Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w miniony piątek zadecydowała o uchyleniu immunitetu Józefowi Iwulskiemu, prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych (sygn. akt I DI 3/21). Sędzia został także zawieszony w czynnościach, odebrano mu również 25 proc. uposażenia. Skład orzekający w tej sprawie nie był jednomyślny – zdanie odrębne złożył Adam Roch.
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego w miniony piątek zadecydowała o uchyleniu immunitetu Józefowi Iwulskiemu, prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych (sygn. akt I DI 3/21). Sędzia został także zawieszony w czynnościach, odebrano mu również 25 proc. uposażenia. Skład orzekający w tej sprawie nie był jednomyślny – zdanie odrębne złożył Adam Roch.
Uchylenie immunitetu przez Izbę Dyscyplinarną (w związku z orzecznictwem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej nieuznawaną przez część prawników) było pokłosiem wniosku Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie. Chodziło o sprawę z 1982 r., która dotyczyła młodego robotnika skazanego na kilkuletnie więzienie za rozprowadzanie „antypaństwowych” ulotek. Sąd wydał wyrok pomimo faktu, że według ówczesnych przepisów skazany nie wypełnił znamion przestępstwa. Dziesięć lat później Sąd Najwyższy, rozpatrując w tej sprawie rewizję nadzwyczajną, uniewinnił robotnika. IPN podkreślał, że wyrok miał przede wszystkim wystraszyć innych opozycjonistów i pokazać im, że nie warto angażować się w działania przeciwko władzy. Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu uznała, że sędziowie, którzy wydawali wyrok, nie powinni podlegać immunitetowi z uwagi na charakter wydanego orzeczenia. Do tego poglądu przychyliła się Izba Dyscyplinarna, uchwała jest jednak nieprawomocna.
Dzień wcześniej w Sądzie Najwyższym zeznawał w tej sprawie prof. Adam Strzembosz, I prezes SN w okresie transformacji (w latach 1990–1998). Podkreślał on przede wszystkim, by nie zapominać, w jakich warunkach sędziowie byli zmuszeni orzekać w stanie wojennym, i jakim naciskom byli poddawani. Jak wskazywał, dotyczyło to zwłaszcza sędziów sądów wojskowych, którzy zostali oddelegowani do tych jednostek z innych wydziałów. Tak stało się w przypadku sędziego Iwulskiego. Z kolei jeden z obrońców, sędzia Włodzimierz Wróbel, zwracał uwagę zwłaszcza na to, że nie ma żadnych dowodów, że sam Iwulski w ogóle głosował za skazaniem robotnika.
Już po ogłoszeniu decyzji ID druga obrończyni, mec. Sylwia Gregorczyk-Abram, przypomniała, że to właśnie z kierowanej przez Józefa Iwulskiego Izby Pracy pochodzi większość pytań prejudycjalnych dotyczących praworządności. „Usunięcie prezesa ma otworzyć drogę do umorzenia tych postępowań” – skomentowała prawniczka.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama