ETPC wielokrotnie już zajmował się kwestią legalności i zgodności z konwencją delegalizacji i rozwiązywania na mocy decyzji władz różnego rodzaju stowarzyszeń, fundacji czy partii politycznych.
ETPC wielokrotnie już zajmował się kwestią legalności i zgodności z konwencją delegalizacji i rozwiązywania na mocy decyzji władz różnego rodzaju stowarzyszeń, fundacji czy partii politycznych.
Aleksandra Gliszczyńska-Grabias, adiunkt w Poznańskim Centrum Praw Człowieka Instytutu Nauk Prawnych PAN
Standard wyłaniający się z jego orzecznictwa jest zasadniczo jednoznaczny: tego rodzaju decyzje władz mogą zostać uznane za zgodne z konwencją jedynie przy spełnieniu bardzo wysokich wymogów uzasadnienia konieczności podjęcia takich kroków. Wolność zrzeszania się jest bowiem jedną z wolności fundamentalnych, wręcz warunkujących możliwość funkcjonowania systemu demokratycznego.
W wyroku, który zapadł przed ETPC 9 listopada 2021 r., trybunał po raz kolejny potwierdził wcześniej już formułowane tezy, tym razem jednak orzekając o drastycznym naruszeniu nakazu wprowadzania tylko takich ograniczeń praw i wolności, które są absolutnie konieczne i przy wprowadzaniu których nastąpiło pełne poszanowanie – i zastosowanie – zasady proporcjonalności. Rozwiązanie stowarzyszenia zajmującego się pomocą uchodźcom oraz osobom przesiedlonym (Regionalne Publiczne Stowarzyszenie Uchodźców i Wysiedleńców „Sodeystviye” p. Rosji, skarga nr 53097/08) nastąpiło w sposób arbitralny, naruszający w szczególności zasadę proporcjonalności, a tym samym stanowiło naruszenie art. 11 konwencji.
Władze złożyły do sądu wniosek o rozwiązanie organizacji, twierdząc na podstawie niewypełniania przez nią obowiązków informacyjnych, że przestała ona realnie funkcjonować. Kolejne instancje sądowe przychylały się do tego stanowiska, wskazując, że przez braki formalne doszło do „rażącego i trwałego naruszania właściwych procedur” przepisów przez stowarzyszenie. Konkluzję taką podzielił ostatecznie Sąd Najwyższy Rosji, odrzucając argumenty stowarzyszenia, że jego rozwiązanie było środkiem nadmiernym, niespełniającym warunku konieczności w społeczeństwie demokratycznym.
Właśnie do tego elementu – konieczności w społeczeństwie demokratycznym – odniósł się w szczególności strasburski trybunał. Uznał, że niedopełnienie zobowiązań przez stowarzyszenie miało charakter czysto formalny i w żaden sposób nie miało związku z samym sposobem funkcjonowania tej organizacji. Nie dowiedziono również, jak podkreślił ETPC, że stowarzyszenie działało w złej wierze lub celowo ukrywało informacje, a do organizacji nie dotarły jakiekolwiek wcześniejsze upomnienia czy wezwania do przekazania zaktualizowanych informacji. Co zaś kluczowe, trybunał jasno wskazał, że ani organ rejestrowy, ani sądy krajowe nie rozważyły nawet żadnych innych, mniej drastycznych środków, które prowadziłyby do naprawy sytuacji i uzupełnienia braków formalnych. Mogły to być np. ostrzeżenie czy nawet czasowe zawieszenie działalności stowarzyszenia lub nałożenie kary grzywny wraz ze zobowiązaniem do jak najszybszego dostarczenia brakujących informacji. Cel, jaki wskazywały władze rosyjskie, mógł zostać osiągnięty bez naruszania wolności zrzeszania się. Pogwałcona zatem została zasada proporcjonalności zastosowanych metod.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama