Zadośćuczynienie za śmierć bliskiego można przyznać zarówno konkubinie, jak i małoletniemu synowi zmarłego – zdecydował Sąd Okręgowy w Suwałkach. Niedawno zostało opublikowane uzasadnienie wyroku.

W maju 2020 r. partner życiowy powódki zginął w wypadku samochodowym spowodowanym przez pijanego kierowcę. Sprawca nie udzielił poszkodowanym pomocy i zbiegł z miejsca wypadku, a kilka miesięcy później został skazany na osiem lat pozbawienia wolności. Kobieta podczas wypadku była w ciąży. Śmierć partnera była dla niej szokiem, bo choć nie byli małżeństwem, mieszkali razem, oczekiwali wspólnego dziecka i planowali wspólną przyszłość. Po wypadku musiała zmierzyć się nie tylko ze stratą towarzysza życia, lecz także z samotnym macierzyństwem.
Rok po wypadku powódka wniosła o wypłatę odszkodowania i zadośćuczynienia w swoim imieniu oraz w imieniu małoletniego syna. Ubezpieczyciel wypłacił świadczenie, pomniejszając zadośćuczynienie o 30 proc. Uzasadniał to tym, że partner powódki w momencie zderzenia nie miał zapiętych pasów, co przyczyniło się do charakteru obrażeń i jego śmierci.
Sprawa trafiła do sądu. W trakcie rozprawy biegli jednoznacznie orzekli, że teza ubezpieczyciela nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości. Siła zderzenia, po której samochód dachował, była bowiem tak duża, że nawet zapięcie pasów bezpieczeństwa nie uchroniłoby mężczyzny przed śmiercią. W obu wariantach obrażenia byłyby na tyle poważne, że niemal na pewno doprowadziłyby do zgonu.
Sąd przypomniał, że zadośćuczynienie ma na celu przede wszystkim wynagrodzenie szkody niemajątkowej, a przy ocenie adekwatności bierze się pod uwagę wiele czynników, takich jak stopień bliskości, cierpienie, brak wsparcia, długotrwałość żałoby. Jak wskazał w uzasadnieniu wyroku, nie ma wątpliwości, że powódka była silnie związana ze zmarłym partnerem. Znaczenie mają również okoliczności tragicznego zdarzenia i to, że została pozbawiona wsparcia nie tylko emocjonalnego, lecz także finansowego, które zapewniał jej konkubent. Kobieta stanęła także w obliczu konieczności samotnego wychowywania dziecka, na co nie mogła wcześniej się przygotować. Dlatego sąd uznał, że przyznanie zadośćuczynienia w wysokości 80 tys. zł nie jest nadmiernym wzbogaceniem i jest adekwatne do okoliczności. Sąd orzekł również, że zadośćuczynienie w wysokości 120 tys. zł należy się także małoletniemu synowi zmarłego. Śmierć ojca niewątpliwie wpłynie bowiem na jego życie.
– Z biegiem czasu świadomość braku ojca i jego przedwczesnego odejścia będzie bardziej dotkliwa, co może powodować poczucie bycia gorszym, opuszczonym – podkreślił sąd w uzasadnieniu wyroku.
Wyrok jest nieprawomocny.©℗

orzecznictwo

Wyrok Sądu Okręgowego w Suwałkach z 12 września 2022 r., sygn. akt I C 861/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia