Nowelizacja kodeksu karnego w rzeczywistości nie weszła w życie – przekonuje prof. Mikołaj Małecki w swojej najnowszej książce pt. „Niezmieniony kodeks karny”. Wszystko przez to, że w okresie vacatio legis zmieniono termin wejścia w życie ustawy i że odbyło się to w trybie budzącym kontrowersje.

Pierwotnie duża nowela kodeksu karnego (k.k.), uchwalona ustawą z 7 lipca 2022 r. (Dz.U. z 2022 r. poz. 2600), miała wejść w życie 14 marca 2023 r. Jednak skutek jednoczesnego nowelizowania kodeksu karnego za pomocą trzech różnych ustaw był taki, że, jak się okazało, uchwalono art. 43a par. 3 w dwóch różnych brzmieniach. W jednym była mowa o świadczeniu pieniężnym w wysokości 5 tys. zł orzekanym od sprawcy pobicia, a w drugim – o świadczeniu w wysokości 10 tys. zł, m.in. za powtórną jazdę w stanie nietrzeźwości.

Dwie wersje jednego przepisu

Przepis dotyczący pijanych recydywistów zaczął obowiązywać 1 stycznia 2023 r. Ale 14 marca, wraz z dużą nowelizacją kodeksu karnego, w kodeksie miał się pojawić art. 43a par. 3 dotyczący bójki i pobicia. Gdyby zaczął obowiązywać, doszłoby do sytuacji, że sąd musiałby od pijanego kierowcy zasądzać świadczenie na rzecz Funduszu Sprawiedliwości w wysokości 5 tys. zł, ale nie miałby podstaw do zasądzania w przypadku recydywistów świadczenia równego 10 tys. zł. Po tym, jak opisaliśmy ten błąd na łamach DGP, Ministerstwo Sprawiedliwości szybko postanowiło nie tylko zmienić przepisy, lecz także odroczyć ich wejście w życie. Tyle że, jak wykazuje prof. Małecki w swojej publikacji, dokonało tego z naruszeniem konstytucji.

Poprawkę wydłużającą vacatio legis do 1 października zgłoszono w ramach prac nad… kodeksem postępowania cywilnego. W dodatku dopiero w drugim czytaniu.

– Była to w rzeczywistości nowa inicjatywa ustawodawcza, którą ukryto pod płaszczykiem poprawki poselskiej. To poważne naruszenie art. 118 konstytucji, które może powodować wątpliwości, czy mamy w tym przypadku w ogóle do czynienia z ustawą – mówi prof. Małecki. – Naruszono procedurę trzech czytań, a finalne głosowanie nad poprawką odbyło się zaledwie kilka godzin po jej zgłoszeniu. Co więcej, tak późne wystąpienie z inicjatywą zmiany dnia wejścia w życie nowelizacji ograniczyło konstytucyjne kompetencje Senatu i prezydenta. Zakładało więc konieczność wyłączenia dwóch konstytucyjnych organów państwa – inaczej modyfikacja nie zdążyłaby osiągnąć celu i wejść w życie przed 14 marca 2023 r.

Kontrowersyjna poprawka

Gdyby Senat zechciał odrzucić uchwaloną zmianę, Sejm musiałby się zebrać i przegłosować uchwałę Senatu. A to oznaczałoby, że zmiana nie zdążyłaby wejść w życie przed 14 marca 2023 r. Jak wskazuje prof. Małecki, z góry było też wiadomo, że prezydent będzie musiał podpisać ustawę w czasie krótszym niż konstytucyjne 21 dni. W przeciwnym razie zmiany nie spełniłyby swojego zadania, bo ten termin upływał już po 14 marca. Doszło więc wprost do ograniczenia konstytucyjnej kompetencji prezydenta.

Wątpliwości co do trybu przesunięcia vacatio legis zgłaszali senaccy legislatorzy. Wskazywali, że możliwości zmiany ustawy w okresie vacatio legis są mocno ograniczone. Można to zrobić tylko wtedy, gdy nowelizacja jest konieczna ze względu na uniknięcie luki w prawie.

– Wydaje się, że część zmian, które zostały zaproponowane w tej kontrowersyjnej poprawce, nie ma charakteru usunięcia luki w prawie (przykładowo zmienione zasady dotyczące przepadku pojazdu, orzekanego wobec pijanych kierowców – red.), dlatego też są one niedopuszczalne. Wprowadzenie takich modyfikacji jest niewłaściwe ze względu na reguły techniki prawodawczej i w kontekście zasady demokratycznego państwa prawnego – wskazywali eksperci.

Posprzątać muszą sądy

Co to oznacza? Jak tłumaczy profesor, teraz każdy sąd w Polsce musi uwzględnić to, że przepis o wejściu w życie nowelizacji k.k. został uchwalony w niekonstytucyjnym trybie. Niepodleganie konstytucji oznacza zaś, że sąd nie może wyprowadzać z takiej regulacji żadnej nowej normy prawnej. Musi uznać, że nowelizacja z 7 lipca 2022 r. nie weszła w życie. Obywatel nie może ponosić negatywnych konsekwencji bezprawnych działań władzy publicznej.

– Chaos spowodowany niekonstytucyjnymi działaniami większości sejmowej musi porządkować niezależna władza sądownicza. Do czasu, aż zgodnie z prawem zostanie określone, kiedy, ewentualnie, nowe przepisy miałyby wejść w życie – podsumowuje prof. Małecki. ©℗