Wprowadzenie z mocą wsteczną zadośćuczynienia dla rodzin poszkodowanych w wypadkach może budzić zastrzeżenia co do jego zgodności z ustawą zasadniczą. Część ekspertów uważa jednak, że waga problemu uzasadnia odstąpienie od zasady lex retro non agit.
Wprowadzenie z mocą wsteczną zadośćuczynienia dla rodzin poszkodowanych w wypadkach może budzić zastrzeżenia co do jego zgodności z ustawą zasadniczą. Część ekspertów uważa jednak, że waga problemu uzasadnia odstąpienie od zasady lex retro non agit.
Przypomnijmy, prezydencki projekt nowelizujący kodeks cywilny zakłada dodanie nowego art. 4462. Wskazano w nim, że sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny poszkodowanego zadośćuczynienie za zerwanie więzi rodzinnych. Chodzi o sytuacje, gdy poszkodowany żyje (nie można więc przyznać świadczenia na podstawie art. 446 kodeksu cywilnego), ale na skutek wypadku lub innego czynu niedozwolonego doszło do ciężkiego i nieodwracalnego pogorszenia jego stanu zdrowia. Dzieje się tak np., gdy dana osoba zapada w śpiączkę, znajduje się w stanie wegetatywnym lub gdy zdarzenie spowodowało u niej trwałe kalectwo.
Na konieczność wprowadzenia jednoznacznych przepisów prawnicy wskazywali od lat. Linia orzecznicza sądów powszechnych nie była bowiem jednolita. Niektórzy sędziowie decydowali się przyznać najbliższym zadośćuczynienie, stosując w drodze analogii przepisy o naruszeniu dóbr osobistych, część oddalała jednak powództwa. Niejednolite jest nawet orzecznictwo Sądu Najwyższego.
Kontrowersje wokół mocy wstecznej
Ustawa wprowadza także możliwość dochodzenia roszczeń w stosunku do zdarzeń, które miały miejsce przed wprowadzeniem nowych przepisów, a jeszcze nieprzedawnionych. Ten przepis wzbudził spore wątpliwości ubezpieczycieli, którzy obawiali się, że po zadośćuczynienia zgłoszą się nawet ci, którzy zostali poszkodowani 20 lat temu. Konieczność wprowadzenia takiej regulacji uzasadniano właśnie dużymi rozbieżnościami orzeczniczymi.
Ustawa zakładająca, że przepisom zostanie nadana moc wsteczna, została uchwalona przez Sejm pod koniec czerwca, bez znaczących poprawek. Trafiła do Senatu, który również nie ingerował istotnie w jej treść, przyjmując przepisy w ostatni piątek.
Do Kancelarii Senatu wpłynęła jednak opinia prof. dr. hab. Marka Chmaja specjalizującego się w prawie konstytucyjnym, w której przedstawił swoje wątpliwości dotyczące nadania ustawie mocy wstecznej. Jego zdaniem jeśli przepisy zostaną przyjęte w niezmienionym kształcie, może dojść do naruszenia konstytucyjnej zasady lex retro non agit, a więc zakazu nadawania regulacjom mocy wstecznej, chyba że jest to uzasadnione ze względu na ważne cele. Taką regulację zawarto również w art. 3 kodeksu cywilnego.
Profesor Chmaj wskazuje w opinii, że w nowelizacji kodeksu cywilnego nie uzasadniono w przekonujący i wyczerpujący sposób, jaki ważny interes miał przemawiać za zastosowaniem takiego rozwiązania. Prawnik podkreśla, że „w przypadku analizowanej regulacji, konsekwencje naruszenia zasady lex retro non agit byłyby drastyczne w skutkach pod względem organizacyjnym i finansowym. Nowelizacja będzie obciążać finansowo zarówno same zakłady ubezpieczeń, jak też samych ubezpieczonych”.
Według niego „Umożliwienie zgłaszania roszczeń po wielu latach od wystąpienia zdarzenia oraz niewyobrażalna liczba uprawnionych do zgłoszenia tych roszczeń – to czynniki, które niezwykle mocno obciążyłyby zarówno sądy (proceduralnie), jak też zakłady ubezpieczeń (organizacyjnie i finansowo) lub też samych zobowiązanych (finansowo)”.
Profesor Chmaj podkreśla, że można byłoby rozważyć wynagrodzenie rodzinom wcześniejszego cierpienia w inny sposób, a nadawanie przepisom mocy wstecznej nie jest w tej sytuacji niezbędne. Może za to spowodować, że w przyszłości przepis zostanie uznany za niekonstytucyjny.
Eksperci: ochrona bliskich jest ważniejsza
Z tezami przedstawionymi w opinii prof. Chmaja nie zgadzają się jednak poproszeni o komentarz dla DGP prawnicy. Ich zdaniem zarzut o potencjalnej niekonstytucyjności przepisu jest chybiony.
– Zasada nieretroakcji zawarta w art. 3 kodeksu cywilnego oczywiście przewiduje pewne wyjątki w sytuacjach, gdy przepisy prawa wprost zawierają taki zapis lub gdy wynika to jednoznacznie z celu ustawy. Wynika ona jednak z konstytucyjnej zasady demokratycznego państwa prawa, wobec czego jakiekolwiek odstępstwa powinny być dostatecznie uzasadnione. Ta zasada jest kluczowa w obowiązującym systemie prawnym, ale równie istotne w świetle polskiego prawa są także wartości i więzi rodzinne – podkreśla Patrycja Wasilewska, prawniczka z Kancelarii Adwokackiej Adwokat Karoliny Karlińskiej-Markiewicz.
Przyznaje przy tym, że niewątpliwie wskutek nowelizacji zakłady ubezpieczeń zostaną znacznie obciążone finansowo zarówno sprawami sprzed zmiany przepisów, jak i bieżącymi, jednak dokonując oceny projektu, należy pamiętać o najbliższych osób poszkodowanych.
Ekspertka przypomina, że przypadki, których dotyczą przepisy, są na tyle szczególne, że wymagają szczególnych rozwiązań. – Mówimy o sytuacji, w której doszło do czynu niedozwolonego, który wywołał ciężkie i trwałe uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia skutkujące niemożnością nawiązania lub kontynuowania więzi rodzinnej. Według mnie waga sytuacji jest na tyle istotna, że w pełni uzasadnia odstąpienie od zasady lex retro non agit, nie naruszając tym samym zasady demokratycznego państwa prawa, która – należy pamiętać – urzeczywistnia zasadę sprawiedliwości społecznej – podkreśla Patrycja Wasilewska.
– Jako że w podobnych sprawach zapadło wiele orzeczeń sądowych, spodziewam się, że nowy przepis w stosunku do roszczeń sprzed lat nie będzie zbyt często wykorzystywany. Po prostu wiele spraw dochodzonych na tej podstawie już się zakończyło, a tak poważne obrażenia ciała nie zdarzają się często. Nie widzę więc ryzyka, że do sądów trafią setki lub tysiące roszczeń. A ubezpieczyciele mieli wiele lat na przygotowanie swoich rezerw w tym zakresie i zapewne to uczynili – komentuje Piotr Stosio, radca prawny.
Podkreśla, że roszczenia w dużej mierze będą dotyczyły sprawców wypadków drogowych. W takich przypadkach ubezpieczenia OC mają chronić właśnie poszkodowanych.
– Ochrona osób, które nie mogą kontynuować więzi rodzinnej wskutek tragicznych zdarzeń, stanowi wystarczający wyjątek do odejścia od zasady lex retro non agit – pointuje prawnik.
Ubezpieczenia w czasach pandemii
Etap legislacyjny
Ustawa przyjęta przez Senat
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama