Negatywna ocena Krajowej Rady Sądownictwa przedstawiona przez uczestnika konkursu nie przesądza o braku predyspozycji etycznych do objęcia urzędu sędziego.

Do takich wniosków doszła Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, badając uchwałę KRS zawierającą wniosek o powołanie Macieja Nawackiego na urząd sędziego Sądu Okręgowego w Olsztynie. Tym samym po raz drugi SN zablokował awans jednego z członków KRS.
Nie pierwszy raz
Konkurs do SO w Olsztynie, w którym bierze udział sędzia Nawacki, po raz pierwszy na KRS stanął na początku 2019 r. Podkreślano wtedy osiągnięcia zawodowe i naukowe członka rady. Powoływano się na pozytywną opinię wizytatora. Nie wspomniano jednak, że w tejże opinii wizytator zaznaczył, że „wyeliminowanie w jego (Nawackiego – red.) pracy stwierdzonych mankamentów wymagałoby jeszcze kilku lat orzekania w sprawach gospodarczych, w warunkach dających więcej czasu na sprawne podejmowanie przemyślanych i rozważnych decyzji”. Nawacki nie zdobył także poparcia środowiska. Mimo to KRS uznała, że jest on najlepszym kandydatem na urząd sędziego SO.
Nie zgodziły się z tym dwie kontrkandydatki sędziego. I zaskarżyły uchwałę do SN. A ten częściowo przychylił się do ich argumentów. W efekcie sprawa została rozpatrzona przez radę jeszcze raz. Jednak i tym razem KRS wskazała do awansu swojego członka. Uchwała została powtórnie zaskarżona, a SN w połowie czerwca znów uchylił rozstrzygnięcie rady.
Pozorne uzasadnienie
Izba wytknęła radzie, że decyzję o wyborze Nawackiego uzasadniła w sposób pozostawiający wiele do życzenia. „Nawet bardzo szczególna pozycja ustrojowa niektórych organów państwa, jak Krajowa Rada Sądownictwa, nie usprawiedliwia sporządzania uzasadnień, które tylko pozornie realizują swoje funkcje. W żadnym też razie kolegialny charakter organu albo przyjęta metoda podejmowania decyzji (…) nie zwalnia organu z obowiązku rzetelnego uzasadnienia rozstrzygnięcia” – czytamy w uzasadnieniu wyroku.
SN odniósł się również do tego, że o wygranej Nawackiego zdecydowało nie to, że jego kontrkandydatki były słabsze merytorycznie, ale to, że w ocenie rady nie mają one odpowiednich predyspozycji charakterologicznych i etycznych. KRS doszła do takiego wniosku po tym, jak obie zakwestionowały status prawny tego organu. „W odniesieniu do oceny skarżących punktem odniesienia nie była analiza ścieżek zawodowych, sporządzonych ocen kwalifikacyjnych, okoliczności wskazujące na wpływy lub aktywność kandydatek mogąca osłabić ich niezależność sędziowską, lecz prezentowany pogląd prawny” – pisze izba.
Problem polega jednak na tym, że KRS nie wyjaśniła, jak ma to się przekładać na ocenę charakteru i etyki kandydatek. „Kwestia przełożenia oceny prawnej, dokonanej przez profesjonalistę (…) na jego predyspozycje charakterologiczne i etyczne, wymaga niewątpliwie szerszego uzasadnienia, aniżeli odrzucenie prezentowanego przez niego poglądu prawnego” – zauważył SN.
Nierówna miara
Izba wytknęła ponadto, że KRS nie dokonała oceny kwalifikacji charakterologicznych samego Nawackiego.
– Takie wskazówki zawsze są wiążące. A to oznacza, że rozpatrując po raz trzeci ten konkurs, należy zwrócić na tę kwestię szczególną uwagę. Gdyby to zrobić rzetelnie, należałoby uznać, że osoba ta nie ma predyspozycji charakterologicznych. A świadczyć o tym może chociażby to, jak Maciej Nawacki sprawuje funkcję prezesa Sądu Rejonowego w Olsztynie – mówi Bartłomiej Starosta, przewodniczący stałego prezydium Forum Współpracy Sędziów. Chodzi m.in. o podarcie przez Nawackiego projektu uchwały samorządu olsztyńskich sędziów oraz o głośną sprawę między Nawackim a olsztyńskim sędzią Pawłem Juszczyszynem. Prezes SR odsunął go od orzekania po tym, jak zawiesiła go Izba Dyscyplinarna SN.
– O przywróceniu Juszczyszyna do pracy zdecydowały niezawisłe sądy. Ignorowanie tych rozstrzygnięć przez Nawackiego to zachowanie niegodne urzędu sędziego – podkreśla Starosta. I nie kryje on zdziwienia, że KRS z uporem godnym lepszej sprawy wypycha Nawackiego do awansu. – Są przecież granice autokompromitacji – kwituje.
Paweł Styrna, przewodniczący KRS, zapewnia, że uwagi sformułowane przez SN zostaną zaprezentowane na posiedzeniu plenarnym KRS przy okazji rozpatrywania konkursu na nowo. – Rada zawsze zapoznaje się z poglądami prezentowanymi przez SN, w orzeczeniach wydawanych w związku z odwołaniami od uchwał KRS – podkreśla.
DGP zapytał sędziego Nawackiego, czy chce odnieść się do orzeczenia SN. Propozycja pozostała jednak bez odpowiedzi.
Ogólne wymogi dla przyszłych sędziów