Biuro Kongresu Deputowanych, organ reprezentujący niższą izbę parlamentu Hiszpanii, nie zgodził się, by Komisja Wenecka wystosowała raport na temat planowanej przez hiszpańską koalicję rządową reformy Naczelnej Rady Sądowniczej (CGPJ), odpowiednika polskiej Krajowej Rady Sądownictwa (KRS).

Hiszpańscy sędziowie oczekują, że Komisja Europejska wypowie się na ten temat, tak jak to było w przypadku Polski - napisał w czwartek dziennik „ABC”.

Odnowienie składu Rady jest zablokowane od dwóch lat ze względu na klincz polityczny w kraju, a obecna propozycja reformy przygotowana przez koalicyjny rząd socjalistów (PSOE) i skrajnie lewicowy blok Podemos ma na celu ograniczenie kompetencji najwyższego organu zwierzchniego władzy sądowniczej.

Wcześniej rząd proponował zreformowanie systemu wybierania CGPJ przez parlament, co odrzuciła opozycyjna centroprawicowa Partia Ludowa (PP) oraz KE.

Petycje o wysłuchanie opinii, m.in. ze strony Komisji Weneckiej, na temat nowej reformy, złożyli w grudniu sędziowie z CGPJ, kierownictwo PP, a także werbalnie unijny komisarz ds. sprawiedliwości.

W skład CGPJ wchodzi 20 członków, którzy decydują o większości powołań sędziowskich, w tym do Sądu Najwyższego. Członkowie najwyższego organu władzy sądowniczej są wybierani na pięcioletnią kadencję przez Kongres Deputowanych, większością trzech piątych głosów. Kadencja obecnej rady skończyła się w 2018 roku i obecnie dalej sprawuje swe obowiązki, gdyż rząd Pedra Sancheza nie może zdobyć potrzebnej do odnowienia składu Rady liczby głosów; do tego potrzebowałby poparcia opozycyjnej PP. Jednak od dwóch lat rządowi i opozycji nie udaje się wypracować wspólnego stanowiska w tej sprawie.

W takiej sytuacji Rada nadal pełni funkcje. Jej przewodniczący Carlos Lesmes mianował w tym czasie, do grudnia 2020 roku, 61 sędziów, w tym 12 nieusuwalnych. Teraz chce dokonać kolejnych ośmiu nominacji sędziowskich na posiedzeniu plenarnym Stałej Komisji CGPJ 28 stycznia.

Rządząca lewicowa koalicja zaproponowała w grudniu, aby 12 z 20 członków Rady była wybierana zwykłą większością głosów, a na taką liczbę posłów socjaliści mogą liczyć w parlamencie dzięki poparciu ze strony ugrupowań regionalnych, separatystycznych, nacjonalistycznych i centrowych. Pozwoliłoby to lewicy na wprowadzenie do CGPJ sędziów bliskich jej politycznie.

Jednak wobec presji ze strony opozycyjnej PP i ostrzeżenia Brukseli, reforma w takiej formie została zawieszona, ale nie została wycofana formalnie.

Ogłoszona później próba „dezaktywacji” CGPJ po wygaśnięciu jej mandatu także wywołała zaniepokojenie KE. Bruksela podkreśliła w grudniu, ze „zwierzchni organ władzy sądowniczej nie powinien być podatny na upolitycznienie” i zapewniła, że „będzie z bliska obserwowała” reformę w Hiszpanii.

Lider PP Pablo Casado podał jako warunek wstępny rozpoczęcia negocjacji z socjalistami m.in. wyłączenie z nich Podemos. Casado odrzucił wejście do organu władzy sędziowskiej przedstawicieli partii, która podważa ustrój polityczny Hiszpanii - monarchię konstytucyjną.

Teraz socjaliści ponownie podjęli próbę ograniczenia kompetencji CGPJ, odrzucając stanowisko sędziów i Komisji Weneckiej w tej sprawie.