Aleksandra Antoniak-Drożdż: Kierowanie prokuraturą przez prokuratora generalnego będzie miało charakter pozorny, bo faktycznie nadzór nad działalnością tego organu będzie sprawował prokurator krajowy. W ten sposób obecna władza będzie mogła, za pośrednictwem PK, mieć pełną możliwość kontrolowania poleceń PG kierowanych do prokuratorów.

ikona lupy />
Aleksandra Antoniak-Drożdż, stowarzyszenie Lex Super Omnia / Materiały prasowe / fot. Materiały prasowe
Sejm uchwalił zmianę prawa o prokuraturze, która w dużej mierze stanowi przekazanie wszystkich istotnych kompetencji prokuratora generalnego na rzecz prokuratora krajowego. Stowarzyszenie Lex Super Omnia od początku protestowało przeciwko nowym przepisom, wskazując na liczne niebezpieczeństwa wynikające z takiej zmiany. Jakie na przykład?

Jest ich wiele. Dodanie art. 7a i 7b do prawa o prokuraturze pozwoli na kontrolowanie przez PK wszystkich poleceń, jakie będą wydawane przez PG. Innymi słowy, PG nie wyda żadnego polecenia jakiemukolwiek prokuratorowi bez wiedzy PK, co odwraca o 180 stopni kompetencyjne zależności pomiędzy tymi organami. Wszystkie najważniejsze uprawnienia PG zostaną scedowane na PK. Jednocześnie ustawa nie uchyla przepisu, który mówi, że to PG kieruje prokuraturą i jest przełożonym wszystkich prokuratorów powszechnych jednostek prokuratury i IP. W efekcie kierowanie prokuraturą przez PG będzie miało charakter pozorny, bo faktycznie nadzór nad działalnością tego organu będzie sprawował PK. W ten sposób obecna władza będzie mogła, za pośrednictwem PK, mieć pełną możliwość kontrolowania poleceń PG kierowanych do prokuratorów. Co więcej, PK będzie mógł żądać od PG zmiany takiego polecenia, niezależnie od tego, czy mowa o poleceniu skierowanym przez PG do PK, czy do każdego innego prokuratora. Ale nie to martwi nas najbardziej.

A co mianowicie?

Niezwykle niebezpieczne są zmiany w art. 13 polegające na przekazaniu PK kompetencji, które dziś ma PG, w zakresie wyrażania pisemnej zgody na skierowanie m.in. przez komendanta głównego policji, CBŚ, BSWP wniosku do sądu okręgowego o zastosowanie kontroli operacyjnej. Te zmiany są niepokojące również z tego względu, że one wyjmują spod kompetencji PG „podejmowanie decyzji w sprawach osobowych prokuratorów i asesorów”. Tak nieostre sformułowanie będzie dawało ogromny margines interpretacyjny dla PK. Już na pierwszy rzut oka będą to decyzje dotyczące mianowania asesorów i powoływania prokuratorów oraz awansowe. Jednocześnie nie zmienia się treść art. 74 prawa o prokuraturze, który stanowi, że „Prokuratorów powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury na stanowisko prokuratorskie powołuje Prokurator Generalny na wniosek Prokuratora Krajowego”. Ustawa stanowi również, że kierujących poszczególnymi jednostkami prokuratorów regionalnych, okręgowych i rejonowych, a także kierownictwo PK będzie powoływał i odwoływał od teraz PK. Wprost także zapisano, że o delegowaniu prokuratorów do innych jednostek będzie decydował PK. Oprócz tego że ustawa jest wewnętrznie sprzeczna, to w dodatku czyni kompetencje PG iluzorycznymi. Bo jak można kierować prokuraturą, nie mając wpływu na sprawy związane z kadrami czy na stosowanie kontroli operacyjnej? To potworek legislacyjny, który czyni PG wydrążonym z kompetencji, a z drugiej strony „betonuje” obecną strukturę. Wygląda to oczywiście na próbę zabezpieczenia się rządzącej większości na wypadek utraty władzy i zmiany na stanowisku ministra sprawiedliwości – prokuratora generalnego. Jednocześnie dziwi mnie to, że Prawo i Sprawiedliwość tak ślepo zgodziło się na ten pomysł.

Dlaczego?

Z jednej strony przepisy dają możliwość sterowania prokuratorem z tylnego siedzenia przez obecnego PG Zbigniewa Ziobrę za pośrednictwem oddanego mu PK. To pozwoli nadal utrzymywać parasol ochronny nad sprawami, które albo nie mają nadawanego biegu, mimo że powinny być prowadzone przez prokuraturę, albo przeciwnie – są przedmiotem postępowań, mimo że nie ma ku temu żadnych przesłanek. Tyle tylko, że nie wzięto pod uwagę opcji rozpadu koalicji rządowej, co przecież jest bardzo możliwe po wyborach. Wówczas środowisko Suwerennej Polski będzie miało nadal wpływ na prokuraturę, którą będzie mogło wykorzystać do walki politycznej, tym razem już jednak wobec byłego koalicjanta. Tak więc te przepisy niosą zagrożenie w postaci dalszego upolityczniania prokuratury i wikłania jej w kolejne rozgrywki polityczne.

Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że przekazanie kompetencji PG na ręce PK jest po prostu usankcjonowaniem praktyki, ponieważ do tej pory, zarówno w okresie istnienia niezależnej Prokuratury Generalnej, jak i teraz, PK i tak wykonywał te zadania w ramach stałego zastępstwa. Poza tym resort tłumaczy, że ograniczenie kompetencji PG, który jest jednocześnie politykiem, jest realizacją zaleceń Komisji Weneckiej.

Zalecane przez Komisję Wenecką rozdzielenie funkcji MS i PG jest także postulatem naszego stowarzyszenia od wielu lat. Tyle tylko, że rozdzielenie funkcji MS od PG nie może oznaczać pozbawienia tego ostatniego jego ustawowych kompetencji i realnego wpływu na kierowanie prokuraturą, a tak się właśnie dzieje. Warto też zapytać, dlaczego o potrzebie odpolitycznienia Zbigniew Ziobro mówi dopiero, gdy zagląda mu w oczy widmo przegranych wyborów, a być może nawet niewejście jego ugrupowania do parlamentu. Ustawa ma więc na celu tylko i wyłącznie pozbawienie rzeczywistych kompetencji związanych z kierowaniem prokuraturą przyszłego PG i utrzymanie przez Zbigniewa Ziobrę wpływu na kierowanie prokuraturą na wypadek utraty władzy po jesiennych wyborach. ©℗

Rozmawiał Piotr Szymaniak