Odpowiedzialność ubezpieczyciela z umowy OC posiadaczy pojazdów obejmuje szkody wyrządzone przez działanie urządzenia z tego pojazdu także wtedy, gdy w chwili spowodowania szkody nie pełnił on funkcji komunikacyjnej - wynika z piątkowej uchwały Sądu Najwyższego.
W ten sposób Izba Cywilna SN w poszerzonym składzie siedmiorga sędziów odpowiedziała na zagadnienie prawne przedstawione jeszcze latem 2020 r. przez Rzecznika Finansowego.
Rzecznik Finansowy zwrócił się wtedy do SN - jak informował - o "jasne określenie zasad wypłat odszkodowań z OC komunikacyjnego, za szkody wyrządzone przez pojazdy wielofunkcyjne, np. ciągniki czy koparki".
"Dziś zdarzają się sytuacje, że dwa sądy rozpatrujące tę samą sprawę, jednej osobie przyznają odszkodowanie z polisy OC komunikacyjnego takiego pojazdu, a drugiej odmawiają. To efekt rozbieżności w interpretacji pojęcia +ruch pojazdu+" - wskazywał Rzecznik Finansowy.
Zgodnie bowiem z ustawą o ubezpieczeniach obowiązkowych "z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia".
Sformułowanie "ruch pojazdu" wywołało rozbieżności w orzeczeniach sądowych. Rzecznik Finansowy przywołał w tym kontekście m.in. sprawę, w której ciągnik rolniczy był podłączony do betoniarki, a sprawy odszkodowawcze dotyczące poszkodowanych w wypadku i ich bliskich, gdyż wypadek był śmiertelny, rozpatrywały różne sądy.
Sąd w Poznaniu uwzględnił roszczenie wskazując, że "gdyby nie napęd ciągnika, to elementy w postaci wału napędowego i betoniarki nie byłyby w ruchu". Z kolei sąd w Koszalinie roszczenie oddalił, bo pojazd nie był wykorzystywany do celów komunikacyjnych, ale jako narzędzie pracy.
Dlatego - jak wywodził Rzecznik Finansowy - istniejąca rozbieżność prowadzi do patowej sytuacji. "Polega ona na tym, że ubezpieczyciel, który wystawił polisę OC komunikacyjnego, odmawia wypłaty i odsyła do towarzystwa w którym sprawca szkody ma np. OC przedsiębiorcy (...). Z kolei ten drugi ubezpieczyciel odmawia wypłaty powołując się na zawarte standardowo w umowie wyłączenie odpowiedzialności, jeśli szkoda została wyrządzona w związku z ruchem pojazdu, który podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu OC komunikacyjnego" - wskazywał.
"Zdecydowałem się na takie wystąpienie, ponieważ spory te dotyczą często bardzo tragicznych wypadków, skutkujących śmiercią lub trwałym kalectwem. Dziś poszkodowani w takich wypadkach muszą dochodzić swoich roszczeń w długotrwałym postępowaniu sądowym – z nie zawsze pewnym skutkiem. Mam nadzieję, że uchwała Sądu rozstrzygnie rozbieżności w orzecznictwie i tym samym powody do sporów znikną, a ubezpieczyciele otrzymają kolejne, wiążące wytyczne co do właściwych zasad likwidacji tych szkód" – mówił w związku z tym w 2020 r. ówczesny Rzecznik Finansowy Mariusz Golecki.
Jak oceniał wówczas Golecki "systemowo najlepszym i prawnie możliwym rozwiązaniem jest przyjmowanie rozszerzonej definicji +ruchu pojazdu+ i nieograniczanie odpowiedzialności tylko do wykonywania przez pojazd funkcji komunikacyjnej".
W piątek zagadnieniem tym zajęła się Izba Cywilna SN, a o zapadłym rozstrzygnięciu poinformowano na stronie SN z orzecznictwem tego sądu oraz na profilu SN w portalach społecznościowych.
"Odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń wynikająca z umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych obejmuje szkody wyrządzone w wyniku pracy urządzenia zamontowanego w pojeździe także wtedy, gdy w chwili wyrządzenia szkody pojazd nie pełnił funkcji komunikacyjnej" - głosi podjęta w piątek uchwała Izby Cywilnej.
Rzecznik Finansowy wskazywał zaś już wcześniej, że uchwała SN będzie prowadziła "do ujednolicenia linii orzeczniczej sądów powszechnych na długie lata oraz do dostosowania praktyk ubezpieczycieli do stanu zgodnego z prawem". Od 2003 r. urząd Rzecznika Finansowego złożył 25 wniosków o uchwały SN.