Wiadomo, że UE może się łapać najróżniejszych metod, żeby stwierdzać, że robimy coś źle, ale mimo wszystko będziemy procedować ustawę o sądach pokoju i ustawę spłaszczającą sądownictwo - powiedział w sobotę prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Lider PiS był pytany podczas spotkania w Jedliczu na Podkarpaciu o dalsze zmiany w sądownictwie. "Potrzebna jest zasadnicza reforma" - podkreślił w odpowiedzi Kaczyński.

Ministerstwo Sprawiedliwości zaproponowało już wiele miesięcy temu projekt nowej ustawy o sądach powszechnych, której założeniem jest m.in. "spłaszczenie" obecnej struktury sądów. Zgodnie z tą propozycją w miejsce obecnych sądów rejonowych, okręgowych oraz apelacyjnych powstać miałyby sądy okręgowe rozpatrujące sprawy w pierwszej instancji oraz sądy regionalne zajmujące się sprawami w drugiej instancji.

Z kolei inicjatywa dotycząca sądów i sędziów pokoju zakłada utworzenie takich sądów jako nowej kategorii w ramach sądownictwa powszechnego. Miałyby one zajmować się najprostszymi sprawami, a orzekać w nich mieliby sędziowie wybierani w wyborach powszechnych na sześcioletnią kadencję. Obecnie ta propozycja jest na etapie prac w sejmowej podkomisji.

"Można tego żałować, ale sądy pokoju w Polsce nie mogą być tak naprawdę czymś podobnym do tych sądów funkcjonujących w krajach anglosaskich, taka jest konstytucja i takie są orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego" - zastrzegł Kaczyński mówiąc o sędziach pokoju.

Jak wskazał, w naszym kraju, zgodnie z wyrokami TK, "sądzić może tylko ten, który jest z punktu widzenia konstytucji sędzią". "Czyli musi mieć mianowanie przez prezydenta i przejście przez KRS. Czym będzie się różnił sędzia pokoju? No nie będzie musiał mieć aplikacji" - powiedział.

"Tamte sądy opierają się na wyborze ludzi, którzy mają jakiś autorytet. W powiecie ktoś ma jakiś autorytet, jeśli nie jest prawnikiem, to musi mieć asystenta prawnika i po prostu w takich prostych sprawach sądzi" - powiedział Kaczyński, odnosząc się do tej instytucji w innych krajach.

Tymczasem, jak zaznaczył, w Polsce z wyborami sędziów pokoju "będzie kłopot". "To znaczy będą wybory, ale często tymi kandydatami będą ludzie mniej znani, jacyś na ogół młodzi ludzie. Ten mechanizm będzie działał inaczej. Ale spróbujemy, zobaczymy jak to wyjdzie" - powiedział prezes PiS.

"Oczywiście po wyborach, jeśli wygramy, to pomyślimy także o innych rzeczach, bo musi być zapewnione to, że polski sędzia decyduje zgodnie z polskimi ustawami, a jeśli ma wątpliwości, to kieruje sprawę do TK" - podsumował Kaczyński.

Ocenił jednocześnie, że "dzisiaj jest całkowita anarchia, właściwie sędziowie sądzą wedle swojego widzimisię, nie wszyscy, ale wielu tak robi". "W żadnym wypadku nie może to być na dłuższą metę tolerowane" - powiedział Kaczyński. (PAP)

autorzy: Marcin Jabłoński, Alfred Kyc

mja/ kyc/ mmu/