Konstytucja mówi o prawie obywatela do uzyskiwania informacji m.in. „o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne”. A skoro tak, to nie ulega wątpliwości, że „informacja o działaniach państwa reprezentowanego przez jego odpowiednio umocowane organy podejmowanych przy udziale sędziów, tj. osób pełniących szczególne funkcje publiczne (…), które to działania ukierunkowane są na wyłonienie konstytucyjnego organu, jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa, stanowi informację publiczną”. Do takich wniosków doszedł Naczelny Sąd Administracyjny, rozpoznając skargę kasacyjną szefa Kancelarii Sejmu.

Sprawa miała swój początek w 2018 r., kiedy to po raz pierwszy KRS została wybrana przez Sejm, a nie przez środowisko sędziowskie. Kandydatur było 18, o czym poinformowano na stronie internetowej izby niższej. Nie podano jednak nazwisk sędziów, którzy je poparli. Listy zawierające tego typu dane stanowią bowiem załączniki do zgłoszeń, a te zgodnie z ustawą o KRS (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 269) nie są podawane przez marszałka Sejmu do publicznej wiadomości. Mimo to jeden z obywateli wystąpił o ich udostępnienie w trybie dostępu do informacji publicznej. Jako że spotkał się z odmową, złożył skargę do wojewódzkiego sądu administracyjnego, który nakazał szefowi Kancelarii Sejmu przekazanie żądanych informacji (sygn. akt II SA/Wa 488/18).
Wyrok został zaskarżony, jednak nieskutecznie. NSA w swoim niedawnym rozstrzygnięciu przyznał bowiem rację WSA. Uzasadniając orzeczenie, NSA podkreślił, że obejmowanie tajemnicą bądź w inny sposób czynienie niejawną informacji, jakiej ujawnienia domagał się obywatel, nie znajduje podstaw w standardach demokratycznego państwa prawnego. Mowa jest bowiem o aktywności konkretnych sędziów jako funkcjonariuszy publicznych. Co więcej, aktywność ta jest ukierunkowana na wyłonienie w ramach ustawowo przewidzianej procedury konkretnego składu konstytucyjnego organu, jakim jest Krajowa Rada Sądownictwa.
NSA odniósł się również do przepisu ustawy o KRS, który zdaniem szefa Kancelarii Sejmu miał przesądzać o tym, że listy poparcia kandydatów do rady powinny pozostać tajne. Sąd wskazał, że przepis ten nie odnosi się do zasad, a jedynie do trybu udostępniania informacji. Co więcej, mowa jest w nim o marszałku Sejmu, a więc o podmiocie, który nie ma kompetencji do podejmowania działań w zakresie spraw zainicjowanych wnioskami o udostępnianie informacji publicznej.
Zdaniem NSA z treści analizowanego przepisu nie wynika, aby załączniki do zgłoszeń kandydatów obejmujących wykazy sędziów, którzy udzielili im poparcia, nie wchodziły w zakres publicznego prawa podmiotowego do informacji publicznej. „Konstrukcja tego przepisu nie daje podstaw do przyjęcia, że zawarto w nim normę stanowiącą podstawę ograniczenia prawa dostępu do informacji publicznej” – czytamy w uzasadnieniu wyroku, które opublikował na swojej stronie rzecznik praw obywatelskich.
Rozstrzygnięcie NSA ma istotne znaczenie także z tego powodu, że właśnie trwa procedura wyłonienia nowego składu KRS. Kadencja obecnej rady kończy się w marcu br. Na razie marszałek Sejmu opublikował dopiero jedno zgłoszenie kandydata wraz z listą sędziów go popierających. Mowa o sędzim Grzegorzu Furmankiewiczu, który stara się o reelekcję w KRS.
Kolejnym etapem po skompletowaniu listy kandydatów będzie przekazanie jej przez marszałka Sejmu klubom poselskim. Te wskażą spośród nazwisk na niej figurujących swoich faworytów. Następnie właściwa komisja sejmowa ustali ostateczną już listę 15 kandydatów na członków KRS, która to lista zostanie przyjęta przez Sejm.

orzecznictwo

Wyrok NSA z 11 stycznia br., sygn. akt III OSK 929/21 www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia