W sprawie o odsetki od zaległego uposażenia sędziego, który przeszedł w stan spoczynku, pozwanym powinien być sąd w którym pełnił urząd, a nie Skarb Państwa – orzekł SN.

Sprawa miała swoje źródło jeszcze w roku 2010, kiedy to sędzia K., pełniący wówczas funkcję przewodniczącego wydziału karnego sądu rejonowego, przebywał na zwolnieniu lekarskim. Zwolnienie trwało ponad pół roku, po czym sędzia przeszedł na urlop dla poratowania zdrowia. Niestety, urlop i leczenie nie dało poprawy i w efekcie od połowy 2011 r. sędzia nadal przebywał na zwolnieniu lekarskim. Mimo stwierdzonej niezdolności do pracy i poważnych problemów zdrowotnych (tłem była fatalna sytuacja rodzinna i osobista sędziego, którego dziecko cierpiało na poważną, nieuleczalną chorobę wrodzoną i kilka lat później zmarło) dopiero po kilku latach sędzia został przeniesiony w stan spoczynku z powodu trwałej niezdolności do pełnienia urzędu z przyczyn zdrowotnych.

Przez ten czas, od zakończenia urlopu dla poratowania zdrowia, sędzia przebywał na zwolnieniach lekarskich, ale ze względu na ówcześnie obowiązujące przepisy (konkretnie art. 94 Prawa o ustroju sądów powszechnych) po upływie roku choroby nie przysługiwało mu już uposażenie na czas choroby, ani żadne inne świadczenie (obecnie po upływie roku zwolnienia sędziemu przysługuje nadal 50% uposażenia). Nie mógł też podjąć jakiejkolwiek pracy ani zajęcia, ze względu na zakazy ustawowe. Ta sytuacja spowodowała poważne reperkusje, gdyż w kolejnych orzeczeniach SN stwierdził, że uznanie przez KRS daty przeniesienia sędziego w stan spoczynku innej niż końcowa data rocznego zwolnienia lekarskiego prowadziłoby do stanu, w którym przez nawet kilka lat (a tak było w przypadku sędziego K.) zachowując przez cały czas status sędziego, zostałby pozbawiony prawa do wynagrodzenia bądź uposażenia. W efekcie sędzia K., gdy już przeszedł w stan spoczynku, udało mu się wywalczyć wynagrodzenie za czas niezdolności do pracy, w którym nie otrzymywał żadnych świadczeń. Konsekwencją tej i podobnych spraw były także zmiany w Prawie o ustroju sądów powszechnych.

Ostatecznie jednak zaległe wynagrodzenie wypłacono mu jednak w kwocie nominalnej, bez odsetek. I o te odsetki sędzia K. zdecydował się pozwać Skarb Państwa. Niestety, bezskutecznie. Powództwo zostało bowiem oddalone, podobny los spotkał także apelację sędziego. Finalnie także jego skarga kasacyjna została oddalona przez SN.

Dlaczego tak się stało? Otóż SN stwierdził, że – mimo słuszności dochodzonych roszczeń – nie mogą one być zasądzone, gdyż pozwany został niewłaściwy podmiot. Sędzia K. skierował bowiem powództwo przeciwko Skarbowi Państwa. A ten nie może być zobowiązany w sprawie o odsetki od wynagrodzeń sędziowskich.

– Utrwalone jest, praktycznie od 1993 r., orzecznictwo, zgodnie z którym za pracodawcę sędziego w stanie czynnym, w kontekście obowiązków w zakresie wynagrodzenia i innych świadczeń, jest sąd w którym pełni on urząd. W przypadku sędziego w stanie spoczynku sytuacja jest podobna, uznaje się, żew sprawie o zapłatę uposażenia w stanie spoczynku legitymowany biernie jest sąd, w którym sędzia otrzymywał wynagrodzenie, a nie Skarb Państwa, tak orzekł SN w jednym z wyroków z 2005 r. Wobec powyższego powództwo nie mogło być uwzględnione. Niezależnie od tego nie jest właściwą sytuacja, w której sędzia, który nadal pozostaje na urzędzie, ale z powodów zdrowotnych nie pełni swojej funkcji, pozostaje w praktyce bez środków do życia, gdyż nie przysługuje mu uposażenie, a jednocześnie obowiązuje zakaz podejmowania zatrudnienia. Najsensowniejszym rozwiązaniem w takich przypadkach, byłoby wypłacenie uposażenia przynajmniej zaliczkowo lub tymczasowo, do momentu podjęcia formalnie uchwały o przeniesieniu w stan spoczynku. – powiedział sędzia sprawozdawca Marek Szymanowski.

Wyrok Sądu Najwyższego z 4 czerwca 2024 r. sygn. III PSKP 7/24