Punkty sądowe wyposażone w profesjonalny sprzęt do komunikacji internetowej, umożliwią mieszkańcom gmin udział w rozprawach zdalnych, bez konieczności wyjazdu do odległego sądu. Będzie tam można uzyskać informacje z wokandy oraz dowiedzieć się o bieżącym stanie sprawy; wysyłać do sądu pisma albo je odbierać. To na razie mglista idea. Sami współorganizatorzy, czyli gminy nie widzieli jeszcze projektu. Jest więcej pytań niż odpowiedzi.
Punkty sądowe nie pojawią się w każdym samorządzie, bo ich powołanie zależeć będzie od indywidualnej umowy zawartej pomiędzy włodarzem a prezesem właściwego sądu. Ministerstwo Sprawiedliwości spodziewa się jednak dużego zainteresowania, bo jego zdaniem samorządy chcą sądu na swoim terenie. Gminy i eksperci nie są już tak huraoptymistyczni. Wróżą z fusów, bo pomysłu nikt z nimi nie konsultował. JST nie widziały też projektu ustawy, który minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przedstawił na konferencji 15 listopada br. Gminy - zwłaszcza te mniejsze - obawiają się kolejnych zadań bez zaplecza finansowego, inne racji bytu nowej instytucji wymiaru sprawiedliwości.
Diabeł tkwi w szczegółach
- Nie jest mi znany projekt aktów prawnych w których są zapisy o powstaniu punktów sądowych w gminach. – mówi Antoni Kręźlewicz wójt Gminy Czosnów. - Nie były one z nami konsultowane. Trudno ustosunkować się do samego hasła, bo jak mówi stare powiedzenie „Diabeł tkwi w szczegółach”.
Takich szczegółów oczekuje Waldemar Bartochowski sekretarz Gminy Żychlin. - W naszej ocenie trudno w chwili obecnej ocenić, zwłaszcza przy braku stosownych rozwiązań prawnych, czy powstanie punktów sądowych w gminach ułatwi mieszkańcom korzystanie z sądów i przyspieszy wydawanie orzeczeń. Samo stanowisko w tej kwestii przedstawione przez Ministerstwo Sprawiedliwości należy uznać za niewystarczające – mówi sekretarz.
Samorządowiec obawia się, że utworzenie punktów sądowych zostanie wprowadzone pilotażowo na korzystnych dla gmin zasadach, ale z czasem zadanie to w całości zostanie przerzucone na JST. Kwestia płacenia przez państwo za zadania zlecone to mniej więcej pokrywanie około 60 proc. rzeczywistych kosztów ponoszonych przez samorządy.
- Pieniędzy tych może okazać się za mało. A to ze względu na obsługę dokumentów, zatrudnienie personelu, zapewnienie odpowiednich warunków lokalowych, czy też przewidzianą możliwość zdalnego brania udziału w posiedzeniach (kamery, monitory, zapewnienie obwarowań informatycznych, zasad poufności danych) – mówi Bartochowski. Eksperci zaś przypominają, że nowe zadanie dla samorządów oznacza kolejne pozycje w wydatkach bieżących, na które JST, po reformie struktury dochodów, po prostu nie stać.
Leszek Świętalski, sekretarz generalny Związku Gmin Wiejskich RP twierdzi, że gmina nie może zostać sama z finansowaniem punktów sądowych. - Co do kwestii organizacji finansowej nie uda się rządowi przekazać tego samorządowi, bo wykracza to poza wykaz zadań zleconych. O ile zadania nie są skodyfikowane, to w odpowiednich ustawach samorządowych, dotyczących każdego rodzaju ustroju, niezależnie: gmina, powiat czy województwo, musiałoby być wpisane zadanie z zakresu wymiaru sprawiedliwości. Jeżeli tego nie będzie, to będziemy mieć do czynienia z zadaniami zleconymi z zakresu administracji państwowej. Więc pieniądze na punkty sądowe będą musiały się pokazać – mówi Świętalski.
