Pełnomocnik, który zaniedbał obowiązki procesowe nie zawsze będzie musiał płacić odszkodowanie klientowi. Liczy się to czy błąd, którego się dopuścił miał wpływ na wynik sprawy - uznał Sąd Okręgowy w Szczecinie.
Dwie kobiety zażądały od radcy prawnego kwoty prawie 8 tys. zł. Chodziło o to, że radca reprezentował je w sprawie o zapłatę z ich powództwa, która toczyła się przed szczecińskim sądem. I według kobiet przez działania pełnomocnika zapadł niekorzystny dla nich wyrok.
Przegrany proces
A to dlatego, że radca na uzasadnienie żądań kobiet w sprawie, którą im prowadził przedłożył wyłącznie fakturę VAT, gdy już na chwilę składania pozwu prawnikowi znany był cały stan faktyczny sprawy. Ponadto, że prawnik poinformowany o stanowisku strony przeciwnej nie podjął jakichkolwiek kroków zmierzających do przedstawienia nowych dowodów niweczących lub zaprzeczających stanowisku przeciwnika procesowego, pomimo, że dysponował pełną dokumentacją sprawy. Poza tym wnioski dowodowe złożone przez radcę na rozprawie zostały pominięte jako spóźnione, co spowodowało - zdaniem klientek radcy - przegranie procesu, a także radca uniemożliwił mocodawczyniom wywiedzenie apelacji. Sąd Rejonowy Szczecin-Centrum w Szczecinie zasądził od pozwanego radcy na rzecz jego klientek kwotę 8 tys. zł.
Wskazał, że pismem właściwym do sformułowania twierdzeń i przedstawienia dowodów odpierających stanowisko drugiej strony była replika na pierwsze pismo procesowe przeciwnika. Do jej sporządzenia niewątpliwie zobowiązany był ustanowiony przez kobiety pełnomocnik. W świetle obowiązującego wówczas (do 3 maja 2012 r.) art. 479[12] par. 1 kodeksu postępowania cywilnego, wskazanie na okoliczności przemawiające za stanowiskiem powódek powinno nastąpić w piśmie wniesionym do sądu najpóźniej 22 września 2009 r. Tymczasem, prawnik zgłosił wnioski dowodowe dopiero na rozprawie 28 października, tak więc po upływie ustawowego terminu do ich złożenia. W ocenie sądu, okoliczność ta sprawiła, że pominięte zostały wnioski dowodowe stanowiące podstawę do uznania przez sąd trafności stanowiska kobiet i w konsekwencji oddalenia ich powództwa. Tym samym bezcelowe stało się także wniesienie środka zaskarżenia, ponieważ wyrok nie był wadliwy w świetle materiału dowodowego przedstawionego przez strony. Radca wniósł apelację.
Obowiązki pełnomocnika
Sąd okręgowy zmienił wyrok w ten sposób, że oddalił powództwo. Wyjaśnił, że powódki domagały się od pozwanego radcy zapłaty tytułem odszkodowania za nienależyte świadczenie przez niego pomocy prawnej. Jeśli zaś chodzi o podstawę prawną takiego roszczenia, to w doktrynie i orzecznictwie wyrażony został pogląd, że - z uwagi na brak szczególnych regulacji odpowiedzialności odnoszących się do kwalifikowanych pełnomocników za nienależyte wykonanie zobowiązania - należy stosować przepisy ogólne dotyczące odpowiedzialności odszkodowawczej, a więc art. 471 i następne k.p.c. w tym także art. 472 w zw. z art. 355 par. 2 k.p.c. Wymagają one od pełnomocnika zachowania należytej staranności przy uwzględnieniu zawodowego charakteru prowadzonej działalności. Sąd więc badał, czy spełnione zostały przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej, którymi są: nienależyte wykonanie zobowiązania, powstanie szkody w majątku powódek, normalny związek przyczynowy między faktem nienależytego wykonania zobowiązania a poniesioną szkodą.
Zgodnie z art. 355 par. 2 k.p.c. zachowanie należytej staranności przez pełnomocnika powinno być dokonywane przy uwzględnieniu zawodowego charakteru jego działalności. Przy ocenie zachowania pozwanego istotne jest to, że świadczył on pomoc prawną wykonując zawód radcy prawnego. Miernik staranności zachowania radcy uwzględniać musi fakt, że zlecenie dotyczyło obsługi prawnej i występowania w procesie w charakterze pełnomocnika, a zatem kwestii wymagających kwalifikacji i wiedzy prawniczej oraz zakładających dokładanie szczególnej pieczy dla zapewnienia prawidłowej realizacji praw procesowych reprezentowanej strony.
Nie ulega wątpliwości, że pełnomocnik powódek – a pozwany w tej sprawie – nie zachował wymaganej staranności, dopuszczając się zaniedbania. Postępowanie pełnomocnika w świetle obowiązującego wówczas art. 479[12] par. 1 k.p.c. było nieprawidłowe i sprzeczne z art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy o radcach prawnych (Dz.U. z 1982 r., nr 19, poz. 145 ze zm.) Zgłoszenie dopiero na rozprawie 28 października wniosków o przeprowadzenie dowodu z zeznań świadków nastąpiło ewidentnie z uchybieniem terminu ustawowego. Słusznie sąd I instancji zatem wskazał, że wnioski te powinien zgłosić najpóźniej w odpowiedzi na pierwsze w sprawie pismo procesowe pozwanej, które stanowiło zarzuty od nakazu zapłaty. Pełnomocnik nie wykazał przy tym, by to opóźnienie było usprawiedliwione. Opisywane zachowanie przy uwzględnieniu zawodowego charakteru działalności pełnomocnika z pewnością może być odczytane jako niedochowanie należytej staranności wymaganej od zawodowego pełnomocnika. Zauważyć jednak należy, że nie każde nienależyte wykonywanie przez pełnomocnika obowiązków procesowych skutkować będzie odpowiedzialnością odszkodowawczą. Na tle odpowiedzialności odszkodowawczej pełnomocników procesowych wielokrotnie wypowiadał się Sąd Najwyższy. Jest przy tym ugruntowane orzecznictwo wskazujące, że w sprawach o naprawienie szkody wynikłej z zaniechań lub działań pełnomocnika procesowego podejmowanych w postępowaniu sądowym bez zachowania należytej staranności, sąd bada, czy takie działania lub zaniechania wystąpiły i jaki był ich wpływ na wynik sprawy. Innymi słowy należy badać, jakie byłoby rozstrzygnięcie sądu, gdyby pełnomocnik zachował należytą staranność.
Ten kontekst jest w ocenie sądu okręgowego najistotniejszy w takiej sprawie. I tak sąd uznał, że ze stanu faktycznego sprawy wynika, że zaniechanie pełnomocnika nie miało bezpośredniego wpływu na wynik sprawy.
Wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z 25 października 2013 r., sygn. akt VIII Ga 287/13