Zwiększenie transparentności oraz lepsze poznanie kandydatów – takie jest oficjalne uzasadnienie dokonanej właśnie w Regulaminie Krajowej Rady Sądownictwa zmiany, zgodnie z którą zespoły rady będą przeprowadzać wysłuchania tych kandydatów na stanowiska sędziowskie, którzy dotychczas nie pełnili urzędu sędziego, w tym m.in. asesorów. Komentatorzy twierdzą natomiast, że te nowe zadania mają związek ze wstrzymaniem przez ministra sprawiedliwości ogłaszania konkursów na stanowiska sędziowskie, w rezultacie czego za chwilę KRS nie będzie miała zbyt wiele pracy.
Mniej pracy, mniej pieniędzy
– Zmianę regulaminu oceniam jako instrumentalną. Członkowie neo-KRS po prostu nie chcą pogodzić się z tym, że zaraz skończy im się możliwość łatwego zarabiania dietodniówek (każdy członek KRS za dzień pracy na rzecz rady otrzymuje dietę w wysokości ponad 1 tys. zł – red.). Aby temu zapobiec, wymyślili sobie, że będą przeciągać w nieskończoność te konkursy, które im zostały, co pozwoli wyciągnąć jeszcze trochę pieniędzy z państwowej kasy – komentuje sędzia Bartłomiej Starosta, przewodniczący Stałego Prezydium Forum Współpracy Sędziów.
Wtóruje mu Sławomir Pałka, sędzia Sądu Rejonowego w Oławie i były członek poprzedniej KRS.
– Nie można nie zauważyć, że tego typu zmiana w regulaminie pojawia się dopiero teraz, choć przecież KRS w obecnym kształcie działa już przeszło sześć lat. Co takiego więc się stało, że akurat teraz członkowie tego organu zauważyli potrzebę wysłuchiwania osób ubiegających się po raz pierwszy o urząd sędziego? – pyta retorycznie oławski sędzia.
Przypomnijmy – nowy minister sprawiedliwości Adam Bodnar zapowiedział, że dopóki nie zostanie uchwalona zmiana w ustawie o KRS i na jej podstawie wybrany w sposób zgodny z konstytucją nowy skład sędziowskiej części tego organu, nowe obwieszczenia o wolnych stanowiskach sędziowskich nie będą ogłaszane. A to oznacza, że za chwilę KRS nie będzie miała zbyt wiele pracy. Jej głównym zadaniem jest bowiem przeprowadzanie konkursów kandydatów na sędziów sądów powszechnych.
Tymczasem na jednym z ostatnich posiedzeń KRS pojawił się pomysł przeprowadzenia wysłuchań wszystkich asesorów ubiegających się o urząd sędziego. Do tej pory taka procedura obowiązywała w przypadku przeprowadzania konkursów do najważniejszych sądów w Polsce, a więc do Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. W przypadku pozostałych sądów zdarzało się, że zespół zwracał się o przeprowadzenie wysłuchań, ale działo się to wyjątkowo, dotyczyło pojedynczych kandydatów i zawsze było uzasadnione np. chęcią wyjaśnienia jakichś nieścisłości w dokumentacji. Co do zasady bowiem przeprowadzane przez KRS do sądów powszechnych czy administracyjnych konkursy opierają się przede wszystkim na takich dokumentach, jak m.in. opinie wizytatorów.
Pomysłodawczynią wysłuchania wszystkich asesorów była Anna Dalkowska, sędzia NSA i wiceminister sprawiedliwości w gabinecie Zbigniewa Ziobry. Uzasadniając swój pomysł, powoływała się na art. 60 konstytucji, który mówi o równym dostępie do służby publicznej.
– Zasada ta wymaga, aby dać szansę zaprezentowania się, pochwalenia się swoimi wynikami także tym osobom, które kończą asesurę i ubiegają się o urząd sędziego – mówiła na jednym z posiedzeń KRS sędzia Dalkowska. I dodała, że takie wysłuchania były już w przeszłości prowadzone, jeśli chodzi o kandydatów do pełnienia urzędu na różne stanowiska sędziowskie. Anna Dalkowska zauważyła również, że informacje, jakie KRS ma na temat kandydatów, są „bardzo szczątkowe”. Podkreśliła też, że sędziowie są nieusuwalni.
– Faktem jest, że powierzenie komuś dożywotnio tak ważnej funkcji jedynie na podstawie dokumentacji, bez nawet krótkiej z nim rozmowy, wydaje się dość ryzykowne. Tak więc w normalnych warunkach można by było tylko przyklasnąć pomysłowi przeprowadzania wysłuchań wszystkich kandydatów starających się po raz pierwszy o urząd sędziego – przyznaje Sławomir Pałka. Zaraz jednak dodaje, że obecnie nie mamy do czynienia z normalnymi warunkami, a za decyzją o zmianie regulaminu stoją zupełnie inne pobudki niż te, które są podawane oficjalnie.
Szerszy materiał
Ostatecznie KRS przegłosowała zmianę regulaminu, zgodnie z którą wysłuchani przez zespoły mają być nie tylko asesorzy, ale wszyscy kandydaci, którzy po raz pierwszy kandydują na urząd sędziego. Jak bowiem tłumaczyła sędzia Dalkowska, o pierwszą nominację sędziowską starają się nie tylko asesorzy, lecz także osoby wykonujące inne zawody prawnicze, jak np. radcowie prawni czy adwokaci, a także osoby mające odpowiednie tytuły naukowe.
– W zakresie tych konkursów dysponujemy dokumentacją o różnej skali i objętości – mówiła Anna Dalkowska. Jak dodała, informacje zawarte w dokumentach dotyczących tak różnorodnych kandydatów są bardzo zróżnicowane.
– Dlatego też, biorąc pod uwagę zasadę równego dostępu do służby publicznej, należy dać tym osobom taką samą szansę na zaprezentowanie swojej kandydatury – przekonywała była wiceminister sprawiedliwości.
Z kolei Dagmara Pawełczyk-Woicka, przewodnicząca KRS, pytana o potrzebę zmiany regulaminu, tłumaczy, że jej celem jest przyspieszenie prac i większa autonomia zespołu.
– Poprzednio rada wyrażała zgodę na wysłuchanie kandydatów. Dzięki protokołom z wysłuchania Kancelaria Prezydenta ma szerszy materiał o kandydatach – dodaje Pawełczyk-Woicka.
Na stronie rady czytamy zaś, że zmiana „zwiększy transparentność konkursów i pozwoli na lepsze poznanie kandydatów”.
– Ale o jakim zwiększeniu transparentności tutaj mówimy, skoro kandydaci mają być słuchani na zespołach, a posiedzenia zespołów nie są transmitowane w internecie? – nie kryje sceptycyzmu Bartłomiej Starosta.
Przewodnicząca Pawełczyk-Woicka podkreśla jednocześnie, że zespół może zawsze odstąpić od wysłuchania.
– I rzeczywiście, już raz zespół w jednym z konkursów doszedł do wniosku, że nie ma sensu przeprowadzać wysłuchania kandydatów. A skoro nawet niektórzy z członków neo-KRS sami przyznają, że takie słuchanie jest zbędne, to tylko potwierdza tezę, że omawiana zmiana regulaminu nie ma żadnego racjonalnego uzasadnienia – kwituje sędzia Starosta.©℗