Rada Ministrów przyjęła projekt zmian w nieodpłatnej pomocy prawnej. Darmową poradę będzie można uzyskać nawet bez wychodzenia z domu, zdalnie. Nie będzie też wymogu przedstawienia oświadczenia o dochodach. To spora furtka do nadużyć. Przez to, że ludzie lubią załatwiać sprawy bez wychodzenia z domu, pod znakiem zapytania może okazać utrzymywanie fizycznych punktów pomocy prawnej. Czy nieodpłatna pomoc prawna zacznie funkcjonować jak infolinia? Prawnicy są zaniepokojeni.
Porady zdalne. MS jest ZA
Autor projektu, czyli resort sprawiedliwości podchodzi do tematu optymistycznie. Twierdzi, że wspieranie standardowych form świadczenia pomocy (tzw. trybu stacjonarnego) przez niestandardowy (tzw. trybu zdalnego), a także ułatwienie dostępu do tego drugiego bez konieczności spełniania przesłanek z art. 28a ustawy o NPP, może być bardzo korzystne dla beneficjentów pomocy prawnej. Dane dot. skali i formy poradnictwa wydają się być wystarczającą podstawą, aby zmienić obecnie obowiązujące przepisy i umożliwić korzystanie z nieodpłatnej pomocy prawnej i nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego również w formie zdalnej (jako równorzędnej do stacjonarnej formy świadczenia pomocy) a nie tylko w czasie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego, stanu epidemii albo wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Przy czym wybór należałby do beneficjenta pomocy, czy preferuje pomoc zdalną (telefoniczną, za pomocą komunikatorów, internetu). Zdaniem MS takie rozwiązanie przyczyni się do zwiększenia dostępności świadczeń. Projektodawca zapewnia również, że takie rozwiązanie spotykało się z powszechną akceptacją ze strony organizacji pozarządowych. Organizacje pozarządowe prowadzą połowę punktów pomocy.
Dane dot. skali poradnictwa
Jak czytamy w projekcie zmiany ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej, nieodpłatnym poradnictwie obywatelskim oraz edukacji prawnej, do czasu wprowadzenia zmiany pomoc mogła być świadczona jedynie podczas osobistej wizyty w punkcie. Wyjątek stanowiła pomoc skierowana do osób ze znaczną niepełnosprawnością ruchową, które nie mogły stawić się w punkcie osobiście oraz do osób doświadczających trudności w komunikowaniu się. Z analizy Ministra Sprawiedliwości wynika, że w 2021 r. spośród 388 891 porad, 171 526 z nich zostało udzielonych w formie telefonicznej.
Prawnicy są na NIE
W środowisku prawniczym szybko pojawiła się krytyka takiego rozwiązania.
- W czasie pandemii założenie było takie, że teleporady mają być proste. Czyli proste pytania proste odpowiedzi. Ministerstwo tłumaczyło to tak: ktoś o coś pyta przez telefon i prawnik udziela mu prostych informacji. Okazało się, że dzwoniły osoby, które nie miały krótkich pytań i poradę chciał uzyskać tu i teraz - w zakresie sprawy, która się już toczy nierzadko od lat - mówi adwokat dr. Mariusz Hassa z kancelarii adwokackiej Hassa. - Osoby przedstawiały przez telefon stan faktyczny, prawny, próbowały czytać przez telefon dokumenty… I nagle oczekują odpowiedzi. Od razu. Takie rozwiązanie zacznie przypominać infolinię. Trzeba pamiętać, że udzielający porad prawnik, adwokat bierze za poradę odpowiedzialność. A przy takich realiach pracy jest to nie możliwe i niedopuszczalne. Przy założeniach jakie są obecnie w projekcie, ja jako członek Rady Nieodpłatnej Pomocy Prawnej będę zawsze głosował na nie.
Bez oświadczeń? Poradnictwo jak infolinia dla wszystkich
Co ciekawsze i co może budzić kontrowersje, konsekwencją propozycji wprowadzenia poradnictwa zdalnego ma być zniesienie obowiązku składania oświadczeń o niemożności poniesienia kosztów odpłatnej pomocy przez osoby uprawnione oraz zniesienie obowiązku składania oświadczeń o niemożności poniesienia kosztów odpłatnej pomocy prawnej przez osoby korzystające z nieodpłatnej pomocy prawnej. Dlaczego?
Odpowiadając na pytanie Gazety Prawnej, Ministerstwo Sprawiedliwości przyznaje, że projekt zakłada zniesienie oświadczeń o niemożności poniesienia kosztów płatnej pomocy prawnej.
Jak twierdzi resort, krąg osób uprawnionych do uzyskania nieodpłatnej pomocy określony został w art. 4 ust. 1 ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej. Przepis ten pozostaje niezmieniony, upraszcza jedynie formalności w dostępie do tej pomocy. W okresie pandemii koronawirusa funkcjonowało rozwiązanie dopuszczające korzystanie z pomocy zdalnej. W takim przypadku nie obowiązywał również obowiązek składania takich oświadczeń. Porady zdalne stanowiły około 20 procent ogółu porad. Rozwiązanie to sprawdziło się, dzięki niemu otworzyły się nowe możliwości korzystania z systemu. Stworzono sieć dyżurów specjalistycznych, dzięki którym beneficjenci mogli korzystać ze wsparcia nie tylko wykonawcy na terenie swojej miejscowości, ale również specjalisty z drugiego końca Polski.
System stał się dostępny dla:
- osób, którym zależało na szybkiej zdalnej poradzie bez konieczności udania się do punktu pomocy,
- osób, które nie mogły korzystać z porad stacjonarnych, gdyż przebywały w zakładach karnych, szpitalach itp.
- Polaków przebywających za granicą
- cudzoziemców zamieszkujących w Polsce, dla których dostępni stali się zamieszkujący na terenie całej Polski wykonawcy pomocy mówiący w obcych językach i specjalizujący się w dziedzinie pomocy cudzoziemcom.
W efekcie pojawiło się zapotrzebowanie społeczne na dopuszczenie porad zdalnych na stałe, którego wyrazem było szereg pism kierowanych do MS. Projekt jest odpowiedzią na to zapotrzebowanie społeczne.
Jak twierdzi dalej MS, powszechne korzystanie z porad zdalnych stoi w sprzeczności z efektywnym składaniem i przetwarzaniem oświadczeń, a tym bardziej z prowadzeniem jakiejkolwiek sprawnej procedury weryfikującej stan majątkowy osoby zapisującej się na zdalną wizytę, na przykład, przez system teleinformatyczny. Trudno przy tym uznać za uzasadnione utrzymanie wymogu osobistego składania oświadczeń pisemnych przy jednoczesnym korzystaniu z usługi za pomocą środków porozumiewania się na odległość. Nie jest uzasadnione również utrzymywanie dualizmu w zakresie formalności – innych rygorów prawnych dla korzystania z porad stacjonarnych i zdalnych. Funkcjonujące dotychczas rozwiązanie nie stanowi efektywnego narzędzia weryfikującego, czy o pomoc rzeczywiście ubiega się osoba, której nie stać na uzyskanie komercyjnej pomocy prawnej, a stanowi istotną barierę psychologiczną dla osób potrzebujących pomocy. Główną przyczyną jest brak rygoru odpowiedzialności karnej przy składaniu ww. oświadczenia. Wielokrotnie analizowano wprowadzenie takiego rozwiązania, ale odstępowano od tego ze względu na to, iż oświadczenie to opiera się na subiektywnym odczuciu osoby potrzebującej.
To już inna ustawa
A jaki byłby skutek rezygnacji z oświadczeń majątkowych według zaangażowanych w system prawników? Ci nie mają wątpliwości.
- Wypaczy się idea i założenia bezpłatnego poradnictwa prawnego – mówi dalej Hassa. - Uważam, że te rozwiązania, które były wcześniej, czyli dotyczyły oświadczeń pod groźbą odpowiedzialności karnej były dobre. Ludzie się zastanawiali, czy będą chcieli to podpisać i naprawdę była refleksja. Dzisiaj część osób pyta się adwokatów i radców – co znaczy „że mnie nie stać”? Nie ma określonego progu. Powinna być kwota - albo się pomoc należy albo nie. Może takie potrzeby powinny realizować organy pomocy społecznej w samorządzie.
Podobnego zdania jest też Krajowa Rada Radców Prawnych. Ta już wcześniej opowiadała się przeciw zniesieniu oświadczeń majątkowych.
Jak przypomina wiceprezes KRRP Ryszard Ostrowski - jedną z kluczowych znanych samorządowi z doświadczeń radców prawnych udzielających nieodpłatnego poradnictwa prawnych (NPP) bolączek systemu jest kwestia braku jakiejkolwiek możliwości weryfikacji składanych przez beneficjentów NPP wymaganych dla jej uzyskania oświadczeń. Występuje tu zauważalne zjawisko nadużywania tej pomocy przez osoby, które się do niej nie kwalifikują (np. sprawy o ustanowienie drogi koniecznej do nowo wybudowanego domu jednorodzinnego lub problem wad zakupionego nowego samochodu, analiza skomplikowanej umowy gospodarczej o dużej wartości). Często pojawiają się również sprawy, gdzie nie zgłoszono żadnego konkretnego problemu, sprawy oczywiście bezzasadne, te same sprawy zgłaszane wielokrotne lub częstotliwe. Konieczne jest więc wprowadzenie możliwości weryfikacji tych oświadczeń, choćby wprowadzenie ich składania pod rygorem skutków prawnych (karnych oraz zwrotu wartości otrzymanej NPP) oraz testu merytorycznego skutkującego odmową pomocy.
Już wcześniej Krajowa Rada Radców Prawnych negatywnie odnosiła się do pojawiających się propozycji zmian w zakresie rezygnacji z obowiązku składania pisemnych oświadczeń o niemożności poniesienia kosztów odpłatnej pomocy prawnej przez osoby uprawnione (uchylenie art. 4 ust. 2-6 Ustawy o NPP). Wskazywano, że należałoby postawić pytanie, czy cel ustawy o NPP zostanie osiągnięty, jeśli liczba udzielanych porad zwiększy się, ale porady te będą udzielane nieodpłatnie osobom, które są w stanie ponieść koszty takiej porady na warunkach rynkowych. Ostrowski twierdzi, że zamiarem ustawodawcy było „stworzenie mechanizmów umożliwiających dostęp do uzyskania porady prawnej przez osoby fizyczne, które z uwagi na swój status materialny lub sytuację życiową nie mają możliwości uzyskania profesjonalnej pomocy prawnej". Wskazywano wówczas na nierówny dostęp obywateli do usług prawniczych (nie tylko z powodu barier materialnych, ale i terytorialnych), czego konsekwencją może być uznanie, że państwo nie zapewnia swym obywatelom równego dostępu do wymiaru sprawiedliwości.
- W celu zniwelowania tych różnic powstał system nieodpłatnej pomocy prawnej. Tymczasem obecnie konsultowany projekt zmian zmierza faktycznie do całkowitego otwarcia systemu i umożliwienia korzystania z niego wszystkim bez względu na osiągane dochody i sytuację życiową, a więc i osobom, które bez problemu mogą skorzystać z pomocy prawnej na warunkach rynkowych. Taki skutek bowiem – mimo braku formalnego usunięcia kryterium podmiotowego z ustawy – wywrze rezygnacja z jedynego narzędzia, które miało wskazywać obywatelom na ograniczony zakres podmiotowy ustawy. Zgodzić należy się z tym, że stosowane narzędzie weryfikacyjne w postaci oświadczenia nie jest doskonałe, ale stanowi przynajmniej informację dla osoby chcącej skorzystać z nieodpłatnej pomocy prawnej o katalogu osób uprawnionych i umożliwia dokonanie oceny, czy osoba ta do katalogu tego należy.
Samorząd radców prawnych wskazał na potrzebę podjęcia dyskusji i prac nad wprowadzeniem narzędzia weryfikacyjnego na przyszłość, które będzie efektywnie wspierać założenia i cel ustawy, zaś do tego czasu za niezbędne uznaje utrzymanie obowiązujących ust. 2-6 w art. 4 ustawy o nieodpłatnej pomocy prawnej i wynikającego z nich wymogu złożenia oświadczenia.
Samorządy czekają na konkrety
Zapytaliśmy powiaty, czyli podmioty odpowiedzialne za realizację zadań w zakresie NPP w terenie, czy są gotowe na zmiany w systemie i czy te nie będą grozić obstrukcją instytucji?
Rafał Rudka ze Związku Powiatów Polskich zauważa, że projekt został wpisany do wykazu prac legislacyjnych, ale nie został jeszcze skierowany do konsultacji publicznych, ani do opiniowania przez Komisję Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego. - Będziemy odnosić się do projektu dopiero wówczas, gdy będzie dostępny jego tekst (a nie tylko opis planowanych zmian w wykazie prac legislacyjnych.
Ostrożna też wydaje się być Częstochowa. Justyna Grobelak z tamtejszego Starostwa twierdzi, iż z uwagi na dużą niepewność odnośnie jego wejścia w życie, rozważanie ewentualnych skutków projektu uznać należy za przedwczesne. Ale…
- Na chwilę obecną oceniam, że powiaty są gotowe zmianę, bo tak naprawdę dostęp do nieodpłatnych porad prawnych i nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego jest już dziś bardzo szeroki - mówi Grobelak. - Należy zauważyć, że pomoc jest dostępna dla wszystkich osób, które złożą oświadczenie o niemożności poniesienia kosztów odpłatnej pomocy prawnej. Starostowie i prezydenci miast już zapewniają możliwość udzielania porad zdalnych dla określonej grupy osób, więc nie jest to nowością, a jedynie rozszerzeniem takich porad.
Niezależnie od obecnie procedowanego projektu, resort sprawiedliwości twierdzi, że analizuje efektywność systemu NPP i ewentualną zmianę modelu świadczenia nieodpłatnej pomocy prawnej.