach. Asystent musi być dyspozycyjny przez cały dzień, tj. od godziny 8:00 do 16:00., co w wypadku studenta dziennych studiów magisterskich jest raczej niewykonalne. Zadaniowy czas pracy w przypadku asystentów jest zaś rzadkością.

Ponadto, w opinii KRS, praca jako młodszy asystent nie przygotuje odpowiednio do pełnienia funkcji pełnoprawnego asystenta. Jego zadaniem jest wspieranie sędziego w realizacji jego obowiązków, a nie zdobywanie edukacyjnego doświadczenia.