Projekt ustawy o ochronie osób uczestniczących w debacie publicznej przed oczywiście bezzasadnymi roszczeniami lub stanowiącymi nadużycie postępowaniami sądowymi (nr z wykazu: UC94) stanowi implementację unijnej dyrektywy anty-SLAPP (2024/1069), na co państwa Unii Europejskiej mają czas do 7 maja 2026 r.

Co zapewni polska ustawa anty-SLAPP?

Polska ustawa będzie szersza niż unijne rozwiązania. Dyrektywa dotyczy bowiem tylko spraw cywilnych lub handlowych o charakterze transgranicznym, natomiast projektowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości przepisy obejmą również sprawy krajowe – które stanowią większość europejskich SLAPP-ów (patrz: grafika).

SLAPP-y to działania prawne zmierzające do stłumienia debaty publicznej. Są wymierzone głównie w osoby, które zabierają głos w sprawach publicznych – np. dziennikarzy czy aktywistów. Zgodnie z wpisem w wykazie prac rządu pojęcie debaty publicznej obejmie „wypowiedzi i działania w ramach wykonywania prawa do wolności wypowiedzi, informacji, sztuki, nauki, zgromadzeń i zrzeszania się w sprawach budzących uzasadnione zainteresowanie społeczne”.

Projektowana ustawa wprowadzi m.in. przyspieszone procedury oddalania pozwów oczywiście bezzasadnych - w tym na wniosek pozwanego – w terminie do sześciu miesięcy. Agnieszka Wiercińska-Krużewska, adwokatka i partnerka współzarządzająca kancelarii WKB Lawyers, za rewolucyjne uważa szczególnie dwa rozwiązania planowanego projektu.

- To jest możliwość oddalenia powództwa – na każdym etapie – jeżeli sąd uzna, że wyłącznym celem wytoczenia powództwa jest stłumienie debaty publicznej – wskazuje. Takie działania sąd będzie mógł uznać za nadużycie prawa procesowego.

- Drugim narzędziem, jakie ustawa przyznaje sądowi, jest możliwość nałożenia na powoda obowiązku wniesienia kaucji na zabezpieczenie kosztów procesu – dodaje Agnieszka Wiercińska-Krużewska. Sąd będzie mógł to zrobić, gdy pozwany uprawdopodobni, że powództwo ma charakter SLAPP-u.

To rozwiązanie chwali też dr Dominika Bychawska-Siniarska, współpracująca z Helsińską Fundacją Praw Człowieka. - Taka kaucja na początku procesu może wpłynąć mitygująco na SLAPP-erów – stwierdza.

Tym ostatnim będą ponadto groziły grzywny do 20-krotności, a w szczególnych przypadkach 100-krotności płacy minimalnej. W razie odrzucenia lub oddalenia SLAPP-u pozwany dostanie zwrot kosztów procesu w pełnej wysokości.

Wiele będzie zależało od sądu

- Dobrze, że powstaną przepisy anty-SLAPP-owe. Na ile będą skuteczne, zobaczymy w praktyce – komentuje Dominika Bychawska-Siniarska. - Wiele zależy od tego, na ile sądy będą skłonne uznawać roszczenia SLAPP-owe za oczywiście bezzasadne. Dlatego moim zdaniem warto obok planowanej definicji debaty publicznej wprowadzić również definicję SLAPP-u - stwierdza.

- Proponowałabym wykorzystać w tym celu rekomendacje Rady Europy, gdzie podano cechy SLAPP-u: m.in. nierównowaga stron, nadmierność, nieproporcjonalność żądania, argumenty częściowo lub całkowicie bezzasadne. Takie wytyczne pomogłyby sądowi ocenić, kiedy uznać roszczenie za bezzasadne. Dzięki temu sądy byłyby być może bardziej skłonne korzystać z przepisów anty-SLAPP-owych – uważa Dominika Bychawska-Siniarska.

Amicus curiae

Podkreśla również, że organizacje pozarządowe dostaną prawo przystępowania do postępowania po stronie pozwanego oraz przedstawiania sądowi istotnych dla sprawy informacji i poglądów.

- Wyobrażam sobie, że będzie to rola przyjaciela sądu - mówi Dominika Bychawska-Siniarska. - W ten sposób organizacje będą mogły np. pomóc w ocenie, czy roszczenie jest SLAPP-em. Obecnie na podstawie przepisów ogólnych organizacja musi najpierw wykazywać interes prawny. Mam też nadzieję, że to nowe rozwiązanie będzie sygnałem dla sądu, żeby bardziej brał pod uwagę opinię organizacji pozarządowych – dodaje.

Kiedy nowa ustawa?

Przyjęcie projektu ustawy przez Radę Ministrów resort sprawiedliwości planuje na trzeci kwartał tego roku. Agnieszka Wiercińska-Krużewska uważa, że planowane rozwiązania wydają się przemyślane, spójne i wpisujące się w przepisy kodeksu postępowania cywilnego. - Po uchwaleniu ustawy istotne będzie orzecznictwo, które zdefiniuje część nieostrych pojęć, którymi projekt się posługuje. Na pewno polska ustawa jest prekursorem tego typu regulacji w Europie i idzie zdecydowanie dalej niż wymogi dyrektywy – podkreśla mec. Wiercińska-Krużewska.

Pozostaje furtka 212 k.k.

Projektowana ustawa obejmie jednak tylko sprawy cywilne. - Na konferencji w kwietniu ub.r. minister sprawiedliwości Adam Bodnar wskazał, że nad regulacjami anty-SLAPP-owymi będą wspólnie pracować Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego i Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego. Wiemy już, że tak się nie stało – mówi Dominika Bychawska-Siniarska.

Opublikowany w styczniu tego roku projekt przepisów anty-SLAPP-owych Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego przygotowała sama. - Po wprowadzeniu tej ustawy SLAPP-erowi pozostanie więc art. 212 kodeksu karnego o zniesławieniu, art. 196 k.k. o obrazie uczuć religijnych i inne furtki z kodeksu karnego zapewniające łatwiejszy dostęp do sądu. Może się zdarzyć, że w rezultacie SLAPP-erzy przeniosą się na drogę karną – komentuje dr Bychawska-Siniarska.

Odrębnie przygotowywane zmiany w kodeksie karnym przewidują wprawdzie złagodzenie i ograniczenie zakresu przestępstwa zniesławienia, lecz nie jego dekryminalizację. - Artykuł 212 k.k. będzie miał trochę wybitych zębów, ale pozostanie. Dlatego dobrze byłoby dać sądowi karnemu analogiczne instrumenty proceduralne do ucinania SLAPP-ów, jakie otrzyma sąd cywilny – podsumowuje Dominika Bychawska-Siniarska.

Etap legislacyjny

Projekt wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów