Rekordzista w kategorii „podwyżka” otrzymał w 2020 r. za pracę w radzie o 33 tys. zł więcej niż rok wcześniej. Ale są też tacy, którym wpływy z tytułu diet spadły. Pokazują to właśnie opublikowane oświadczenia majątkowe

Od 2017 r. oświadczenia majątkowe sędziów, po usunięciu niektórych danych takich jak np. adresy nieruchomości, są publikowane na stronach internetowych sądów. Zasadę tę wprowadziła dokonana kilka lat temu nowelizacja prawa o ustroju sądów powszechnych (t.j. Dz.U. z 2020 r. poz. 2072). Zgodnie z nią dokumenty powinny trafiać do sieci do 30 czerwca danego roku i zawierać informacje o stanie posiadania orzekających, w tym o zarobkach w roku poprzednim.
I choć zapał do przeglądania druczków i sprawdzania „kto ile ma” z czasem opadł, na tegoroczną ich publikację czekali zwłaszcza ci, którzy bacznie obserwują funkcjonowanie obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. Dzięki oświadczeniom można bowiem w prosty sposób przekonać się, który z sędziów zasiadających w KRS zarobił w okresie pandemii na dietach znacząco więcej niż we wcześniejszych latach.
Okazuje się, że do rekordzistów w kategorii zwyżek należy Marek Jaskulski, który zadeklarował wpływ przekraczający 89 tys. zł (w 2019 r. było to 56 tys. zł). Sędzia tym razem jednak jako bodaj jedyny z członków rady rozbił podaną sumę na dwie kwoty (opodatkowaną i wolną od podatku), co może wskazywać na inny sposób dokonania przez niego wyliczeń. Wczoraj nie udało nam się z nim skontaktować, by wyjaśnić tę wątpliwość.
Sporo większe diety zainkasowali też Maciej Nawacki (73 tys. zł w 2020 r., 56 tys. zł rok wcześniej) i Rafał Puchalski (odpowiednio 90 tys. zł i 70 tys. zł). Warto przypomnieć, że sędzia Puchalski w maju tego roku zasłynął jako orędownik zmian w zasadach wynagradzania członków KRS. Miały one, jak przekonywał, zapewnić im „niezależność od nadmiernych trosk materialnych”, a sprowadzały się do ustalenia uposażenia na poziomie 25 tys. zł i umożliwienia przejścia w stan spoczynku nawet wówczas, gdy dany sędzia zasiadał w radzie tylko przez jedną kadencję. Pomysł jednak upadł.
Na tym tle skromnie wyglądają zwyżki wpływów, jakie odnotowali choćby Dagmara Pawełczyk-Woicka (54 tys. zł w 2020 r. i 51 tys. zł w 2019 r.), Grzegorz Furmankiewicz (odpowiednio 74 tys. zł i 69 tys. zł) czy Joanna Kołodziej-Michałowicz (odpowiednio 49 tys. zł i 41 tys. zł). Z kolei spadek sum – które jednak były i pozostały bardzo wysokie – odnotował m.in. Dariusz Drajewicz (136 tys. zł w 2020 r. i 178 tys. zł w 2019 r.). Na uwagę zasługuje też Ewa Łąpińska, która pracowała na rzecz rady tak samo intensywnie, bo diety wypłacone jej zarówno w zeszłym roku, jak i rok wcześniej pozostały na tym samym poziomie sięgającym 45 tys. zł.
DGP jako pierwszy ujawnił w grudniu zeszłego roku, że w okresie pandemii, gdy rada i jej poszczególne komisje przeszły w większości na zdalny tryb pracy, niektóre gremia wbrew utartej praktyce zaczęły spotykać się – i to z reguły na krótko – poza dniami posiedzeń plenarnych. A to pozwoliło ich członkom pobierać dodatkowe diety (wynoszą niespełna tysiąc złotych za każdy dzień pracy na rzecz KRS) i sprawiło, że środki na ten cel w kasie rady zaczęły niepokojąco szybko topnieć.
Nasze ustalenia znalazły potwierdzenie w raporcie Pawła Styrny, nowego przewodniczącego Krajowej Rady Sądownictwa. Jego poprzednika, Leszka Mazura, odwołali członkowie rady niezadowoleni z tego, że pozwolił, by niewygodne informacje ujrzały światło dzienne.
Swoje zastrzeżenia sformułowała też Najwyższa Izba Kontroli w wystąpieniu pokontrolnym dotyczącym wykonania budżetu KRS za zeszły rok. Wynikało z niego, że dopuszczenie, by posiedzenia komisji odbywały się w terminach przypadających poza dniami posiedzeń plenarnych rady, doprowadziło do wydatkowania publicznych pieniędzy w sposób, który w ocenie izby „nie odpowiadał w pełni wymogom” art. 44 ust. 3 pkt 1 lit. b ustawy o finansach publicznych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 305). Zgodnie z nimi wydatki powinny być dokonywane „w sposób celowy i oszczędny z zachowaniem zasad optymalnego doboru metod i środków służących osiągnięciu założonych celów”.
Dziś, po zmianach organizacyjnych, co do zasady na prace komisji poza dniami posiedzeń plenarnych KRS musi wyrazić zgodę szef rady.