Publikowanie w internecie tekstów, które krytykowały z punktu widzenia religijnego działalność i poglądy zmarłej osoby zaraz po jej śmierci i pogrzebie, może naruszać dobra osobiste ludzi związanych z nią uczuciowo.

Takie orzeczenie wydał Sąd Najwyższy w sprawie wytoczonej przeciwko portalowi Fronda.pl. Jej początkiem był artykuł zamieszczony na tym portalu w lipcu 2015 r. Poinformowano w nim o śmierci Katarzyny Bienias, aktywistki LGBT i Partii Zielonych. Kobieta zginęła w wypadku samochodowym w czasie burzy (na jej auto spadło drzewo), która przeszła nad województwem lubuskim 19 lipca 2015 r. Pozostałe pasażerki zostały ciężko ranne.
W tekście na Fronda.pl krótko opisano działalność Bienias, przytoczono wypowiedzi znanych osób, a zwieńczeniem było stwierdzenie „niezbadane są wyroki boskie” oraz wezwanie do modlitwy o przebaczenie „wszelkiego zła, jakie wyrządziła w swoim życiu”.
Te fragmenty spowodowały, że Marta B. – prywatnie partnerka zmarłej i także poszkodowana w wypadku – poczuła się urażona i skierowała do sądu pozew o naruszenie dóbr osobistych, w szczególności kultywowania pamięci po zmarłej bliskiej osobie. W pozwie zażądała wycofania publikacji, przeprosin oraz 5 tys. zł zadośćuczynienia.
Sądy tak I, jak i II instancji oddaliły jednak powództwo i apelację, wskazując, że tekst spełniał funkcję swego rodzaju upamiętnienia zmarłej w konwencji typowej dla obrzędów katolickich (takich jak modlitwy za zmarłych) powszechnie uznawanych w Polsce.
Sąd Najwyższy nie zgodził się jednak z takim poglądem i uchylił wyrok apelacyjny, nakazując ponowne rozpatrzenie sprawy.
– Aby ocenić, czy doszło do naruszenia dóbr osobistych, należy uwzględnić takie okoliczności jak czas, miejsce i treść publikacji. Kryterium czasu jest tu bardzo istotne, tekst pojawił się na portalu praktycznie bezpośrednio po śmierci Katarzyny Bienias. To nie jest czas na ocenę, a zwłaszcza krytykę poglądów i działalności zmarłej. To czas powagi i ciszy. Zaś co do treści, to ocena zmarłej odwoływała się do opinii kręgów osób głęboko wierzących i praktykujących, była więc nacechowana religijnie i odwoływała się ściśle do pojęć grzechu. Prośba o wybaczenie „wszelkiego zła, jakie wyrządziła” wskazuje, że jest to ocena nacechowana silnie subiektywnym spojrzeniem autora. Wypowiedź nie ma więc charakteru obiektywnego, która mogłaby być w każdych okolicznościach dopuszczalna jako wypowiedź publiczna. Takie sformułowania mogą więc godzić w dobro osobiste osoby bliskiej zmarłej, która ma prawo do kultywowania pamięci po niej – powiedziała sędzia Anna Owczarek.
SN skrytykował także ocenę sądów obu instancji, które analizowały artykuł pod kątem odwołania się do tradycji i obrzędowości.
– Ocena ta była dokonana dość jednostronnie, z odwołaniem się wyłącznie do jednej tradycji. Rzecz tu jest bardziej skomplikowana. Zmarła i powódka są osobami niewierzącymi. Istnieją też inne tradycje niż wskazana przez sądy. Ich nie można ignorować przy ocenie publikacji pod kątem naruszenia dóbr osobistych. Biorąc to pod uwagę, należy stwierdzić, że sąd II instancji nie sprostał zadaniu obiektywnej oceny stanu faktycznego sprawy – stwierdziła w konkluzji sędzia Owczarek.

orzecznictwo

Wyrok Sądu Najwyższego z 18 czerwca 2021 r., sygn. akt I CSKP 22/21. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia