Przepis, który zobowiązuje sąd do orzeczenia zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych dożywotnio w razie popełnienia powtórnego przestępstwa prowadzenia auta w stanie nietrzeźwości, jest niezgodny z ustawą zasadniczą – orzekł wczoraj Trybunał Konstytucyjny. Na wydanie tego wyroku potrzebował ponad czterech lat.

TK oceniał wczoraj art. 42 par. 3 kodeksu karnego. Zgodnie z nim sąd obligatoryjnie orzeka dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych wobec sprawców wypadków, których skutkiem jest śmierć lub ciężki uszczerbek na zdrowiu, będących w stanie nietrzeźwości, zbiegłych z miejsca zdarzenia, a także wobec kierowców, którzy po raz drugi prowadzili pojazd w stanie nietrzeźwości.

W ustnych motywach wczorajszego wyroku, które przedstawił sędzia sprawozdawca Justyn Piskorski, zostało wskazane, iż trzy z czterech przestępstw wymienionych w skarżonym przepisie charakteryzują się materialnym charakterem – do ich zaistnienia konieczne jest wystąpienie określonego skutku. Artykuł 178a par. 4 k.k., który był podstawą skazania autora skargi konstytucyjnej, jest zaś odmienny – wystarczy ponowne prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego bez wywołania jakichkolwiek następstw takiego zachowania. Mają więc one zróżnicowany charakter.

Trybunał dostrzegł, że analizowana norma prawna była już przedmiotem orzekania (sygn. akt SK 46/19), nie została jednak wówczas stwierdzona jej niezgodność z konstytucją. W ocenie TK nie zaszła jednak negatywna przesłanka procesowa w postaci zakazu powtórnego orzekania w tej samej sprawie. Wynika to m.in. z odmiennych stanów faktycznych oraz odmiennego wzorca kontroli. Jednocześnie sędzia sprawozdawca podkreślił, iż trybunał musiał ograniczyć zakres kontroli art. 42 par. 3 k.k. do konkretnego czynu, a więc określonego w art. 178a par. 4 k.k., a w pozostałym zakresie umorzyć postępowanie.

Jak podkreślił TK, sąd musi posiadać niezależność i niezawisłość, również w zakresie winy i jej stopniowania. Stopień winy jest bowiem jedną z dyrektyw wymiaru kary wskazaną w art. 53 par. 1 k.k. – w przypadku zaś rozpatrywanego przepisu mamy automatyczne i obligatoryjne orzeczenie dożywotniego środka karnego. Do naruszenia art. 45 ust. 1 konstytucji dochodzi tymczasem, gdy na podstawie aktu innej władzy sąd nie może w sposób swobodny w granicach ustawy ukształtować sankcji karnej, czyli dostosować reakcji karnej do cech sprawcy, okoliczności czynu oraz stopnia zawinienia. Akt sądowego wymiaru kary obejmuje zaś nie tylko kary, lecz także sankcje karne. Tymczasem w zakresie skarżonego artykułu ustawodawca umożliwił, w celu odstraszenia potencjalnych sprawców, orzeczenie środka karnego, który może swoją surowością przekroczyć stopień winy.

Przewidziany w skarżonym przepisie wyjątek został w ocenie TK oparty na pojęciach niejasnych i niezrozumiałych dla przeciętnego odbiorcy. Nie można w związku z tym przewidzieć, co pozwala na uniknięcie sankcji. Jednocześnie możliwość złagodzenia środka karnego na etapie wykonywania nie zmienia okoliczności, że podczas orzekania sąd ma bardzo ograniczone możliwości wydania rozstrzygnięcia.

Poproszony o komentarz do rozstrzygnięcia trybunału, dr Piotr Turek, prokurator Prokuratury Okręgowej w Krakowie, ocenił wyrok pozytywnie, stwierdzając, że likwiduje on jeden z elementów „hammurabizacji” polskiego prawa karnego, z jaką mieliśmy do czynienia w ostatnich latach. Jak podkreśla nasz rozmówca, ustawodawca, uchwalając zakwestionowany przez TK przepis, zastępował de facto sędziego, który nie mógł uwzględnić jakiejkolwiek okoliczności łagodzącej, np. niskiego stopnia nietrzeźwości albo faktu, że skazany nietrzeźwy kierowca prowadził pojazd zaledwie przez chwilę lub w warunkach, które nie naraziły kogokolwiek na niebezpieczeństwo.

Skoro nie było mowy o jakiejkolwiek indywidualizacji kary, nie było też mowy o rzetelnym procesie – reasumuje prokurator.

Podsumowując, orzeczenie trybunału i okoliczności jego wydania, należałoby postawić tezę, iż dla obywatela szczególnie ważne jest uzyskanie nie tylko reakcji władzy sądowniczej, która jest trafna, lecz także to, aby następowała ona w rozsądnym terminie, co w niniejszej sprawie budzi poważne wątpliwości. TK zwlekał bowiem z rozpatrzeniem tej skargi ponad cztery lata. Jednocześnie w kontekście zarzutów wobec statusu prawnego TK, w tym tzw. sędziów dublerów – z których jeden zasiadał w składzie rozpatrującym niniejszą sprawę – otwarte pozostaje pytanie, czy zapadły wyrok zostanie ogłoszony oraz czy będzie podstawą orzekania przez sądy.©℗

orzecznictwo