Nie tylko Manowska. Kogo jeszcze pozwał Krystian Markiewicz?
Na początku swoje powództwo oparte na uznanym dziś za niekonstytucyjny art. 189 kodeksu postępowania cywilnego Markiewicz wytoczył przeciwko ówczesnemu prezesowi Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego Tomaszowi Przesławskiemu. Następnie postanowił do tej sprawy dopozwać, oprócz wspomnianej I prezes SN, także siedmiu innych sędziów, którzy przeszli procedurę konkursową przed obecną Krajową Radą Sądownictwa, w tym sześciu sędziów SN oraz jednego sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego. Są to: Leszek Bielecki orzekający w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, Konrad Wytrykowski, który wówczas orzekał w ID SN, Jacek Widło (Izba Cywilna), Kamil Zaradkiewicz (IC), Antoni Bojańczyk (Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych), Marek Siwek (Izba Karna) oraz Rafał Stasikowski z NSA.
Zakwestionowany przez dzisiejsze orzeczenie TK art. 189 k.p.c. stanowi, że „Powód może żądać ustalenia przez sąd istnienia lub nieistnienia stosunku prawnego lub prawa, gdy ma w tym interes prawny”. Markiewicz w swoim pozwie powoływał się na interes publiczny.
– Dalsze pełnienie przez te osoby obowiązków i to zarówno w sferze orzeczniczej, jak i poza nią, narusza prawo do sądu zagwarantowane m.in. w traktatach unijnych czy Karcie praw podstawowych UE – tłumaczył na łamach DGP. I dodawał, że pozwani to nie tylko osoby, które zostały powołane na urząd sędziego z jaskrawym naruszeniem prawa krajowego oraz niezgodnie z prawem unijnym, ale także popadłe w głęboką zależność od władzy wykonawczej.
Niejako w odpowiedzi na te działania Markiewicza prof. Manowska złożyła do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności z ustawą zasadniczą art. 189 k.p.c., w zakresie, w jakim pozwala on badać nawiązanie stosunku służbowego sędziego wskutek jego powołania przez prezydenta na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa. A TK przychylił się dziś do zawartej we wniosku I prezes SN argumentacji.
Co stwierdził Trybunał Konstytucyjny?
- W odniesieniu do sędziów sądów powszechnych należy zauważyć, że mają oni dwa powiązane, lecz odrębne stosunki prawne. Ustrojowy mandat sędziego oraz stosunek służbowy. Ten pierwszy nie może być w żaden sposób traktowany jako przedmiot postępowania cywilnego – mówił Justyn Piskorski, sędzia sprawozdawca i dodawał, że dopiero ten drugi, ale jedynie w ograniczonym zakresie może podlegać kontroli sądowej w sprawach pracowniczych.
- Z tego powodu art. 189 k.p.c. służący ustalaniu stosunku prawnego w sprawach cywilnych nie może być wykorzystywany do podważania powołań sędziowskich – podkreślał Piskorski.
Próba taka oznaczałaby bowiem, zdaniem TK, obejście konstytucyjnej gwarancji nieusuwalności sędziów oraz naruszenie procedury nominacyjnej przewidzianej w art. 179 konstytucji.
- Prawo do sądu wyartykułowane w art. dotyczy bowiem ochrony sytuacji prawnej jednostki i nie rozciąga się na kwestie ustrojowe. Do kategorii sprawy w rozumieniu tego przepisu konstytucji należą spory oparte na stosunkach cywilnych, administracyjnych lub karnych, a nie sprawy dotyczące wykonywania prerogatyw konstytucyjnych przez organy państw. W konsekwencji powołanie sędziego nie może być przedmiotem oceny dokonywanej przez sądy powszechne czy administracyjne – tłumaczył sędzia sprawozdawca. I dodawał, że dopuszczenie takiej kontroli naruszałoby zasadę podziału i równowagi władz oraz prowadziłoby do ingerencji sądu w sferę kompetencji zastrzeżoną dla prezydenta jako organu konstytucyjnego.
Podstawa prawna
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 26 listopada 2025 r., sygn. akt K 24/20