Jednym ze sposobów na obniżenie kosztów ubezpieczenia mieszkania jest wprowadzenie do umowy tzw. udziału własnego. Im jest wyższy tym odpowiednio niższa składka wykupionej polisy. Gorzej, jeśli dojdzie do włamania lub kradzieży, wówczas ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie pomniejszone właśnie o ustaloną wcześniej wartość.

W praktyce udział własny oznacza, że część ryzyka zostaje po stronie ubezpieczonego, ale dzięki temu jest możliwość dostosowania wysokości płaconej składki do oczekiwań oraz możliwości finansowych. Takie rozwiązanie może się opłacać, ale tylko, jeśli dokładnie znamy zakres zawieranej umowy i zdarzenia, które są objęte udziałem własnym – podkreśla Anna Materny, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych w Gothaer TU S.A.
Udział własny – a co to takiego?

Udział własny, zwany także franszyzą redukcyjną, to określona w umowie ubezpieczeniowej część wartości szkody, jaką ubezpieczony zobowiązuje się pokryć w sytuacji jej wystąpienia. Franszyzy redukcyjne mogą występować w formie procentowej lub kwotowej. W praktyce wygląda to tak, że jeśli szkoda zostanie wyceniona na 1000 zł, a wkład własny wynosił 10% odszkodowania, to zostanie nam wypłacone 900 zł. Skutkami franszyzy możemy być objęci również w sytuacji, w której to nie nasza polisa je zawiera. Jeśli więc zaleje nas sąsiad, a w zawartej umowie został wprowadzony udział własny, wartość szkody zgodnie z OWU zostanie przez towarzystwo ubezpieczeniowe pomniejszona o jego kwotę. W takim przypadku o wysokość różnicy pomiędzy wartością szkody a otrzymanym odszkodowanie należy wystąpić bezpośrednio od naszego sąsiada.

Nie mylić z franszyzą integralną

Udział własny bardzo często mylony jest z franszyza integralną. Chroni ona ubezpieczyciela przed kosztami likwidacji drobnych szkód, których wartość nie przekracza przyjętego w umowie minimum. W wielu przypadkach zdarza się bowiem tak, że koszty likwidacji samej szkody przekraczają wartość uszkodzonego elementu lub mienia. Taki zapis może pojawić np. przy ubezpieczeniu szyb lub innych elementów wyposażenia od stłuczenia i rozbicia.

Mniejsza składka, ale i większe ryzyko

Największym atutem franszyzy redukcyjnej jest jej wpływ na obniżenie wysokości opłacanej składki. Jeśli chcemy z niej w pełni skorzystać i zaoszczędzić to musimy decyzję o jej zastosowaniu dobrze przemyśleć biorąc pod uwagę własne przyzwyczajenia i oczekiwania. Kwotę udziału własnego często można negocjować z ubezpieczycielem, to również szansa na wypracowanie dopasowanego do naszych potrzeb i portfela poziomu ochrony. Dodatkowym aspektem wprowadzenia franszyzy jest motywacja dla ubezpieczonego. – Udział własny pośrednio zmusza do większej staranności, uwagi i troski o własny majątek. Chodzi przede wszystkim o unikanie zdarzeń mogących wywołać szkodę lub zwiększyć prawdopodobieństwo jej wystąpienia, gdyż w takich przypadkach zakład ubezpieczeń nie będzie w pełni kompensował szkody – podkreśla przedstawicielka Gothaer TU.

WSKAZÓWKA EKSPERTA

Radzi Anna Materny, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych w Gothaer TU S.A.:

Udział własny pozostawia określoną wartość ryzyka po stronie ubezpieczonego w zamian za odpowiednio tańszą polisę. Najważniejsze to mieć świadomość, że taki zapis może mieć zastosowanie w naszej umowie i warunkować jej cenę. Zanim zdecydujemy się na podpisanie dokumentu, dokładnie prześledźmy wszystkie warunki i kwoty podane w OWU. Często w umowach istnieje też możliwość tzw. wykupienia, czyli zredukowania do zera udziału własnego. Taka polisa jest oczywiście droższa, ale mamy wtedy pewność wypłaty odszkodowania w pełnej kwocie.

Źródło: Gothaer Towarzystwo Ubezpieczeń S.A.