Rzecznik praw obywatelskich zwrócił się do Urzędu ds. Cudzoziemców o wyjaśnienia dotyczące rozumienia przez ten organ terminu ,,bezpaństwowiec” oraz przedstawienie procedury stosowanej wobec osób, które nie są obywatelami jakiegokolwiek kraju.

Profesorowi Marcinowi Wiąckowi chodzi przede wszystkim o sytuację, w której znaleźli się uciekający z Ukrainy Romowie. Stanowią oni ogromną mniejszość etniczną w tym państwie – według różnych danych przed rosyjską agresją na terytorium naszego wschodniego sąsiada mieszkało od 120 tys. do 400 tys. Romów. Wielu z nich znalazło się w Polsce.

RPO podkreśla, że większość z nich nie ma żadnego dokumentu pozwalającego zidentyfikować ich tożsamość. Problem nie dotyczy tylko Romów. Dokumentacji niezbędnej do uzyskania ochrony czasowej w Polsce nie ma także część przesiedleńców z Krymu i terenów okupowanych przez Rosję. Tymczasem, zgodnie z wytycznymi decyzji wykonawczej Rady (UE) 2022/382, bezpaństwowiec uciekający z Ukrainy może zostać objęty procedurą ochronną, tylko jeśli udokumentuje swój legalny pobyt w tym kraju przed 24 lutego 2022 r. Większość Romów oraz uciekinierów z terenów zajętych przez Rosję nie jest w stanie sprostać tym wymogom.

RPO zwraca także uwagę na konieczność uspójnienia określenia „bezpaństwowiec” używanego przez Straż Graniczną i Urząd ds. Cudzoziemców. W obiegu są bowiem trzy terminy: bezpaństwowiec, osoba o nieokreślonym obywatelstwie i osoba, której obywatelstwo nie zostało potwierdzone. Zdaniem rzecznika brak spójności w używanej terminologii skutkuje niemożliwością prowadzenia rzetelnych statystyk, a w konsekwencji stoi na przeszkodzie kompleksowemu pochyleniu się nad problematyką praw przysługujących każdemu, kto znalazł się na terenie Polski.©℗