Pojawienie się kryptowalut stało się przyczyną wielu wątpliwości na gruncie prawa karnego. Fundamentalnym zagadnieniem jest klasyfikacja prawnokarna czynu zabronionego polegającego na pozbawieniu innej osoby możliwości dysponowania kryptowalutami oraz wykorzystania przez przestępców bitmonety jako środka płatniczego zapewniającego anonimowość przy finansowaniu działań niezgodnych z prawem, ukrywaniu składników majątku, praniu pieniędzy, a w zakresie części proceduralnej – zabezpieczenia majątkowego przez organy ścigania.
Kwalifikacja prawna przestępstwa
Pojęcie kryptowalut i ich przedmiot wzbudza wątpliwości co do kwalifikacji czynów zabronionych. K. Zacharzewski upatruje przedmiotu ochrony własności w dyspozycjach art. 278 par. 2 kodeksu karnego (kradzież programu komputerowego), art. 286 par. 1 k.k. (oszustwo), art. 284 par. 1 k.k. (przywłaszczenie rzeczy lub prawa majątkowego), art. 287 k.k. (oszustwo komputerowe), a także art. 291–293 k.k. (paserstwo).
W pierwszej kolejności, transakcje kryptowalutami przez osoby nieuprawnione do dysponowania ich portfelem nie wyczerpują znamion czynu zabronionego w postaci kradzieży, ponieważ kryptowaluta nie jest rzeczą. Ogólna definicja rzeczy ujęta jest w art. 45 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nim rzeczami są tylko przedmioty materialne. Definicja ta jest również aprobowana w świetle ustawy Prawo karne, z uwzględnieniem treści art. 115 par. 9 k.k. Aby określone dobro można było uznać za rzecz, powinno ono spełniać wskazane przez ustawodawcę warunki, to znaczy powinno być materialną częścią przyrody oraz mieć charakter samoistny. Tymczasem kryptowaluta to informacja zapisana na elektronicznych nośnikach danych użytkowników sieci informatycznej. Nie da się powiedzieć o żadnej kryptowalucie, że jest (istnieje) w określonym miejscu.
W orzecznictwie wskazuje się, że „pieniądz bankowy oznacza wyłącznie określone prawo do żądania od banku udostępnienia właścicielowi (dysponentowi) rachunku bankowego określonej ilości pieniędzy albo rozporządzenia tymi pieniędzmi stosownie do polecenia dysponenta. Pieniądz bankowy nie jest rzeczą, gdyż brakuje mu fizycznych cech banknotów i bilonu” (wyrok NSA z 26 listopada 2010 r., sygn. akt II FSK 1301/09). Jeśli rzeczą nie jest pieniądz bankowy, to tym bardziej nie może być nią kryptowaluta, ponieważ nie posiada ona – tak samo jak pieniądz bankowy – fizycznych cech banknotów i bilonu. Kryptowaluta nie jest również wyodrębniona z przyrody i nie posiada substratu materialnego.
Prawo karne nie dopuszcza wykładni rozszerzającej, dlatego też skoro kryptowaluta nie stanowi rzeczy, nie można tym samym mówić o jej kradzieży (patrz: K. Osajda, Prawo Zobowiązań – część ogólna, System Prawa Prywatnego Tom 5, Rozdział III, s. 6, Warszawa 2020).
Podobnie mają się sprawy w przypadku przestępstw paserstwa zdefiniowanych w art. 291–292 k.k. Wynika to z faktu, że w definicji różnych postaci tego czynu zabronionego explicite mówi się o nabywaniu rzeczy, pomaganiu w jej zbyciu, przyjmowaniu bądź pomaganiu w jej ukryciu.
Nie można również podzielić stanowiska, jakoby kryptowaluty stanowiły program komputerowy. Wynika to z faktu, że nie stanowią one żadnego szczególnego zbioru poleceń, instrukcji czy też kodów, które pozwalałyby na jakiekolwiek sterowanie komputerem w celu wykonywania określonych zadań. W tym sensie, stanowią one jedynie specyficzny zapis ciągu cyfr oraz liczb, który w pewnym zakresie można przyrównać do numeru rachunku bankowego. Oznacza to, że nie można do nich stosować przepisów art. 278 par. 2 k.k. (dotyczących szczególnej postaci kradzieży programu komputerowego), podobnie jak tych odnoszących się do paserstwa komputerowego, zdefiniowanego z kolei w art. 293 k.k.
Trafne spojrzenie na problem przestępstwa, którego przedmiotem są kryptowaluty, ujęła B. Kunicka-Michalska („Przestępstwa przeciwko ochronie informacji”, w: L. Gardocki [red.], System Prawa Karnego, t. 8, Przestępstwa przeciwko państwu i dobrom zbiorowym, Warszawa 2013), która podkreśla, że przedmiotu ochrony kryptowaluty należy się doszukiwać w dyspozycji art. 267 par. 1 k.k. dotyczącego nielegalnego uzyskania informacji. Przepis ten stwierdza, że karze podlega ten, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, podłącza się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamuje albo omija elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenia. Klucz prywatny ma przeważnie postać pliku (choć bywa też odręcznym zapisem na kartce papieru). Jako plik jest informacją zapisaną na nośniku danych lub na koncie hostingowym. Sprawca – osoba nieuprawniona do posługiwania się cudzym kluczem – przełamuje lub omija zabezpieczenie informatyczne, uzyskując bezpośredni dostęp do klucza, tym samym wypełnia dyspozycję wyżej wymienionego przepisu (por: M. Michna, Bitcoin jako przedmiot stosunków cywilnoprawnych, Warszawa 2018 s. 16).
Kryptowaluty mogą służyć procederowi prania pieniędzy. Artykuł 299 k.k. wspomina o „środkach płatniczych, instrumentach finansowych, papierach wartościowych, wartościach dewizowych, prawach majątkowych lub innym mieniu ruchomym lub nieruchomościach, pochodzących z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego”. Kryptowaluta nie jest co prawda rzeczą, jak również środkiem pieniężnym ani prawnym środkiem płatniczym, nie można jej jednak odmówić tego, że odwzorowuje, w sposób cyfrowy, określoną wartość. Tym samym stanowi ona pewną emanację wartości pieniężnej (materialnej), podobnie jak chociażby instrumenty finansowe. Pośrednio potwierdza to również definicja poczyniona w ustawie z 1 marca 2018 r. o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy oraz finansowania terroryzmu, która wskazuje, iż kryptoaktywo stanowi cyfrowe odwzorowanie wartości, wymienialne w obrocie gospodarczym na prawne środki płatnicze i akceptowane jako środek wymiany, które to dobro może być elektronicznie przechowywane lub przeniesione albo być przedmiotem handlu elektronicznego.
Zabezpieczenie przez organy ścigania
Środki pochodzące z czynów zabronionych można zamienić na kryptowaluty, zapewniając ich anonimowość, niemożność zabezpieczenia majątkowego przez prokuraturę na poczet przyszłych kar, grzywien oraz odszkodowań. Tym samym kryptowaluty mogą być dla przestępców dobrym sposobem ukrycia pieniędzy.
Warte odnotowania jest również to, że przepisy nie dają narzędzia, które pozwoliłoby na zabezpieczenie oraz przechowywanie kryptowalut przez organy ścigania, gdyż prokuratury ani sądy nie posiadają portfeli do kryptowalut i możliwości przeniesienia (transferu) środków na konto bankowe w celu ich przewalutowania na fizyczny pieniądz i procesowe zajęcie. Znany jest przykład zachowania się sprawcy w jednym z zakończonych śledztw w CBŚP Zarządu w Warszawie, w toku którego oskarżony włamał się do systemu informatycznego jednego z banków i wykradł dane klientów (Sz. Krawiec, Człowiek, który łapał hakerów, Wprost nr 49, z 4–10 grudnia 2017 r.). Został on zatrzymany, a organy ścigania chciały zabezpieczyć mienie na poczet zabezpieczenia majątkowego. Ustalenia śledztwa wykazały, że oskarżony nie posiadał fizycznych pieniędzy, miał natomiast kryptowaluty, które ostatecznie zostały zajęte przy współpracy oskarżonego, a następnie przewalutowane na pieniądz fizyczny i zabezpieczone, ale było to możliwe dzięki jego dobrej woli. Organy ścigania pilnie potrzebują narzędzi dostosowanych do realiów współczesnych przestępstw.