Ministerstwo Sprawiedliwości jednak zapewnia, że wszelkie wątpliwości rozwieje już konkretna umowa pomiędzy prezesem sądu okręgowego a jednostką samorządu terytorialnego. Określi ona prawa i obowiązki obu stron, czyli sądu i JST, w tym zwłaszcza kwestie dotyczące utrzymania i finansowania punktu. Zadania punktu określi w zarządzeniu prezes sądu.
- Ponoszenie kosztów funkcjonowania punktu sądowego będzie za każdym razem wynikało z umowy – twierdzi biuro prasowe MS. Według resortu, nie można narzucać jednego rozwiązania dla wszystkich, bo w każdej gminie jest inna sytuacja. W jednym miejscu wójt czy burmistrz będzie dysponował lokalem, a sąd pokryje koszty sprzętu, oprogramowania, pracowników. Gdzie indziej sąd zadba również o lokal, a samorząd wesprze powstanie punktu w inny sposób, np. wyposażeniem biurowym. Rozwiązanie może bardzo różnie wyglądać w konkretnych miejscowościach.
MS twierdzi, że zawsze jednak sąd zapewni profesjonalnego pracownika punktu i bezpieczne łącza internetowe.
Punkty sądowe, czemu to ma służyć
- To rozwiązania, które nie uzyskały jeszcze formalnej akceptacji Rady Ministrów. Pod koniec listopada wiceminister sprawiedliwości poinformowała, że przesłała do KPRM projekt ustawy Prawo o ustroju sądów powszechnych i projekt przepisów wprowadzających tę ustawę. Pierwszy z nich otrzymał numer UD322, drugi UD323. Termin zakończenia prac wskazano na drugi kwartał 2022 r. – mówi Piotr Bukowski, zastępca dyrektora wydziału organizacji i nadzoru Urzędu Miasta Krakowa.
- Wydaje się jednak, że tego rodzaju instytucje jak punkty sądowe, mogą nie okazać się oczekiwaną wartością dodaną. Z punktu widzenia mieszkańca, który miałby skorzystać z takiego rozwiązania, byłaby to również konieczność przyjazdu do urzędu czy uczestnictwo w posiedzeniu przy wsparciu pracownika. Trzeba brać pod uwagę fakt, że część osób jest wykluczona cyfrowo albo posiada słabe umiejętności informatyczne. Z kolei, biorąc pod uwagę funkcję punktu podawczego - należy mieć na uwadze, że wydłuży to czas obsłużenia tego rodzaju przesyłki. Dla urzędu gminy na pewno będzie to stanowiło dodatkowe obciążenie infrastrukturalne, techniczne i zasobowe.
Wojciech Kasprzak, dyrektor Wydziału Organizacyjnego Urzędu Miasta Poznań zauważa, że powstanie punktów sądowych w gminach byłoby rozwiązaniem całkiem nowym, nieznanym polskiemu systemowi wymiaru sprawiedliwości. - Trudno ocenić czy przyjęłoby się ono w polskiej rzeczywistości. Jeżeli ideą tego rozwiązania jest zwiększenie dostępu do wymiaru sprawiedliwości, to prawdopodobnie jest to ukłon w stronę mieszkańców małych gmin. W dużych gminach i miastach sądy najczęściej już działają, a dostęp do nich nie stanowi istotnej przeszkody.
A może tak inaczej
Kasprzak stawia tezę, że obywateli prawdopodobnie bardziej zniechęca przewlekłość rozpatrywanych spraw niż dostęp do sądów. - Wpływ na poprawę systemu wymiaru sprawiedliwości mogłoby mieć m.in. zwiększenie liczby sędziów i większa elektronizacja postępowań. Warto pamiętać, że od 2015 r. działają w powiatach i gminach punkty nieodpłatnej pomocy prawnej i poradnictwa obywatelskiego - one stanowią realne wsparcie obywateli w sprawach prawnych.
Wtóruje mu Sekretarz Gminy Żychlin. - Bardziej przekonywującym byłoby zainwestowanie w rozwój już funkcjonującego całkiem poprawnie system gminnego doradztwa prawnego, nie zaś tworzenie nowego segmentu, który wymagać będzie na pewno sporo nakładów, a nie znany jest finał jego działania.
Leszek Świętalski zauważa, że w idei powołania i działania punktów sądowych oraz doradztwa prawnego jest pewna analogia. -Tylko tam mamy inny poziom zaangażowania i obsady. W samorządowym punkcie porad prawnych są prawnicy, a nie czynni sędziowie czy pracownicy sądowi, mający rolę pomocniczą względem sędziego mianowanego. Punkty porad prawnych działają też nie w zastępstwie odpowiedzialności za obywatela, tylko mu służą. Nie działają z upoważnienia i na rzecz.
Podobieństwa nie widzi jednak Ministerstwo Sprawiedliwości. Biuro prasowe przekonuje, że punkty sądowe trudno uznać za rozwiązanie analogiczne do punktów świadczących nieodpłatną pomoc prawną na podstawie ustawy z 5 sierpnia 2015 r. Zadania polegające na udzielaniu nieodpłatnej pomocy prawnej, świadczeniu nieodpłatnego poradnictwa obywatelskiego oraz edukacji prawnej, są zadaniami zleconymi z zakresu administracji rządowej realizowanymi przez powiat w porozumieniu z gminami albo samodzielnie. Istnieje więc obowiązek ich wykonywania na zasadach określonych w ustawie.
Na pytanie gazetaprawna.pl o dalszy los punktów sądowych resort zapewnił, że projekt ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych, zawierający przepisy o sądowych punktach gminnych, został wpisany do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów. Projekt wkrótce zostanie poddany uzgodnieniom międzyresortowym oraz konsultacjom z zainteresowanymi podmiotami, także z jednostkami samorządu terytorialnego.
Przypomnijmy.
Cele szczegółowe reformy sprawiedliwości to:
- zmiana struktury organizacyjnej sądownictwa poprzez eliminację jednego szczebla sądów odwoławczych, tzw. „spłaszczenie” struktury,
- ograniczenie liczby okręgów sądowych przy pozostawieniu dotychczasowej liczby jednostek orzeczniczych, które stanowić będą oddziały sądów – dotychczasowe sądy rejonowe,
- zrównoważenie obciążenia sędziów,
- ograniczenie liczby stanowisk funkcyjnych,
- maksymalne wykorzystanie potencjału kadry orzeczniczej oraz asystentów sędziów i urzędników sądowych,
- modyfikacji nadzoru administracyjnego nad działalnością sądu,
- upowszechnienia informatyzacji i wykorzystania systemów informatycznych w sądach.
Zakres przedmiotowy przedstawionego projektu ustawy obejmuje:
- zasady ogólne ustroju sądów;
- zasady organizacji sądów i ich tworzenia;
- określenie organów sądów;
- samorząd sędziowski;
- wewnętrzny i zewnętrzny nadzór administracyjny nad działalnością administracyjną sądów;
- tryb rozpatrywania skarg i wniosków;
- ogólne przepisy o czynnościach sądów;
- mianowanie na stanowisko asesora sądowego i status asesora sądowego;
- powołanie do pełnienia urzędu na stanowisku sędziowskim i status sędziego;
- odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów i asesorów sądowych;
- regulacje dotyczące referendarzy sądowych, kuratorów sądowych, urzędników i innych pracowników sądów, stałych mediatorów, ławników oraz organów pomocniczych sądów;
- zasady przetwarzania danych osobowych, telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych oraz informatyzacji sądów powszechnych;
- zasady finansowania działalności sądów powszechnych.