Sąd Najwyższy, stwierdzając niekonstytucyjność przepisu mówiącego o składach jednoosobowych w sądach odwoławczych, przekroczył swoje kompetencje – uznał Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

Choć od wydania przez Izbę Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN głośnej uchwały (sygn. akt III PZP 6/22) minęły już ponad cztery miesiące, to praktyka w sądach powszechnych w kwestii liczebności składu orzekającego w II instancji nadal pozostaje niejednolita – wynika z przeglądu orzecznictwa oraz sondy, którą przeprowadził DGP.

Krytyka SN

Przypomnijmy, IPiUS SN 26 kwietnia br. wydała uchwałę, w której uznała za wadliwe wprowadzone podczas pandemii rozpatrywanie spraw w II instancji w składach jednoosobowych. Jak napisał podejmujący ją skład siódemkowy, zakwestionowany przepis tzw. ustawy covidowej (patrz: grafika) „ogranicza prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia sprawy, ponieważ nie jest konieczne dla ochrony zdrowia publicznego i prowadzi do nieważności postępowania”. Uchwale została nadana moc zasady prawnej, a przyjęta w niej wykładnia prawa zaczęła obowiązywać od dnia jej podjęcia. Oczywiście tego typu uchwały wiążą bezwzględnie tylko wszystkie składy orzekające SN. Przyjęło się jednak, że ze względu na autorytet SN często znajdują one zastosowanie również przed sądami powszechnymi. Okazuje się jednak, że akurat w przypadku opisywanej uchwały IPiUS SN nie do końca tak jest.

Dowodem na to może być seria wyroków, które zapadły w Sądzie Apelacyjnym w Poznaniu. Sąd ten postanowił w kilku sprawach, że będzie orzekał w składzie jednoosobowym i uzasadniając swoje wyroki, w pierwszej kolejności tłumaczył, dlaczego nie czuł się w tej kwestii związany wytycznymi wynikającymi z kwietniowej uchwały SN. W pierwszej kolejności Bogdan Wysocki, przewodniczący składu orzekającego, powołuje się na ustawę zasadniczą, a konkretnie na ten jej przepis, który mówi o tym, że ustrój i właściwość sądów oraz postępowanie przed sądami określają ustawy (art. 176 ust. 2 konstytucji). A tymczasem, jak zauważa poznański SA, przepis nakazujący rozpatrywać sprawy odwoławcze w składzie jednego sędziego nadal obowiązuje, a „będąc regulacją epizodyczną ma on niewątpliwie charakter przepisu szczególnego w stosunku do ogólnych norm procedury cywilnej i wyprzedza ich stosowanie zgodnie z regułą wykładni wyrażoną w paremii lex specialis derogat legi generali (przepis szczególny uchyla przepis ogólny – red.)”. Ponadto sędzia Wysocki zarzuca SN, że ten mimo iż posługuje się w treści swojej uchwały pojęciem wykładni, to jego rzeczywistą intencją było derogowanie kwestionowanego przepisu z porządku prawnego. Mają o tym świadczyć treść samej uchwały oraz wypowiedzi publiczne niektórych członków składu orzekającego. Tymczasem, jak czytamy w uzasadnieniu jednego z wyroków wydanych przez sędziego Wysockiego (sygn. akt I ACa 73/22), żaden inny sąd poza Trybunałem Konstytucyjnym nie jest władny orzekać o niezgodności z ustawą zasadniczą przepisu w sposób, który wiązałby inne sądy i organy państwowe. „Stąd, doceniając wagę motywów i okoliczności, jakie legły u podstaw uchwały Sądu Najwyższego w sprawie III PZP 6/22, uznać zarazem należy, że, podejmując takie rozstrzygnięcie, Sąd ten wykroczył poza swoje kompetencje jurysdykcyjne” – pisze SA w Poznaniu.