Czy kryptowaluta może być dowodem
Zgodnie z art. 217 par. 1 kodeksu postępowania karnego „rzeczy mogące stanowić dowód w sprawie lub podlegające zajęciu w celu zabezpieczenia kar majątkowych, środków karnych o charakterze majątkowym, przepadku, środków kompensacyjnych albo roszczeń o naprawienie szkody należy wydać na żądanie sądu lub prokuratora, a w wypadkach niecierpiących zwłoki (art. 308 k.p.k.) – także na żądanie Policji lub innego uprawnionego organu”.
Kryptowaluta nie może stanowić dowodu rzeczowego w postępowaniu karnym. Nie dowodzi ona żadnej okoliczności. Wynika to z jej technicznego charakteru – nie jest ona nośnikiem informacji o użytkowniku ani o samym czynie zabronionym. Klucz publiczny, inaczej nazywany „kluczem weryfikacyjnym”, może być odczytany, jednak nie nosi w swojej nazwie żadnej istotnej informacji np. o tym, kto kryptowalutę wygenerował, a tym bardziej kto jest jej właścicielem (por.: D. Skowron, Bitcoin jako przedmiot zabezpieczenia w postępowaniu karnym (opublikowane przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości, Warszawa 2018).
Judykatura jednoznacznie stoi na stanowisku, że dowodami zbędnymi dla postępowania karnego są takie, które nie są przydatne do ustalenia przestępstwa ani do wykrycia jego sprawcy czy też do udowodnienia mu sprawstwa (postanowienie SN z 19 maja 1999 r., sygn. akt I KZP 13/99, LEX nr 46044). Dowodami w postępowaniu karnym nie są rzeczy, które nie służyły do popełnienia przestępstwa, nie posiadają na sobie śladów przestępstwa, nie pochodziły z przestępstwa, nie mogły służyć jako środek dowodowy do wykrycia sprawcy czynu zabronionego lub ustalenia przyczyn i okoliczności przestępstwa (postanowienie SA w Katowicach z 15 czerwca 2016 r., sygn. akt II AKz 291/16, KZS 2016, nr 11, poz. 79). Powyższe stwierdzenia prowadzą do konstatacji, że na gruncie obecnych przepisów kodeksu karnego trudno jest jednoznacznie przypisać czyny popełniane w stosunku do kryptowalut czy z ich użyciem do konkretnej kategorii czynów zabronionych. Wynika to z faktu, że krypto aktywa nie posiadają cech rzeczy czy programu komputerowego. Wydaje się, że tylko pośrednio można je łączyć z przestępstwem dotyczącym nielegalnego uzyskania informacji. Ich specyficzna konstrukcja stanowi również spore utrudnienie dla organów ścigania, które – bez współpracy ze strony osób podejrzanych bądź oskarżonych – nie mają prawnych środków umożliwiających ich zajmowania i zabezpieczania na poczet toczących się postępowań; nie mówiąc już o ich wartości dowodowej.
Widać wyraźnie, że potrzebne są pilne działania legislacyjne, które z jednej strony umożliwią swego rodzaju „zrównanie technologiczne”, aby zapewnić jednoznaczną identyfikację określonych czynów z użyciem kryptowalut jako czyny zabronione, a z drugiej – umożliwią ich skuteczne zajmowanie oraz przedstawianie jako dowód w toczących się postępowaniach. ©℗
Przepisy nie dają narzędzia pozwalającego na zabezpieczenie oraz przechowywanie kryptowalut przez organy ścigania – prokuratury ani sądy nie posiadają portfeli do kryptowalut