Rzecznik praw obywatelskich uważa, że Sąd Najwyższy powinien odmówić podjęcia uchwały dotyczącej pozywania w procesie o uzgodnienie płci nie tylko rodziców, lecz także dzieci lub małżonków osób transpłciowych.
– Uznanie, że przepisy prawa nakazują pozywanie dzieci i małżonka osoby transpłciowej w celu uzgodnienia płci, byłoby odejściem od ustabilizowanego dorobku orzeczniczego Sądu Najwyższego i sądów powszechnych – twierdzi prof. Marcin Wiącek. Jego zdaniem nie ma w orzecznictwie sądów rozbieżności w zakresie wykładni przepisów prawa, co jest warunkiem koniecznym do wydania uchwały przez SN.
Chodzi o zagadnienie prawne przedstawione przez prokuratora generalnego Izbie Cywilnej SN. PG pyta w nim, czy w sprawie o ustalenie albo zmianę płci wytoczonej przez osobę transseksualną, pozostającą w związku małżeńskim lub posiadającą dzieci, po stronie pozwanej muszą wystąpić oprócz żyjących rodziców, nierozwiedziony małżonek lub dzieci powoda, a także o to, czy ich współuczestnictwo ma charakter współuczestnictwa jednolitego.
Procedura zmiany płci nie jest wprost uregulowana w przepisach. Jedynym dostępnym dla osób transpłciowych rozwiązaniem jest wytoczenie powództwa przeciwko rodzicom na podstawie art. 189 kodeksu postępowania cywilnego. Według informacji RPO w latach 2014–2022 wniesiono 1804 powództwa o ustalenie płci. Z analizy 1157 spraw, które wniesiono do sądów w latach 2020–2022, wynika, że tylko w trzech z nich po stronie pozwanej występował małżonek strony powodowej.
– Oznacza to, że zarówno w praktyce, jak i orzecznictwie sądów powszechnych rozpatrujących te sprawy nie istnieje rozbieżność co do tego, jaki podmiot powinien występować po stronie pozwanej – w niemal każdej ze spraw byli to rodzice (lub rodzic) albo kurator ustanowiony w to miejsce – wskazuje prof. Marcin Wiącek, który zwraca również uwagę na to, że wbrew poglądowi PG w orzecznictwie SN nie zachodzą rozbieżności co do wykładni przepisów będących podstawą do orzekania w sprawach o ustalenie płci metrykalnej.
PG w swoim wniosku wskazuje na orzeczenie SN z 2013 r. (sygn. akt I CSK 146/13), jednak zapadło ono w specyficznym stanie faktycznym. SN uwzględnił skargę o wznowienie postępowania z uwagi na zatajenie przez powódkę faktu pozostawania przez nią w związku małżeńskim i posiadania dzieci. SN uznał, że skoro polski system prawny dopuszcza małżeństwo jako związek między mężczyzną a kobietą, to niedopuszczalne byłoby uwzględnienie powództwa o uzgodnienie płci w sytuacji, gdy strona powodowa pozostaje w związku małżeńskim z osobą płci tożsamej z płcią metrykalną, której uzgodnienia w akcie stanu cywilnego się domaga.
– SN w wyroku z 10 stycznia 2019 r. (II CSK 371/18) rozstrzygnął definitywnie, że w postępowaniach tych bierną legitymację procesową mają wyłącznie rodzice strony powodowej, a w przypadku gdy nie żyją – kurator ustanowiony przez sąd – wskazuje RPO.
Wcześniej podobną opinię (jako amicus curiae) przedstawiła Kampania przeciw Homofobii, wskazując, że z orzecznictwa SN wynika, że udział rodziców jako osób pozwanych ma charakter formalny (dzięki temu sprawa może być rozstrzygnięta w procesie jako takim). Z orzecznictwa SN wynika również, że rozszerzenie grupy podmiotów po stronie pozwanej o dzieci powoda nie jest ani uzasadnione, ani potrzebne, gdyż zasada dwustronności procesu jest i tak zachowana.©℗