Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego złożyła grupa 60 posłów reprezentowana przez Lidię Staroń (PO). Chcą oni zbadania zgodności z Konstytucją niektórych przepisów ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz ustawy Prawo spółdzielcze.
Posłowie zwrócili uwagę na niekorzystną sytuację właścicieli lokali w budynkach administrowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe, którzy nie są członkami spółdzielni. Ich zdaniem obecnie właścicielom tym nie przysługują żadne prawa do zarządzania swoją nieruchomością. Nie mają wpływu na wysokość opłat, nie mogą decydować o remontach i inwestycjach, które będą przeprowadzane w ich nieruchomości. Nie mając prawa wglądu do dokumentów związanych z zarządzaniem ich budynkiem, nie mogą sprawdzić, czy opłaty przez nich ponoszone są zasadne i czy wynikają z rzeczywistych kosztów. Nie mogą też uczestniczyć w Walnych Zgromadzeniach.
Jak podkreślają wnioskodawcy, lokatorzy tacy mają natomiast szereg obowiązków, takich jak wnoszenie opłat, w tym także opłat na działalność gospodarczą spółdzielni, chociaż nie mają z tego tytułu żadnych pożytków. Nie będąc jej członkami, muszą przestrzegać aktów prawnych dotyczących działalności spółdzielni. Stwarza to problem nierówności wobec prawa.
Właściciele niebędący członkami spółdzielni są też w gorszej sytuacji niż właściciele lokali w innych nieruchomościach w Polsce, niezarządzanych przez spółdzielnie. W takich przypadkach każdy właściciel ma prawa, może uczestniczyć w zarządzie nieruchomością wspólną, ma realny wpływ na zarządzanie, a także na wysokość wnoszonych opłat, remonty i inwestycje.
Taka sytuacja - zdaniem wnioskodawców - narusza w szczególności art. 64 Konstytucji, który stanowi, że własność, inne prawa majątkowe oraz prawo dziedziczenia podlegają równej dla wszystkich ochronie prawnej. Narusza też inne artykuły Konstytucji dot. m.in. ochrony własności, równości wobec prawa, a także wolności zrzeszania się.
Innym poruszonym we wniosku problemem jest istnienie regulacji pozwalającej na to, aby członkami spółdzielni mieszkaniowej były osoby, które nie mają praw do lokalu w danej spółdzielni, np. tzw. członkowie oczekujący, czy pracownicy spółdzielni. Tacy członkowie, choć bez prawa do lokalu, mają wpływ na działalność spółdzielni i np. ustalanie opłat dla tych, którzy prawo do lokalu mają.
Zdaniem wnioskodawców kolejną patologią jest sytuacja, w której nabycie spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu - np. przez kupno na rynku wtórnym lub przez dziedziczenie - nie pociąga za sobą nabycia w niej członkostwa. Nabycie członkostwa w danej spółdzielni powinno być naturalnym skutkiem nabycia spółdzielczego prawa do lokalu w budynku spółdzielni - przekonują autorzy skargi. Z drugiej strony zaś utrata prawa do lokalu w budynku zarządzanym przez spółdzielnię, powinna automatycznie powodować utratę członkostwa.
Obecne prawo, jak wskazują posłowie, daje możliwość prezesom spółdzielni do usuwania "niepokornych" spółdzielców - przez wykreślenie ich z listy członków, co wiąże się z utratą prawa do lokalu - nawet gdy członek nie ma żadnych długów wobec spółdzielni, a w przypadku spółdzielczego prawa własności utratą wpływu na zarządzanie swoją nieruchomością. Jak podkreśla grupa posłów, może to prowadzić do tego, że lokatorzy, którzy w całości pokryli koszty budowy swego mieszkania lub zrobili to ich poprzednicy prawni, za sprawą tzw. wykluczenia z członkostwa mogą utracić do niego wszelkie prawa, a nawet być eksmitowani.
Równie ważnym problemem, zdaniem wnioskodawców, jest brak prawa członków do majątku spółdzielni w wypadku wystąpienia ze spółdzielni lub zawiązania wspólnoty mieszkaniowej. W przypadku gdy grupa członków spółdzielni zamieszkała w danym budynku założy wspólnotę mieszkaniową, nie nabędzie żadnych praw do części majątku spółdzielni, z której się wyodrębniła. Nie będzie miała też prawa do środków, które lokatorzy gromadzili na funduszu remontowym, mimo, iż powstał on z ich osobistych wpłat - dodają wnioskodawcy.
Trybunał już dwukrotnie odraczał rozprawę - w grudniu 2014 r. i w styczniu tego roku. Podczas ostatniego posiedzenia wysłuchał stanowiska przedstawicieli wnioskodawców, prokuratora generalnego, a także Sejmu. Ten ostatni, reprezentowany przez Ryszarda Kalisza (niezrzeszony) nie podzielił zarzutów sformułowanych we wniosku. Dlatego wniósł o uznanie wszystkich podważanych regulacji zawartych w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych oraz ustawy Prawo spółdzielcze za zgodnie z Konstytucją lub o częściowe umorzenie postępowania.
Rozprawy przed TK dotyczące praw spółdzielców gromadzą wielu lokatorów mieszkań spółdzielczych, którzy domagają się zmian w prawie. (PAP)
krz/ son/