Izba Dyscyplinarna SN podtrzymała wczoraj wyrok uznający za winną prokurator, która zaniechała czynności, co doprowadziło do przedawnienia karalności czynu (sygn. akt II DOW 23/21).

Sprawa dotyczy sytuacji z 2015 r., kiedy to obwiniona, będąc referentem sprawy dotyczącej nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu noworodka, wydała postanowienie o postawieniu zarzutów lekarzowi z miejscowego szpitala. Jednak nie ogłosiła tego postanowienia oskarżonemu i nie przesłuchała go. W efekcie nie doszło do wszczęcia postępowania przeciw niemu (toczyło się ono dalej „w sprawie”). To o tyle istotne, że wszczęcie postępowania przeciw danej osobie wydłuża termin przedawnienia karalności. Ten zaś był już bliski – postanowienie o przedstawieniu zarzutów wydano 30 kwietnia, a karalność przedawniła się 18 czerwca. Prokurator zarzucono także bezzasadne zawieszenie śledztwa w oczekiwaniu na opinię biegłych z zakresu medycyny.
W efekcie powyższych zaniedbań należało umorzyć postępowanie, co naruszało prawnie chroniony interes strony pokrzywdzonej. Śledczej wytoczono więc postępowanie dyscyplinarne, ale sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym uniewinnił ją. W uzasadnieniu orzeczenia wskazał, że obwiniona dokonała błędnej interpretacji przepisu art.102 k.k., uznając, że samo wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów, bez konieczności jego ogłoszenia i przesłuchania w charakterze podejrzanego, powoduje przedłużenie karalności czynu o 5 lat. Wyrok ten zaskarżył zastępca rzecznika generalnego prokuratury. Zarzucił orzeczeniu błąd w ustaleniach faktycznych oraz obrazę przepisów postępowania, co doprowadziło do niezasadnego uznania, że obwiniona nie ponosi odpowiedzialności za uchybienia. Domagał się wymierzenia jej kary nagany. Rozpatrująca sprawę w pierwszej instancji Izba Dyscyplinarna SN uznała obwinioną za winną i ukarała ją upomnieniem. Od tego wyroku odwołała się obrona.
Orzekając w II instancji, Izba Dyscyplinarna podtrzymała poprzedni wyrok. Nie przyjęła twierdzeń obrony, że obwiniona nie miała świadomości bliskiego terminu przedawnienia karalności. Sędziowie ID nie podzielili też podnoszonych wątpliwości co do momentu wszczęcia śledztwa przeciw oskarżonemu. Wbrew twierdzeniom obrony zarówno orzecznictwo, jak i doktryna są w tej kwestii zgodne – takim momentem nie jest samo wydanie postanowienia o przedstawieniu zarzutów.