W przyjętym we wtorek przez rząd projekcie nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego wprowadzono istotną zmianę dotyczącą przeprowadzania dowodu z zeznań świadka w trakcie rozprawy online. Co prawda projektodawca nie uwzględnił postulatu m.in. rzecznika praw obywatelskich, aby przyznać stronom możliwość sprzeciwu do zarządzenia o przeprowadzeniu posiedzenia zdalnego, ale za to strona będzie mogła się nie zgodzić na przesłuchanie w tej formule świadka.
W myśl projektu art. 2631 k.p.c. strona może się sprzeciwić przesłuchaniu świadka poza salą sądową w ramach posiedzenia zdalnego, nie później jednak niż w terminie siedmiu dni od dnia uzyskania informacji o zamiarze przeprowadzenia dowodu w taki sposób. W razie skutecznego wniesienia sprzeciwu sąd wzywa świadka do osobistego stawiennictwa na sali sądowej. Reguła ta, dzięki zmianom w art. 304, będzie miała również zastosowanie do przesłuchania strony.
Oznacza to, że jeśli strona lub jej pełnomocnik nabiorą wątpliwości, czy podczas składania zeznań ktoś nie będzie wpływał na ich treść, to będą mogli zawnioskować o przesłuchanie na sali rozpraw. Jeśli wniosek zostanie złożony w terminie, to będzie dla sądu wiążący.
Projektodawca nie zdecydował się natomiast na zmianę przepisów dotyczących możliwości przeprowadzenia dowodów z zeznań świadka na piśmie. A to jawi się jako główny problem. W opinii pełnomocników większość takich zeznań jest pisana pod dyktando stron.
– Niektórzy świadkowie, którzy mają złożyć zeznania na piśmie, myślą, że takie jest wobec nich oczekiwanie. Kiedyś zadzwonił do mnie świadek z pytaniem: pani mecenas, proszę mi powiedzieć, co ja mam tam napisać. Wytłumaczyłam mu, że ja w żaden sposób nie mogę mu podpowiadać, ale jeśli w taki sposób ma to się odbywać, to wartość dowodowa takich zeznań jest żadna – słyszymy od jednej ze stołecznych pełnomocniczek.
– Sama zmiana w postaci art. 2631 jest zdecydowanie dobra, ale rzeczywiście może być iluzoryczna, dopóki nie wprowadzi się co do zeznań świadka na piśmie rozwiązania takiego jak w arbitrażu – mówi prof. Marcin Dziurda, procesualista z Uniwersytetu Warszawskiego.
– Jeśli zeznania na piśmie budzą wątpliwości albo zachodzi potrzeba dopytania, powinna być możliwość złożenia przez stronę wiążącego wniosku o ponowne przesłuchanie świadka, tym razem w formie tradycyjnej, a więc ustnej – zaznacza ekspert.
Co w sytuacji, gdy podczas przesłuchania świadka pojawią się podejrzenia, że inna osoba sufluje świadkowi odpowiedzi?
– Miałem kilka razy takie sytuacje. Zawsze wtedy trzeba reagować na bieżąco i zazwyczaj sąd takie wątpliwości uwzględnia. Przykładowo sąd nakazał świadkowi, aby ten wziął w ręce kamerkę internetową i obracał nią w taki sposób, aby było widać wszystkie kąty pokoju, w którym przebywa. Oczywiście jest to mało skuteczne, bo wystarczy, aby taka osoba schowała się za obraną kamerkę, by taki eksperyment procesowy niczego nie ujawnił. Dlatego uważam, że jeśli podczas rozprawy sąd lub strona czy pełnomocnik poweźmie podejrzenia, że ktoś świadkowi podpowiada, wówczas świadek powinien być wezwany fizycznie, a przesłuchanie powtórzone – mówi adwokat Tomasz Lustyk, dodając, że z ogólnych zasad procesowych wynika możliwość ponownego wezwania świadka.
– Aby doprowadzić do ponownego przesłuchania świadka, strona musi wzbudzić w sądzie wątpliwości co do tego, czy przesłuchanie było robione prawidłowo i czy zeznania świadka były spontaniczne – zaznacza mec. Lustyk. Zwraca on jednak uwagę, że nawet jeśli dojdzie do przesłuchania świadka w sądzie, to strona nie będzie przy tym obecna, tylko będzie to mogła obserwować przez monitor.©℗