- Zaskarżana decyzja musiałaby dotykać bezpośrednio stowarzyszeń - mówi Prof. Ireneusz Kamiński, Instytut Nauk Prawnych PAN.

Cztery międzynarodowe stowarzyszenia sędziowskie: Europejskie Stowarzyszenie Sędziów, Stowarzyszenie Europejskich Sędziów Administracyjnych, Sędziowie dla Sędziów oraz MEDEL zaskarżyły do Sądu UE decyzję Rady w sprawie polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Nie została jeszcze upubliczniona treść skargi, ale z komunikatu wynika, że powodem są niektóre z kamieni milowych - kryteriów, od których spełnienia uzależniona jest wypłata dotacji i pożyczek - dotyczących sądownictwa, a ściślej mówiąc - Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Komisja Europejska oczekuje stworzenia procedury umożliwiającej przywrócenie do orzekania sędziów zawieszonych przez ID SN, podczas gdy Trybunał Sprawiedliwości UE nakazał ich natychmiastowe przywrócenie. Nie wchodząc w dyskusję, na ile treść kamieni milowych spełnia wymogi wynikające z orzecznictwa TSUE, chciałbym zapytać, czy taka skarga wniesiona przez międzynarodowe organizacje sędziowskie jest w ogóle dopuszczalna?
To jest fundamentalne pytanie. Nie ulega wątpliwości, że zarówno decyzje Komisji, jak i Rady mogą być zaskarżane. Pytanie, czy każdy może to zrobić. Skarga została wniesiona na podstawie art. 263 Traktatu o funkcjonowaniu UE i jej dopuszczalność należy rozważyć z punktu widzenia kryteriów zawartych w tym przepisie. Po pierwsze nie mamy do czynienia z państwami ani organami UE, lecz z podmiotami prywatnymi. Co prawda przepis mówi także, że na takich samych warunkach skargę może wnieść każda osoba fizyczna lub prawna, ale wtedy, gdy są one adresatem danego aktu prawnego. Nie ma wątpliwości, że owe cztery stowarzyszenia sędziowskie nie są adresatami decyzji Rady aprobującej polski KPO. Ewentualnie zaskarżany akt prawny musiałby ich dotyczyć „bezpośrednio i indywidualnie”.
Przesłanka bezpośredniości i indywidualności dotyczy podmiotu czy np. jego członków?
Zaskarżana decyzja musiałaby dotykać bezpośrednio stowarzyszeń. Prima facie ta przesłanka nie będzie również spełniona. To, że w tle mamy oceny Komisji Europejskiej dotyczące wykonania wyroków TSUE odnoszących się do polskich sądów, nie powoduje, że europejskie stowarzyszenia sędziowskie miałyby uprawnienia, by kwestionować decyzję o uruchomieniu funduszu odbudowy. Nawet gdyby polskie stowarzyszenie, którego członkami są zawieszeni sędziowie, wystąpiło z taką skargą, miałbym poważne wątpliwości, czy ta przesłanka bezpośredniości i indywidualności byłaby spełniona.
Czyli skarga wniesiona przez europejskie stowarzyszenia powinna zostać odrzucona?
Tak, i w zasadzie w tym momencie moglibyśmy skończyć rozmowę, gdyby nie to, że - cóż - różne rzeczy się dzieją w sądach międzynarodowych. Poza tym już samo złożenie skargi może generować określone skutki.
Mianowicie?
Komisja może wstrzymywać decyzje uruchamiające fundusze dla Polski do czasu rozstrzygnięcia skargi, bo przecież toczyć się będzie postępowanie przed TSUE. Poza tym, gdyby jednak TSUE uznał, że w tym przypadku zostały spełnione warunki formalne i skarga jest jednak dopuszczalna, byłby to potężny precedens. W takim wypadku u wszystkich powinno się od razu zapalić czerwone światełko. Mogłoby to wówczas oznaczać stworzenie mechanizmu, który umożliwiałby kwestionowanie przez szereg podmiotów najróżniejszych decyzji KE bądź innych aktów podejmowanych przez organy UE i ich wstrzymywanie do czasu rozstrzygnięcia przez TSUE.
To by oznaczało całkowity paraliż funkcjonowania Wspólnoty.
No właśnie. Nie trzeba dużej wyobraźni, by przewidzieć, czym to może skutkować.
ikona lupy />
Prof. Ireneusz Kamiński, Instytut Nauk Prawnych PAN / Dziennik Gazeta Prawna
O co toczy się gra
Polska ma otrzymać z Krajowego Planu Odbudowy 35,4 mld euro, z czego 23,9 mld będą stanowiły dotacje, a pozostałe 11,5 mld - pożyczki. Z tej kwoty 35,4 mld zł ma zostać przeznaczone na cele klimatyczne, związane m.in. z dekarbonizacją gospodarki, zwiększeniem udziału energii odnawialnej czy dywersyfikacji dostaw energii. Fundusze mają też zostać przeznaczone na termomodernizację budynków, dalszą modernizację kolei i transportu autobusowego, bezpieczeństwo drogowe i rozwój zielonych technologii wodorowych. 21 proc. środków z KPO ma zostać przeznaczone na działania wspierające transformację cyfrową. Obejmuje to inwestycje mające na celu zapewnienie powszechnego dostępu do szybkiego internetu, cyfryzację usług publicznych, sprzęt informatyczny dla szkół, umiejętności cyfrowe i bezpieczeństwo cybernetyczne. Wypłata pieniędzy jest uzależniona od wypełnienia szeregu zobowiązań zwanych potocznie kamieniami milowymi, które obejmują również wzmocnienie niezależności sądownictwa.