Sędzia musi zachować bezstronność. Nawet jeśli istnieje podejrzenie, że oskarżony szykuje na niego zamach
Sędzia musi zachować bezstronność. Nawet jeśli istnieje podejrzenie, że oskarżony szykuje na niego zamach
Sędzia nie może uchylać się od wykonywania wymiaru sprawiedliwości, nawet w sytuacji zagrożenia dla własnego życia i zdrowia. W przeciwnym wypadku obywatel nie będzie miał gwarancji, że jego proces zostanie przeprowadzony z zachowaniem zasady bezstronności. Do takich wniosków doszedł w jednym z niedawno opublikowanych orzeczeń Sąd Apelacyjny w Warszawie (wyrok z 6 maja 2022 r., sygn. akt II Ka 213/21).
Postępowanie sądowe dotyczyło poważnych przestępstw popełnionych przez kilka osób w ramach zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym. Jeden z oskarżonych przedstawił jednak stanowisko, że zapadły w tej sprawie wyrok sądu I instancji został wydany w okolicznościach, które uzasadniają jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpatrzenia. Jak argumentował, sędzia, który pełnił funkcję sprawozdawcy i przewodniczącego składu orzekającego w I instancji, nie był bezstronny, a tym samym utrzymanie wyroku w mocy, a nawet jego zmiana, mogłyby zostać uznane za rażąco niesprawiedliwe. Podstawą tej tezy miał być fakt postawienia przez prokuratora (w innym postępowaniu i już po wydaniu wyroku przez sąd I instancji) oskarżonemu zarzutów obejmujących m.in. nakłanianie pewnych osób do spowodowania u owego sędziego ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Sąd Apelacyjny w Warszawie musiał więc odpowiedzieć na pytanie, czy sędzia, któremu mogło grozić niebezpieczeństwo ze strony podsądnego, powinien zostać odsunięty (z inicjatywy własnej lub strony) od rozpoznania sprawy ze względu na uzasadnione wątpliwości dotyczące jego bezstronności. I doszedł do wniosku, że sam fakt pozyskania w toku postępowania sądowego – w drodze działań operacyjnych – informacji o zagrożeniu dla zdrowia i życia sędziego nie powinien być powodem odsunięcia od orzekania.
W uzasadnieniu omawianego wyroku czytamy, że bezstronność sędziego to nie tylko neutralność wobec interesów stron procesu, brak uprzedzeń do jednej z nich. To także odporność na naciski, presję czy to ze strony uczestników postępowania, czy opinii publicznej. Przede wszystkim jednak sędzia bezstronny to taki, który jest odporny na dyskomfort psychiczny wynikający z przebiegu procesu. A ten często jest obecny, zwłaszcza gdy postępowanie dotyczy zorganizowanej przestępczości. Sędzia jednak nie może być uległy i uchylać się od wykonywania wymiaru sprawiedliwości, nawet wówczas, gdy zagrożone jest jego zdrowie lub życie. W przeciwnym wypadku „obywatel nie mógłby mieć gwarancji, że proces przed sądem zostanie przeprowadzony nie tylko bez nieuzasadnionej zwłoki, ale także z zachowaniem zasady bezstronności”. Sąd apelacyjny zauważa, że oznaczałoby to uległość wobec tych, którzy stanowią zagrożenie dla wartości wolnego społeczeństwa. A to z kolei spowodowałoby, że sądy utraciłyby zdolność do wykonywania wymiaru sprawiedliwości, a obywatel utraciłby ochronę dla swoich praw i wolności osobistych. Efekt? Obywatele przestaliby ufać państwu.
Warszawski sąd zauważył przy tym, że państwo stwarza sędziemu gwarancje bezstronności i niezawisłości po to, by również w sytuacji zagrożenia mógł on wypełniać swoje obowiązki orzecznicze i wykonywać zadania wymiaru sprawiedliwości. Leży to w interesie społeczeństwa, a celem tych gwarancji jest rozstrzygnięcie sprawy w sposób wolny od presji. „To zapewnienie sędziemu bezpieczeństwa, jeżeli będzie nim zainteresowany, jest gwarancją tej bezstronności, ponieważ w jakiejś przynajmniej części uwalnia go od obaw, a z drugiej zapewnia zdolność do wykonywania zadań wymiaru sprawiedliwości” – czytamy w uzasadnieniu wyroku. Warszawski SA dodaje, że społeczeństwo ma prawo oczekiwać, że przyznana sędziemu tak szeroka władza i uprawnienia pozwolą na podjęcie wyzwania wykonywania służby na jego rzecz, i to nawet w sytuacji zagrożenia. „Bezstronność jest zobowiązaniem sędziego wobec społeczeństwa gwarantującym wykonywanie zadań wymiaru sprawiedliwości” – konkluduje warszawski sąd.
W tym miejscu SA przypomniał o obchodzonym 23 maja Dniu Wymiaru Sprawiedliwości, który ma upamiętniać śmierć włoskiego śledczego Giovanniego Falcone, który właśnie w tym dniu w 1992 r. zginął w zamachu bombowym zorganizowanym przez sycylijską mafię. Wcześniej przez wiele lat podejmował działania mające na celu zwalczanie zorganizowanej przestępczości, mając przy tym pełną świadomość, że naraża tym samym nie tylko siebie, lecz także swoją rodzinę (w zamachu zginęła także jego żona, która również była sędzią) na utratę zdrowia i życia. „Nie będzie z pewnością błędne przekonanie, że postawa taka postrzegana była w odbiorze społecznym jako pożądana, bo przecież służąca ochronie wartości wolnego społeczeństwa” – uważa warszawski sąd.
W uzasadnieniu omawianego wyroku możemy znaleźć wiele odwołań do zasad etyki zawodu sędziego. Sąd wskazuje, że zgodnie z nimi sędzia decydując się na pełnienie tej służby, musi liczyć się z tym, że jego zdrowie i życie mogą być zagrożone. I musi być na to psychicznie przygotowany. A taka psychiczna odporność, której zresztą społeczeństwo ma prawo od sędziego oczekiwać, zakłada także powstrzymywanie się od takich zachowań, które mogłyby zostać odebrane jako uprzedzenia w stosunku do stron procesu, nawet jeśli mogłyby one wynikać z poczucia zagrożenia czy potrzeby odreagowania na uczestnikach procesu stresu z tym poczuciem związanego.
Sąd przypomniał ponadto, że z postanowień Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Sędziego wynika, że sędzia powinien zawsze kierować się zasadami uczciwości, godności, honoru, poczuciem obowiązku oraz przestrzegać dobrych obyczajów. Zgodnie z nimi sędziemu nie wolno też wykorzystywać swego statusu i prestiżu sprawowanego urzędu w celu wspierania interesu własnego lub innych osób. SA stwierdził, że postanowienia te określają pewien standard postępowania sędziego i wedle tego standardu powinno się oceniać ryzyka dla zachowania bezstronności sędziego. „Wreszcie, co najważniejsze, od sędziego należy wymagać, co już jest fundamentem oczekiwanego społecznie standardu postępowania, że stosować się on będzie do zasady domniemania niewinności” – podkreślono w uzasadnieniu omawianego wyroku. Jak zauważono, nie można bowiem wykluczyć, że pozyskane przez prokuraturę informacje co do planów pobicia sędziego referenta okażą się li tylko fałszywym pomówieniem. Tymczasem sytuacja, w której na skutek fałszywego pomówienia i dla osiągnięcia bezprawnych korzyści procesowych sędzia zostałby wyłączony od rozpoznania sprawy, byłaby szkodliwa z punktu widzenia realizacji przez sąd zadań wymiaru sprawiedliwości. „Sytuacja taka nie powinna zatem wywoływać po stronie sędziego uprzedzeń, jeżeli ma on ustawowy obowiązek jako przedstawiciel władzy sądowniczej stosować się do zasady domniemania niewinności” – uważa warszawski SA.
Z drugiej strony zaznaczono, że nie należy oczekiwać od sędziego zachowania zasady domniemania niewinności i uwolnienia się od negatywnego nastawienia wobec oskarżonego, gdyby sędzia był przekonany co do tego, że oskarżony rzeczywiście dopuścił się przestępstwa na jego szkodę, a zeznania sędziego stanowiłyby dowód sprawstwa tej osoby.
Podobnie byłoby w sytuacji, gdyby sędzia padł ofiarą zamachu, a jego zeznania miałyby posłużyć identyfikacji sprawcy. „Wówczas odwołując się do wskazań doświadczenia życiowego, nie byłoby racjonalne przyjąć, że sędzia mógłby w oderwaniu od emocji wywołanych zdarzeniem, w jakim uczestniczył, bezstronnie prowadzić sprawę wobec osoby, którą rozpoznał jako sprawca czynu popełnionego na jego szkodę” – stwierdza SA w Warszawie. ©℗
Sąd zauważył, że państwo stwarza sędziemu gwarancje bezstronności i niezawisłości po to, by również w sytuacji zagrożenia mógł on wypełniać swoje obowiązki orzecznicze i wykonywać zadania wymiaru sprawiedliwości
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama