Sytuacja w TK, jeśli chodzi o stanowiska kierownicze, zaczyna się mocno komplikować. Prezes Julia Przyłębska, o czym informowała prasa, w związku z zaleceniami Państwowej Inspekcji Pracy teoretycznie powinna już przebywać na urlopie wypoczynkowym. Inspekcja wykazała bowiem, że ma ponad 50 dni zaległego urlopu. Tymczasem jej kadencja jako sędziego TK kończy się na początku grudnia br. Gdyby więc zamierzała wykorzystać całość przysługujących jej dni urlopowych (zaległych i bieżących) przed tym terminem, to musiałaby się udać na wypoczynek już w sierpniu br. To spora komplikacja, gdyż stanowisko zastępcy Przyłębskiej pozostaje nieobsadzone od lipca zeszłego roku. Wówczas zakończyła się kadencja Mariusza Muszyńskiego jako wiceprezesa TK. W związku z tym faktem 20 lipca 2023 r. Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK podjęło uchwałę, w której wskazało dwóch kandydatów na wakującą funkcję – Bartłomieja Sochańskiego i Jakuba Stelinę. Procedura do dziś nie zakończyła się obsadzeniem stanowiska. Choć, jak wynika z informacji DGP, uchwała ZO wpłynęła do Kancelarii Prezydenta dokładnie tego samego dnia, w którym została podjęta, to do dziś głowa państwa nie podjęła żadnych decyzji.
– To wszystko wygląda bardzo źle. Prezydent ewidentnie pozostaje w zwłoce względem swoich konstytucyjnych obowiązków, do których należy również powoływanie wiceszefa TK. To bardzo przykre, że TK jest traktowany w taki sposób przez głowę państwa, choć z drugiej strony trzeba przyznać, że trybunał pod wodzą pani Przyłębskiej nie zapracował sobie na to, żeby traktować go z należnym tej instytucji szacunkiem – komentuje Wojciech Hermeliński, sędzia TK w stanie spoczynku.
O zwłoce w działaniach prezydenta mówi również dr hab. Jacek Zaleśny, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego.
– Organy władzy publicznej są zobligowane wykonywać wszystkie czynności bez zbędnej zwłoki. Tak więc w sytuacji, gdy minął już czas wystarczający do podjęcia decyzji, a przepis nie wskazuje żadnego konkretnego terminu, to możemy wnioskować, że organ, w tym przypadku prezydent, nie wykonuje kompetencji mu powierzonych – komentuje nasz rozmówca.
Zaległy urlop prezes Przyłębskiej
Na razie nie wiadomo, czy prezes Przyłębska rzeczywiście udała się na zaległy urlop wypoczynkowy. Pytane o to służby prasowe TK zapewniły nas jedynie, że zalecenia sformułowane w wystąpieniu pokontrolnym PIP są realizowane, a sędziom udzielane są sukcesywnie zaległe urlopy. Dodano również, że w obecnej chwili TK nie jest w stanie stwierdzić, w jakim zakresie sędziowie wykorzystają urlopy, a tym samym czy będzie wypłacony ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy, a jeżeli tak, to w jakiej wysokości. „Może to być zależne od terminu zakończenia kadencji przez sędziów, a także sytuacji losowych czy działalności orzeczniczej Trybunału i zadań realizowanych przez sędziów w tym zakresie” – odpowiedziano na pytania DGP pod koniec lipca br. O tym, czy Julia Przyłębska zdąży wykorzystać cały przysługujący jej urlop, dowiemy się więc dopiero po 9 grudnia 2024 r.
Nie wiadomo również, czy Przyłębska przed udaniem się na ewentualny wypoczynek wyznaczyła któregoś z sędziów TK do wykonywania zadań prezesa TK. Taką możliwość dają przepisy uchwalonej za czasów rządów PiS ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (t.j. Dz.U. z 2019 poz. 2393). Jej art. 12 ust. 3 stanowi bowiem, że w szczególnych sytuacjach prezes TK może upoważnić innego sędziego TK do wykonywania niektórych kompetencji przysługujących prezesowi (patrz: grafika).
– Jeżeli organ pozostaje w zwłoce, co ma miejsce w tym przypadku, i zwłoka ta może negatywnie wpłynąć na działalność innego organu, to stanowi to podstawę do sięgnięcia po takie właśnie zapisane w ustawie alternatywne rozwiązania – tłumaczy Jacek Zaleśny. Tutaj jednak nie ma żadnego ustawowego automatyzmu, przepisy są bowiem tak skonstruowane, że w tej kwestii nic się nie zadzieje bez udzielenia przez prezesa TK pełnomocnictwa.
Co więcej, jak podkreśla dr hab. Zaleśny, prezes TK, upoważniając określonego sędziego TK do wykonywania swoich obowiązków – inaczej, niż to jest w przypadku wiceprezesa TK, który może zastępować prezesa TK w zakresie jego wszystkich kompetencji – może to uczynić jedynie w zakresie materialnie ograniczonym.
– Może mu powierzyć wykonywanie jedynie „niektórych kompetencji”, tj. pojedynczych czynności, wskazanych w pełnomocnictwie – tłumaczy dr Zaleśny.
Wątpliwe pełnomocnictwa
I tu pojawia się kolejny problem. Są bowiem poważne wątpliwości co do tego, czy Julia Przyłębska nadal może szefować trybunałowi. Spora część prawników uważa bowiem, że jej kadencja na stanowisku prezesa TK zakończyła się 20 grudnia 2022 r., a więc po upływie sześciu lat. Ona sama twierdzi, że jest inaczej, gdyż przepisy, które przewidują sześcioletnią kadencję prezesa TK, weszły w życie kilkanaście dni po jej zaprzysiężeniu na to stanowisko przez prezydenta, a więc nie mogły mieć zastosowania. A skoro tak, to prezesem TK pozostanie do czasu, aż zakończy się jej sędziowanie w trybunale, a więc do grudnia 2024 r.
– Julia Przyłębska nie jest już prezesem TK. Tym samym wszelkie podejmowane przez nią w tym charakterze czynności, takie jak np. wyznaczanie składów orzekających czy też ewentualne wskazywanie sędziego, który miałby wykonywać czynności prezesa TK, są obarczone wadą prawną i mogą być podważane – uważa sędzia Hermeliński.
Wynika z tego, że bezpieczniej by było, gdyby Przyłębska nie udzieliła żadnego pełnomocnictwa upoważaniającego do pełnienia określonych obowiązków w okresie, gdy ona nie będzie wykonywać funkcji prezesa TK. W takiej sytuacji zastosowanie znajdzie bowiem art. 12 ust. 4 wspomnianej już ustawy. Zgodnie z nim w przypadku niemożności upoważnienia wiceprezesa lub innego sędziego TK do wykonywania niektórych kompetencji prezesa trybunału zastępuje sędzia posiadający najdłuższy, liczony łącznie, staż pracy jako sędzia w TK, aplikant, asesor, sędzia w sądzie powszechnym oraz w administracji państwowej szczebla centralnego.
Oczywiście najlepszym, niewywołującym wątpliwości pod względem prawnym wyjściem z sytuacji byłoby po prostu powołanie na stanowisko wiceprezesa TK przez głowę państwa jednego z dwóch kandydatów wskazanych w uchwale ZO. DGP zapytał KP, dlaczego jeszcze do tego nie doszło. Na odpowiedź nadal czekamy. ©℗