Trybunał zlecił profesorowi z Ukrainy przygotowanie opinii m.in. na temat „stanu dyskusji społeczno-politycznej dotyczącej przystąpienia do Konwencji Stambulskiej” w Ukrainie, Mołdawii i Rosji.
Trybunał zlecił profesorowi z Ukrainy przygotowanie opinii m.in. na temat „stanu dyskusji społeczno-politycznej dotyczącej przystąpienia do Konwencji Stambulskiej” w Ukrainie, Mołdawii i Rosji.
Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, powszechnie nazywana konwencją stambulską, została zaskarżona do Trybunał Konstytucyjnego przez prezesa Rady Ministrów w 2020 r. Jak wynika z naszych informacji, do rozpatrzenia tego wniosku został wyznaczony pięcioosobowy skład orzekający. Funkcja przewodniczącego została powierzona Julii Przyłębskiej, zaś sprawozdawcy - Justynowi Piskorskiemu, który pełnił tę funkcję również w sprawie dotyczącej ograniczenia prawa do aborcji. Pozostali sędziowie wyznaczeni do rozpatrzenia wniosku premiera to: Krystyna Pawłowicz, Bartłomiej Sochański i Michał Warciński.
Co ciekawe, z udostępnionej w trybie dostępu do informacji publicznej umowy wynika, że pod koniec 2021 r., a więc jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie, skład orzekający wyznaczył w omawianej sprawie biegłego w osobie ukraińskiego prof. Wasyla Kostytskiego. Za przygotowanie opinii profesor otrzyma 5 tys. zł.
Jak mówi DGP jeden z sędziów TK w stanie spoczynku, w przeszłości także się zdarzało, że TK zlecał przygotowanie ekspertyz prawnych zewnętrznym ekspertom, jednak zazwyczaj dotyczyły one jakichś wąskich, mocno specjalistycznych dziedzin prawa, jak np. prawo spółdzielcze. Na łamach DGP informowaliśmy zaś niedawno, że TK w sprawie wszczętej również przez premiera, a dotyczącej zgodności traktatu o Unii Europejskiej z polską ustawą zasadniczą, zapytał zewnętrznego eksperta o to, czy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczący powoływania sędziów Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa (C-824/18) wykracza poza traktaty UE i czy naruszył polski porządek konstytucyjny. Za sporządzenie takiej ekspertyzy prawnej TK również zapłacił 5 tys. zł.
Zlecenie udzielone ukraińskiemu profesorowi nie dotyczy jednak zagadnień stricte prawnych. TK bowiem zamówił u niego wykonanie pisemnej analizy dotyczącej „aktualnego stanu procedowania, ratyfikacji i przystąpienia do Konwencji Stambulskiej o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej na Ukrainie, w Mołdawii i Rosji”, a także „stanu dyskusji społeczno-politycznej dotyczącej przystąpienia do Konwencji Stambulskiej, ze szczególnym uwzględnieniem przywołanej argumentacji”.
- To zastanawiające, dlaczego wybór padł akurat na te kraje. Rodzi się pytanie, czy TK zlecił też umowy dotyczące innych państw, np. Hiszpanii czy Francji - mówi Krzysztof Izdebski z Fundacji ePaństwo.
Szczególnie zaskakujące jest to, że TK chce wiedzieć, co się na temat konwencji mówiło w Rosji. Kraj ten bowiem nigdy nie był sygnatariuszem tej umowy międzynarodowej.
- Być może właśnie o to chodzi, żeby poznać, jakie argumenty przeważyły, aby konwencji nie podpisywać - zauważa Izdebski.
Zaskoczony takim zapytaniem ze strony TK jest również dr Grzegorz Wrona, adwokat, konsultant Poradni Rodzinnej ds. Przeciwdziałania Przemocy w Rodzinie.
- Być może chodzi tylko o to, żeby pokazać, że coś się robi w sprawie. Mam nadzieję, że to tylko sposób na przeciąganie postępowania - mówi adwokat Wrona. Jak dodaje, gdyby TK poprosił kogokolwiek z Polski o przygotowanie takiej opinii, to od razu sugerowałoby, w jakim kierunku pójdzie rozstrzygnięcie.
- TK ma prawo zwrócić się do biegłego, choć zapewne zapoznanie się przez skład orzekający z treścią przygotowanej przez niego odpowiedzi nie przybliży nas do wydania orzeczenia w tej sprawie - kwituje mec. Wrona.
Jednak rodzi się pytanie, czy TK w ogóle powinien interesować się kwestiami pozaprawnymi.
- Są takie sprawy, w których TK musi zapoznać się z pozaprawnymi okolicznościami, aby móc podjąć słuszne rozstrzygnięcie. Tak było np. wówczas, gdy trybunał oceniał przepisy regulujące ubój rytualny. Wówczas do TK spływały liczne opinie dotyczące np. stopnia cierpienia zwierząt poddawanych takiemu ubojowi - mówi Izdebski. Jak jednak dodaje, ma wątpliwości, czy w przypadku konwencji stambulskiej TK powinien zajmować się takimi pozaprawnymi kwestiami jak stan dyskusji społeczno-politycznej w innych państwach.
- To, że zapytano o tego typu kwestię, może rodzić podejrzenia, że TK zamierza włączyć się w prowadzony przez polityków spór ideologiczny na temat konwencji stambulskiej. Tymczasem TK powinien się zajmować jej oceną tylko i wyłącznie pod kątem jej zgodności z przepisami konstytucji - zauważa ekspert. Jak jednak dodaje, nie po raz pierwszy politycy próbują posłużyć się trybunałem i jego wyrokiem jako podkładką do przeprowadzania takich zmian w prawie, których sami boją się dokonywać z otwartą przyłbicą na drodze legislacyjnej.
- W ten sposób zrzucają z siebie odpowiedzialność. Podobnie było w przypadku prawa aborcyjnego - kwituje Izdebski.©℗
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama