Jeśli podmiot został wpisany do rejestru długów bezpodstawnie, ale jego dane widniały tam krócej niż miesiąc i nikt nie skierował w tym czasie zapytania dotyczącego jego zobowiązań, nie można mówić o naruszeniu dóbr osobistych. Takie wnioski płyną z niedawno opublikowanego uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy w Warszawie.

Sprawa ma swój początek w błędzie jednej z firm ubezpieczeniowych, która nieprawidłowo wystawiła polisę. W efekcie bezpodstawnie zażądała pewnej kwoty od właściciela firmy doradczej. Gdy jej nie otrzymała, przekazała Krajowemu Rejestrowi Długów (KRD) informację o niezapłaconych zobowiązaniach. W konsekwencji dane mężczyzny zostały umieszczone w rejestrze. Zgłosił on sprzeciw. Firma przyznała, że polisa została nieprawidłowo wystawiona, przeprosiła za zaistniałą sytuację i poinformowała, że wpis do KRD został wycofany.

To nie zamknęło sprawy, gdyż mężczyzna skierował przeciwko ubezpieczycielowi pozew, w którym domagał się zadośćuczynienia za naruszenie jego dóbr osobistych w postaci dobrego imienia i renomy. Miało do tego dojść na skutek bezpodstawnego zamieszczenia jego danych w rejestrze dłużników. Wskazywał, że w czasie gdy wpis widniał w KRD, był zestresowany, co wpływało negatywnie na jego życie prywatne i zawodowe. Podkreślał, że na tę sytuację zareagował emocjonalnie, bo jest osobą impulsywną. W tamtym czasie nie mógł wykonywać swojej działalności, gdyż skupił się na działaniach mających doprowadzić do jak najszybszego usunięcia danych z rejestru.

Sąd, do którego trafił pozew, uznał jednak, że był on nieuzasadniony, a jako taki podlegał oddaleniu w całości. Po pierwsze, wpis widniał w KRD krócej niż miesiąc. Po drugie, z informacji udzielonych przez Biuro Informacji Gospodarczej wynikało, że w tym czasie żaden podmiot nie skierował zapytania dotyczącego powoda. Także sam skarżący przyznawał, że nie jest mu wiadome, aby ktokolwiek powziął informację, że jego dane widnieją w rejestrze. Sąd doszedł więc do wniosku, że „nawet mając na uwadze charakter działalności powoda i to, jak istotne z perspektywy prowadzonej przez niego działalności gospodarczej jest posiadanie pozytywnej reputacji w branży, brak podstaw do uznania, że doszło do jakiejkolwiek obiektywnej zmiany w tym zakresie”.

Sądu nie przekonały również argumenty związane ze stresem. Stwierdził, że „jest to okoliczność o charakterze subiektywnym i samoistnie nie może stanowić podstawy do uznania, że doszło do naruszenia dobra prawnego”. ©℗

orzecznictwo