Należy wprowadzić podstawę prawną umożliwiającą zatrzymanemu dostęp do akt jego sprawy niezależnie od dalszych losów postępowania – twierdzi rzecznik praw obywatelskich w piśmie skierowanym do ministra sprawiedliwości.

Zgodnie z art. 156 par. 5 kodeksu postępowania karnego dostęp do akt sprawy przysługuje stronom, obrońcom, pełnomocnikom i przedstawicielom ustawowym. W przypadku postawienia zarzutów zatrzymany uzyskuje status podejrzanego, z którym wiąże się ustawowe prawo do obrony i wglądu do materiałów policji. Zatrzymany, któremu nie postawiono zarzutów, formalnie nie jest stroną postępowania, więc nie przysługuje mu takie prawo.

Zdaniem prof. Marcina Wiącka jest to sprzeczne z konstytucyjnym prawem do obrony oraz gwarancją dostępu do urzędowych dokumentów w zakresie, w jakim dotyczą one konkretnego człowieka. RPO wskazuje, że Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie podkreślał fundamentalne znaczenie prawa do obrony będącego wyznacznikiem standardów demokratycznego państwa (np. wyrok z 6 grudnia 2004 r., sygn. akt SK 29/04).

Rzecznik podkreśla, że skoro według Sądu Najwyższego: ,,nie formalne postawienie zarzutu popełnienia przestępstwa, lecz już pierwsza czynność organów procesowych skierowana na ściganie określonej osoby czyni ją podmiotem prawa” (wyrok SN z 9 lutego 2004 r., sygn. akt KK 194/03), logiczne wydaje się umożliwienie zatrzymanemu wglądu do akt sprawy.

Brak regulacji w tym zakresie stoi w sprzeczności z Europejską konwencją o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, która każdemu zatrzymanemu daje prawo do obrony. Nie da się jej prowadzić bez dostępu do akt sprawy. Po stronie zatrzymanego staje także prawo unijne. Artykuł 7 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady z 22 maja 2012 r. w sprawie prawa do informacji w postępowaniu karnym (Dz.Urz. UE poz. 142) stanowi wprost, że organy państwa mają obowiązek zapewnić dostęp do dokumentacji dotyczącej zatrzymanego na każdym etapie prowadzonej sprawy. Implementacja przepisów dyrektywy powinna była nastąpić do 2 czerwca 2014 r. ©℗