Takie orzeczenie zapadło w sprawie farmaceutki, która odmówiła klientce sprzedaży środków antykoncepcji awaryjnej – tzw. „pigułki dzień po”, mimo że posiadała ona receptę. Magister P. powołała się na swoje przekonania religijne i pogląd, że jest to środek wczesnoporonny, którego nie może sprzedać jako osoba wierząca.
Wydawało się, że sprawa zakończy się bardzo szybko, gdyż już w I instancji postępowanie zostało umorzone ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu, a sąd aptekarski odstąpił tym samym od wymierzenia kary.
Naczelny Sąd Aptekarski orzeczenie utrzymał w mocy. Obydwie instancje uznały jednak, że farmaceutka dopuściła się deliktu dyscyplinarnego, naruszając art. 87 ust. 2 pkt 1 prawa farmaceutycznego (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 686 ze zm.). Przepis ten zawiera nakaz zaopatrywania przez apteki ogólnodostępne w produkty lecznicze, leki apteczne, leki recepturowe, wyroby medyczne i inne artykuły wskazane w przepisach.
Aptekarka nie zgodziła się z tymi rozstrzygnięciami, a jej obrona złożyła kasację, żądając uniewinnienia od postawionych zarzutów. Skarga kasacyjna została pozostawiona przez Sąd Najwyższy bez rozpoznania, jako niedopuszczalna prawnie.
Powodem były przepisy procedury karnej, stosowanej odpowiednio także w sprawach dyscyplinarnych, również przez sądy zawodowe korporacji aptekarskiej.
– Podstawy kasacyjne określa ustawa o izbach aptekarskich, wskazując możliwość wniesienia takiego środka oraz krąg podmiotów uprawnionych, zaś procedury określa już kodeks postępowania karnego. Przepisy k.p.k. zawierają także negatywne przesłanki kasacji. Jedną z nich jest sytuacja określona w art. 523 par. 2, zgodnie z którym kasację na korzyść można wnieść jedynie w razie skazania oskarżonego za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania. W przypadku postępowania dyscyplinarnego kasację na korzyść wnosi się zatem tylko, gdy dochodzi do wymierzenia obwinionemu jakiejkolwiek kary – uzasadnił rozstrzygnięcie sędzia sprawozdawca Marek Siwek.
W tej sprawie doszło do umorzenia postępowania z powodu znikomej społecznej szkodliwości czynu.
Nie było więc kary. W efekcie obrona nie mogła skutecznie wnieść kasacji, chociaż próbowała to zrobić, powołując się na uchybienia proceduralne, takie jak brak właściwie sformułowanej skargi uprawnionego oskarżyciela czy nieprawidłowy opis czynu.
Zdaniem SN podnoszenie takich zarzutów w okolicznościach sprawy było w istocie próbą obejścia przepisów uniemożliwiających skuteczne złożenie kasacji przez obronę.
– Takie instrumentalne podnoszenie zarzutów w celu obejścia przepisów postępowania nie może być aprobowane i musi skutkować pozostawieniem kasacji bez rozpoznania – stwierdził w konkluzji sędzia Siwek. ©℗
orzecznictwo
Podstawa prawna
Postanowienie Sądu Najwyższego z 9 kwietnia 2025 r. sygn. akt II ZK 44/24 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia