Mimo zawieszenia pracy na kilka tygodni w 2020 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zdołał utrzymać tempo pracy sprzed pandemii. Przedstawił właśnie podsumowanie swojej działalności w roku poprzednim, przypominając, że od 16 marca do 25 maja rozprawy się nie odbywały.
Mimo zawieszenia pracy na kilka tygodni w 2020 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej zdołał utrzymać tempo pracy sprzed pandemii. Przedstawił właśnie podsumowanie swojej działalności w roku poprzednim, przypominając, że od 16 marca do 25 maja rozprawy się nie odbywały.
„Utrzymanie ciągłości działania możliwe było dzięki istnieniu struktur i planów kryzysowych, ustanowieniu ścisłych procedur sanitarnych, wprowadzonej z wyprzedzeniem strategii wyposażenia pracowników w sprzęt komputerowy do pracy zdalnej oraz dostosowaniu organizacji pracy, zgodnie z regulaminem pracowniczym” – czytamy w raporcie.
Dla pełnomocników stron, którzy nie mogli przyjechać do Luksemburga (m.in. ze względu na ograniczenia w przemieszczaniu się po Europie), ważne było zapewnienie możliwości zdalnego udziału w rozprawach. Specjalnie opracowany system wideokonferencji umożliwiał symultaniczne, dwustronne tłumaczenie w 24 językach urzędowych Unii. Przeprowadzono w ten sposób 77 spraw – 40 przed Trybunałem Sprawiedliwości i 37 przed Sądem UE (pierwsza instancja).
Ponieważ działalność czasowo wstrzymały lub ograniczyły także sądy państw członkowskich, spadła liczba wniesionych do TSUE spraw. W 2020 r. wpłynęło ich 1582, co jest liczbą zbliżoną do lat 2018 (1683 spraw) i 2017 (1656 spraw) i znacznie niższą niż w rekordowym 2019 r. (ponad 1900 spraw). Z informacji TSUE wynika, że 735 trafiło do samego trybunału. Większość stanowiły pytania prejudycjalne (556 w porównaniu z 641 w 2019 r.). Najwięcej (139) pochodziło z Niemiec. Następne miejsca zajęły Austria (50 pytań) i Włochy (44 pytania). Polska z wynikiem 41 pytań uplasowała się tuż za podium.
Mimo epidemii udało się zakończyć 792 sprawy – mniej niż w 2019 r. (865), ale więcej niż w 2018 r. (760) i 2017 r. (699). Liczba spraw w toku spadła więc z 1102 do 1045. Czas postępowania w sprawach prejudycjalnych wydłużył się z 15,5 do 15,8 miesiąca (średnia dla wszystkich typów spraw w obu sądach wyniosła 15,4 miesiąca). Taki był też średni czas rozpatrywania spraw przez Sąd UE. Liczba spraw wniesionych do Sądu UE w 2020 r. również spadła i wyniosła 847 w porównaniu z 939 w 2019 r. Najwyższa pozostaje liczba spraw z zakresu własności intelektualnej (282), pozostałe dotyczą stosowania regulaminu pracowniczego (120), prawa instytucjonalnego (65) i pomocy państwa (42). Mimo utrudnień związanych z epidemią udało się rozpoznać aż 335 spraw (w tym 275 między majem a grudniem), o 20 więcej niż w 2019 r.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama