W 2015 r., w drodze do pracy, Mohamed Shee Wa Baile został zatrzymany do kontroli tożsamości przez funkcjonariuszy policji miejskiej na dworcu kolejowym w Zurychu.
Ponieważ odmówił wykonania poleceń, policjanci wzięli go na bok i poprosili o podniesienie rąk do góry i rozłożenie nóg. Następnie przeszukali jego kieszenie i plecak, aż znaleźli dokument potwierdzający jego tożsamość, po czym Wa Baile został puszczony. Przeciwko niemu zostało jednak wszczęte postępowanie o odmowę wykonania poleceń policji. W swojej obronie argumentował on, że kontrola tożsamości była oparta na profilowaniu rasowym. Ostatecznie sąd rejonowy ukarał go grzywną w wysokości 100 franków szwajcarskich.
W 2016 r. Wa Baile wystąpił do policji miejskiej w Zurychu o uznanie kontroli tożsamości za niezgodną z prawem, powołując się na wiele naruszeń, w szczególności na zakaz dyskryminacji. Jego wniosek został odrzucony najpierw przez policję miejską, następnie przez Radę Miasta i Urząd Okręgowy w Zurychu, które uznały, że są związane ustaleniami sądów karnych. W 2020 r. Wa Baile odwołał się do Kantonalnego Sądu Administracyjnego w Zurychu, który uchylił decyzje władz niższego szczebla. Sąd ten orzekł, że kontrola tożsamości była niezgodna z prawem, ale uznał, że kwestia dyskryminacji ze względu na kolor skóry pozostaje otwarta. Wa Baile złożył odwołanie od tej decyzji do Federalnego Sądu Najwyższego, który uznał ją za niedopuszczalną.
Przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka Wa Baile zarzucił, że padł ofiarą dyskryminacji ze względu na swój kolor skóry, i argumentował, że władze szwajcarskie nie ustaliły, czy był on celem profilowania rasowego. W szczególności wskazał, że w dniu kontroli tożsamości nikt inny w tłumie ludzi idących do pracy – którzy, jak twierdził, byli prawie wszyscy biali – nie został poddany kontroli tożsamości. Twierdził również, że nie otrzymał odpowiedzi na pytanie, dlaczego został wybrany do kontroli. Zarzucił naruszenie art. 14 (zakaz dyskryminacji) w związku z art. 8 (poszanowanie życia prywatnego) europejskiej konwencji praw człowieka (skarga 43868/18 i 25883/21). Skarżący podniósł również brak skutecznego środka odwoławczego mającego na celu ustalenie, czy doszło do profilowania rasowego (art. 13 konwencji).
W wyroku z 20 lutego 2024 r., oceniając aspekt proceduralny naruszenia, biorąc pod uwagę szczególne okoliczności kontroli tożsamości i miejsce, w którym skarżący został jej poddany, trybunał uznał, że osiągnięto wymagany próg dotkliwości. Prawo do poszanowania życia prywatnego zostało naruszone. Skarżący miał zatem uzasadnione roszczenie z tytułu dyskryminacji ze względu na kolor skóry. W związku z tym ETPC orzekł, że ani sądy administracyjne, ani sądy karne nie rozpatrzyły skargi skarżącego w sposób skuteczny. W związku z tym doszło do proceduralnego naruszenia art. 14 w związku z art. 8 konwencji, ponieważ sądy te nie zbadały, czy dyskryminujące powody mogły odgrywać rolę w zdarzeniu.
Trybunał wskazał, że niektóre międzynarodowe organy zajmujące się obroną praw człowieka zgłosiły przypadki profilowania rasowego przez policję w Szwajcarii. Zostało to dodatkowo potwierdzone przez obserwacje przedstawione przez organizacje pozarządowe w trybie amicus curiae, w szczególności Amnesty International. Strasburscy sędziowie uznali, że w tych szczególnych okolicznościach istniało domniemanie, że skarżący został poddany dyskryminującemu traktowaniu ze względu na kolor skóry.
ETPC stwierdził, że uzasadniony zarzut skarżącego dotyczący dyskryminacji ze względu na kolor skóry nie został skutecznie rozpatrzony przez szwajcarskie sądy. Zasadniczo z tych samych powodów trybunał uznał, że skarżącemu nie przysługiwał skuteczny środek odwoławczy przed sądami krajowymi w odniesieniu do jego skargi dotyczącej dyskryminującego traktowania podczas kontroli tożsamości i przeszukania. W sprawie doszło zatem również do naruszenia art. 13 konwencji. Ponieważ skarżący nie domagał się żadnego zadośćuczynienia, nie zostało mu ono przyznane. ©℗