– W dzisiejszych, tak niepewnych pod względem prawnym czasach, dobrze mieć jakiś stały punkt zaczepienia, na którym można się oprzeć. Takim punktem dla sądów powszechnych powinna być wykładnia dokonana przez SN w składzie niebudzącym wątpliwości, a więc bez udziału tzw. neosędziów SN. A uchwała Izby Pracy została wydana właśnie w takim składzie. Tymczasem uprawiając ekwilibrystykę prawną, poznański sąd wprowadza niepotrzebne zamieszanie, czym podkopuje zaufanie obywateli do sądów i państwa prawa – uważa Krystian Markiewicz, prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Jak dodaje, u niego w sądzie sprawy w II instancji są rozpatrywane w składach kolegialnych, zgodnie z wytycznymi wynikającymi z kwietniowej uchwały SN. Markiewicz orzeka w Sądzie Okręgowym w Katowicach.

Niejednolita praktyka

Z informacji, jakie udzieliły DGP sądy, wynika tymczasem, że nie wszędzie praktyka w tym zakresie jest jednolita. Tak jest właśnie w SA w Poznaniu. Opisywane wyroki zostały wydane w I wydziale cywilnym i własności intelektualnej, natomiast jak informuje Elżbieta Fijałkowska, rzecznik prasowa poznańskiego SA, w wydziale II cywilnym i własności prawnej sprawy apelacyjne (kasacyjne) są rozpatrywane kolegialnie. W składzie jednego sędziego rozpatrywane są tylko sprawy zażaleniowe.

– Natomiast w wydziale III pracy i ubezpieczeń społecznych wszystkie sprawy apelacyjne i zażaleniowe rozpoznawane są kolegialnie – mówi sędzia Fijałkowska.

Zgodnie z uchwałą IPUiS SN procedują w SA w Lublinie (w Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych), w SA w Łodzi i SA w Gdańsku. Z kolei w białostockim sądzie apelacyjnym orzeka się w składach trzyosobowych na zarządzenie prezesa tego sądu.

Z kolei w SO w Krakowie co do zasady sprawy są rozpoznawane w składzie jednoosobowym, zgodnie z tzw. ustawą covidową. W składach trzyosobowych, jak informuje Michał Puza, wiceprezes tego sądu, orzeka się, gdy zostanie złożony odpowiedni wniosek i wydane zarządzenie przez prezesa SO.

– To do sądów, a nie do prezesów, którzy przecież są związani z ministrem sprawiedliwości, a więc czynnikiem politycznym, należy decyzja o tym, w jakim składzie powinna zostać rozpatrzona określona sprawa. To sądy powinny samodzielnie decydować o zastosowaniu uchwały Izby Pracy – uważa Krystian Markiewicz.

Warto w tym miejscu zauważyć, że opisywana uchwała SN została zakwestionowana przed TK. Zrobił to m.in. Sąd Apelacyjny w Krakowie, który zaskarżył przepisy ustawy o SN (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1093 ze zm.) mówiące o tym, w jaki sposób skład orzekający tego sądu może odstąpić od zasady prawnej. Jednak ograniczył się do opisania hipotetycznego wpływu, jaki ewentualna odpowiedź na jego pytanie do TK ma na prowadzone przez niego postępowania… przed sądem apelacyjnym. Dlatego też konstytucjonaliści uznali, że pytanie to nie spełnia wymogów formalnych. Do podobnych wniosków doszedł prokurator generalny. Jak wskazuje w swoim stanowisku przekazanym TK, adresatem zaskarżonych przepisów jest tylko SN. „Po drugie, zastosowanie zaskarżonych przepisów jest hipotetyczne i może nastąpić jedynie w sytuacji zaskarżenia rozstrzygnięcia Sądu pytającego skargą kasacyjną” – pisze PG. Z tych względów Zbigniew Ziobro wnosi o umorzenie postępowania przed TK.

Bez względu na to, czy TK podważy uchwałę IPiUS SN, zamieszanie ze składami orzekającym w II instancji skończy się w ciągu najbliższego miesiąca. 28 sierpnia br. prezydent podpisał bowiem nowelizację, która zasadę orzekania w składzie jednego sędziego w sądach odwoławczych wprowadza na stałe do kodeksu postępowania cywilnego. Nowela musi zostać opublikowana w Dzienniku Ustaw 13 września, a jej vacatio legis wynosi 14 dni.©℗

ikona lupy />
Co o składach orzekających w czasie epidemii w procedurze cywilnej mówi ustawa covidowa / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe