Przepis noweli Kpa odnoszącej się do nieważności decyzji administracyjnych, w tym tych w sprawie reprywatyzacji, zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek - poinformowało w środę Biuro RPO. Chodzi o regulację umarzająca trwające sprawy.

Liczący ponad 60 stron wniosek Rzecznika odnosi się do głośnej nowelizacji Kodeksu postępowania administracyjnego stanowiącej, że jeśli od decyzji administracyjnej minęło 30 lat, nie wszczyna się postępowania w sprawie jej zakwestionowania. Natomiast - jak stanowił jeden z kolejnych przepisów, który został właśnie zaskarżony przez RPO do TK - niezakończone postępowania ws. nieważności decyzji, wszczęte po 30 latach od ich ogłoszenia, zostają umorzone.

"Część postępowań będących jeszcze w toku, nawet tych prowadzonych jeszcze od lat 90. (zatem rażąco przewlekle), zostało automatycznie umorzonych, co zamknęło poszkodowanym drogę sądową do uzyskania odszkodowania. To właśnie sposób potraktowania spraw będących w toku, niezakończonych do dnia wejścia w życie ustawy nowelizującej, budzi konstytucyjne zastrzeżenia RPO" - wskazało Biuro Rzecznika, uzasadniając wniosek do TK.

Jednocześnie Wiącek zastrzegł, że wobec zasadniczych zapisów nowelizacji - dotyczących na przykład wprowadzenia terminu 30 lat na samo złożenie wniosku o stwierdzenie nieważności decyzji - nie zgłasza konstytucyjnych wątpliwości.

"Przy tej okazji jednak wprowadzono dodatkowe rozwiązanie, (...) że część niezakończonych postępowań ulega po prostu umorzeniu z mocy prawa. Dotyczy to takich spraw, w których wniosek o stwierdzenie nieważności decyzji administracyjnej złożono po upływie 30 lat od jej wydania" - wskazał RPO. Dodał, że "tym samym warunek zachowania 30-letniego terminu de facto zastosowano ze skutkiem wstecznym, także do spraw prowadzonych w czasie, kiedy taki warunek nie był wymagany".

Jak wskazał RPO, w rezultacie tej zmiany wszystkie takie postępowania zostały we wrześniu 2021 r., kiedy nowela Kpa weszła w życie, automatycznie zakończone. "Skutkiem tej regulacji jest nie tylko odciążenie państwa od prowadzenia trudnych, skomplikowanych spraw historycznych, ale przede wszystkim – ze względu na powiązanie administracyjnego postępowania nadzorczego z cywilną sprawą odszkodowawczą – naruszenie konstytucyjnie chronionych praw obywateli" - podkreślił.

RPO przypomniał, że zakończenie postępowania administracyjnego bez wydania decyzji stwierdzającej, że wobec obywatela naruszono prawo, uniemożliwia dochodzenie na drodze sądowej wynagrodzenia szkody "wyrządzonej bezprawnym działaniem państwa".

"Nowe rozwiązanie jest wyjątkowo niesprawiedliwe w stosunku do tych osób, które rozpoczęły dochodzenie swoich praw na samym początku transformacji ustrojowej – czyli najwcześniej, jak tylko było to możliwe – a postępowania administracyjne w tych sprawach wciąż jeszcze się toczą, nawet przez okres ponad 20 lat" - napisał Wiącek i dodał, że skargi w takich sprawach wpływają do Biura RPO.

Według Rzecznika jeśli prawodawca ocenia, że ze względu na sytuację budżetową nie jest w stanie zaspokoić w całości wszystkich roszczeń, to można było przede wszystkim "rozważyć ograniczenie wysokości dochodzonych roszczeń", np. procentowe - jak np. przy roszczeniach zabużańskich, czy kwotowe. "Kryterium to byłoby bardziej sprawiedliwe w stosunku do uprawnionych oraz zgodne z konstytucją" - uważa RPO.

Nowelizacja Kpa ostatecznie została uchwalona 11 sierpnia br., gdy Sejm rozpatrzył poprawki Senatu do tych regulacji. W zasadniczym brzmieniu utrzymane zostały wtedy zapisy nowelizacji w formie przyjętej przez Sejm 24 czerwca. Sejm odrzucił bowiem wówczas poprawki Senatu zakładające m.in. umożliwienie dokończenia trwających jeszcze postępowań wszczętych po 30 latach od decyzji administracyjnej.

Uchwalenie tej nowelizacji i jej podpisanie przez prezydenta wywołało międzynarodowy oddźwięk. "Głębokie zaniepokojenie" w tej sprawie wyrażał amerykański sekretarz stanu Antony Blinken. Z kolei izraelski minister spraw zagranicznych Jair Lapid oświadczył wtedy, że Polska "zaaprobowała - nie po raz pierwszy - niemoralną, antysemicką ustawę". Informował, że polecił charge d’affaires ambasady w Warszawie wrócić do Izraela. Krytycznie reakcję Izraela przyjął m.in. premier Mateusz Morawiecki, który ocenił, że decyzja Izraela o obniżeniu rangi dyplomatycznej reprezentacji w Warszawie jest "bezpodstawna i nieodpowiedzialna", a słowa Lapida "budzą oburzenie każdego uczciwego człowieka".

Prezydent Andrzej Duda mówił PAP w połowie sierpnia, że przed podpisaniem ustawy analizował "liczne kontrargumenty". "Rozumiem je i z zadowoleniem przyjmuję fakt, że nowa ustawa nie zamyka drogi do odszkodowań dla dawnych właścicieli, którzy nadal mogą korzystać z postępowań cywilnych" - mówił prezydent.

Podczas dyskusji nad nowelizacją wskazywano, że dotyczy ona postępowań o stwierdzenie nieważności decyzji administracyjnej, natomiast nie spraw wtórnych - na przykład o odszkodowanie, gdy pierwotna decyzja nacjonalizacyjna została już ostatecznie unieważniona. Nowela nie odnosi się też do postępowań prowadzonych przez komisję weryfikacyjną.

Propozycja tej zmiany została wniesiona przez sejmową komisję ustawodawczą w marcu br. Przypominano wówczas, że nowelizacja wynika z konieczności dostosowania prawa do wyroku TK sprzed ponad sześciu lat. 12 maja 2015 r. Trybunał orzekł, że przepis Kpa w poprzednim brzmieniu - pozwalający orzec o nieważności decyzji wydanej z rażącym naruszeniem prawa nawet kilkadziesiąt lat po tej decyzji - był niekonstytucyjny. Uznał, że ponieważ stwierdzenie nieważności decyzji może powodować zmianę ukształtowanej od kilkudziesięciu lat sytuacji prawnej, nie służyłoby ono zasadzie zaufania obywatela do państwa i zasadzie pewności prawa. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński