Ministerstwo Sprawiedliwości chce zmniejszenia liczby spraw, które początkujący komornik może przyjąć spoza rewiru. Przez zmianę osiągnięcie rentowności kancelarii będzie trudniejsze.

Aby przeciwdziałać tworzeniu się tzw. hurtowni komorniczych, do których rocznie wierzyciele z całej Polski kierowali miliony tytułów wykonawczych, od 2015 r. systematycznie obniżane są limity spraw, które komornik może przyjąć spoza swojego rewiru. Początkowo, pod rygorem odpowiedzialności dyscyplinarnej, nie można było przyjąć takiej sprawy, jeśli w ciągu roku do kancelarii wpłynęło 10 tys. wniosków o egzekucję (gdy komornik miał zaległości, limit ten wynosił 5 tys.). W ramach tzw. reformy komorniczej z 2019 r. próg ten zmniejszono o połowę (odpowiednio do 5 tys. lub 2,5 tys. spraw w przypadku występowania zaległości). Przy czym zgodnie z art. 10 ust. 7 ustawy o komornikach sądowych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 850 ze zm.) w pierwszych dwóch latach działalności komornik może przyjąć 2,5 tys. spraw spoza swojego rewiru. Teraz Ministerstwo Sprawiedliwości uznało, że przyszedł czas na zmniejszenie tego limitu do tysiąca. Choć do propozycji z aprobatą odniosła się Krajowa Rada Komornicza, to część środowiska - asesorzy komorniczy i niektórzy młodzi komornicy - ma na ten temat zgoła odmienne zdanie.
Młodzi będą mieli pod górkę
- Projektowany przepis w sposób rażący pogorszy sytuację komornika rozpoczynającego działalność. Ograniczenie przyjmowania spraw spoza rewiru do zaledwie 1000 będzie uniemożliwiać nowo powołanemu na tę funkcję skuteczne zorganizowanie rentownej kancelarii. Należy zauważyć, że zgodnie z oficjalnymi statystykami skuteczność egzekucji w poprzednich latach spada i jest to trend stały. Co za tym idzie, do zapewnienia rentowności konieczne jest prowadzenie wielu postępowań egzekucyjnych - wskazuje Paweł Polak, autor listu otwartego do MS, pod którym podpisało się 126 osób, głównie asesorów, ale też młodych komorników.
- Ograniczenie możliwości przyjmowania spraw spoza rewiru stanowi niczym nieuzasadnione utrudnienie dla kogoś, kto dopiero utworzył kancelarię. Projektowany przepis różnicuje sytuację komorników z dłuższym stażem od tych dopiero rozpoczynających działalność i nie ma nic wspólnego z zasadą równości wobec prawa. W praktyce będzie stanowić przeszkodę do otwierania nowych kancelarii. Nowy komornik straci możliwość swobodnego konkurowania na rynku z podmiotami istniejącymi od dłuższego czasu - wskazują sygnatariusze listu.
Co ciekawe, w uzasadnieniu do ustawy nie ma słowa na temat tego, jakimi motywami kierowało się ministerstwo, proponując nowe ograniczenie.
- Projektowany przepis wprowadza i stabilizuje egzekucję sądową oraz powoływanie nowych komorników. Jak wskazują dotychczasowe doświadczenia, liczba spraw na poziomie 2,5 tys. jest trudna do załatwienia przez komornika rozpoczynającego karierę zawodową - odpowiadają DGP przedstawiciele resortu. Zdaniem MS obecny limit sprawia, że osoby podejmujące decyzję o otwarciu działalności i wyborze jej lokalizacji zakładają, że pozwoli im ona przetrwać w obszarze nasyconym kancelariami komorniczymi.
- Prowadzi to czasami do lekkomyślnych decyzji, kiedy po przejściu na zasady obowiązujące wszystkich komorników początkujący w tym zawodzie nie jest w stanie się utrzymać. Skutkuje to rezygnacją z działalności, a koszt jej likwidacji spada na samorząd komorniczy - wyjaśnia ministerstwo.
Zdarzają się bowiem sytuacje, że komornik otwiera kancelarię, przez dwa lata przyjmuje maksymalną możliwą liczbę spraw od wierzycieli masowych, po czym porzuca działalność i składa wniosek o utworzenie następnej, już w innym rewirze, ale często nawet w tym samym mieście. Z tego powodu w projekcie znalazła się propozycja dodania do art. 12 par. 5a, który uniemożliwia powołanie na stanowisko osoby, która w ciągu dwóch lat przed datą złożenia wniosku o powołanie zrezygnowała z pełnienia obowiązków komornika.
ikona lupy />
Kiedy komornik może przyjąć sprawę spoza rewiru / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe
Zmiana reguł w trakcie gry
Z drugiej jednak strony pojawiły się obawy, czy także przeprowadzka komornika do innego miasta nie będzie oznaczała przymusowej przerwy w wykonywaniu zawodu.
- Przepis ten nie powinien uderzać w osoby, które wniosły o przeniesienie na inne miejsce. Dotyczy on osoby, „która w ciągu dwóch lat przed datą złożenia wniosku o powołanie zrezygnowała z pełnienia obowiązków komornika”. Tymczasem przeniesienie na podstawie art. 23 ustawy o komornikach sądowych, który mówi o przeniesieniu do innego rewiru, nie wiąże się z rezygnacją z pełnienia obowiązków komornika - uspokaja MS.
Ale to nie wszystko. Nowe limity pogorszą sytuację tzw. asesorów nowego prawa, których asesura może trwać maksymalnie sześć lat. Jeżeli w ciągu pięciu lat od zakończenia asesury taka osoba nie złoży wniosku o powołanie na komornika sądowego, jej uprawnienia wygasną. Kłopotem jest też brak przepisów przejściowych, co powoduje, że nowe limity będą dotyczyć także asesorów, u których postępowanie o powołanie w dniu wejścia w życie projektowanej ustawy będzie wszczęte, a niezakończone.
Jak odpowiadają przedstawiciele resortu, nie jest wykluczone wprowadzenie dodatkowych rozwiązań w zakresie zmniejszenia limitu spraw z wyboru. „Należy jednak pamiętać, że liczba tzw. asesorów nowego prawa jest znikoma. Zaledwie kilkadziesiąt osób rocznie kończy aplikację egzekucyjną” - dodaje MS. ©℗