Odmowa stosowania konstytucji w przeszłości kończyła się więzieniem albo czasem „gorzej” – stwierdził przedstawiciel prokuratora generalnego pytany o ocenę postępowania sędziów, którzy (powołując się na orzecznictwo międzynarodowych trybunałów) podważają prawo do orzekania tych, którzy przeszli procedurę konkursową przed obecną Krajową Radą Sądownictwa.

Z kolei Krystyna Pawłowicz, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, pytała o to, czyje i jakie interesy reprezentuje rzecznik praw obywatelskich. I stwierdziła, że konwencję „zawsze można wypowiedzieć”. Tak w dużym skrócie wyglądała wczoraj kontynuacja przed TK rozprawy w sprawie z wniosku PG, który po raz kolejny domaga się, w szerszym niż ostatnio zakresie, uznania za niezgodną z konstytucją Europejskiej konwencji praw człowieka. Ostatecznie trybunał zarządził przerwę do 23 lutego br.
To już druga przerwa w rozpatrywaniu wniosku PG dotyczącego ewentualnej niekonstytucyjności zawartego w art. 6 EKPC prawa do sądu. Pierwsza rozprawa odbyła się 19 stycznia, ale wówczas nie wszyscy członkowie pięcioosobowego składu orzekającego zdążyli zadać pytania uczestnikom postępowania. Wczoraj kontynuowano więc serię pytań, a rozpoczęła ją Krystyna Pawłowicz. Wyraziła przy tym żal, że na rozprawę nie stawili się przedstawiciele RPO, gdyż chciała zapytać ich o to, jakie i czyje interesy – tak sprzeczne jej zdaniem z orzecznictwem TK i samą ustawą zasadniczą – reprezentuje rzecznik. Marcin Wiącek bowiem jako jedyny uczestnik postępowania domaga się jego umorzenia, stojąc na stanowisku, że PG tak naprawdę chce zbadania przez trybunał orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, a do tego TK kompetencji nie ma. Przypomnijmy, że chodzi o te rozstrzygnięcia strasburskiego trybunału, w których wskazano na pewne nieprawidłowości w przeprowadzaniu przez obecną ekipę rządzącą zmian w sądownictwie, jak choćby zmiana sposobu powołania sędziów do Krajowej Rady Sądownictwa.
Krystyna Pawłowicz pytała również przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych o to, czy europejska konwencja może być interpretowana tak szeroko, aby obejmowała również sprawy ustrojowe państw, jak np. status prezydenta czy status sądów, a także o to, czy ETPC ma kompetencje do oceniania orzecznictwa trybunałów krajowych.
– Krótko mówiąc: czy ETPC ma uprawnienia super Trybunału Konstytucyjnego? – indagowała była posłanka PiS.
Na wszystkie te pytania odpowiedzi były negatywne.
Z kolei Sebastiana Bańkę, który reprezentował PG, Pawłowicz pytała o ocenę zachowań tych sędziów, którzy, jak podkreśliła, sami siebie nazywają sędziami europejskimi i którzy – powołując się na orzecznictwo m.in. ETPC – uchylają wyroki wydawane przez osoby powołane na urząd z rekomendacji obecnej KRS. Jej zdaniem sędziowie ci odmawiają stosowania konstytucji. Odpowiadając na to pytanie, prokurator Bańko stwierdził, że w przeszłości odmowa stosowania przez obojętnie jaki podmiot konstytucji kończyła się „co najmniej więzieniem albo czasem gorzej”.
Krystyna Pawłowicz przy okazji zadawania pytań pozwoliła sobie również wyrazić pogląd, że w sytuacji, gdy ETPC posuwa się w swoim orzecznictwie tak daleko, że pozwala sędziom polskim orzekać w niezależności od konstytucji czy orzeczeń TK, zawsze można wypowiedzieć konwencję. ©℗