Wiceminister rozwoju Anna Kornecka została przewodniczącą międzyresortowego zespołu ds. opracowania projektu ustawy o funduszach inwestujących w nieruchomości (z ang. REIT).

Wraz z nią w zespole jest też wiceminister rozwoju Robert Tomanek, a także przedstawiciele Ministerstwa Finansów, Komisji Nadzoru Finansowego, Giełdy Papierów Wartościowych, Narodowego Banku Polskiego, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Banku Gospodarstwa Krajowego i Polskiego Funduszu Rozwoju.
Jak mówiła Kornecka podczas wczorajszego spotkania z dziennikarzami, pierwsze posiedzenie zespołu planowane jest na 26 lipca. – Chcielibyśmy zakończyć prace nad ustawą tak, żeby trafiła do Sejmu w IV kwartale tego roku – podała Kornecka.
Wyjaśniła, że nowe podmioty, czyli REIT-y będą działały jako profesjonalny nabywca, a następnie wynajmujący mieszkania. Według niej kwestie, które będzie musiał rozstrzygnąć zespół, to: forma prawna nowego rodzaju instytucji; dopuszczalna grupa inwestorów; przedmiot inwestycji, czyli to, w jakie rodzaje nieruchomości fundusze będą mogły inwestować; forma opodatkowania oraz monitorowanie i nadzór nad instytucjami działającymi na mocy projektowanej ustawy. Jak pisaliśmy niedawno, Urząd Komisji Nadzoru Finansowego w odpowiedzi dla nas zadeklarował, że poprze propozycję takiej regulacji, jeżeli fundusze będą miały formę spółki publicznej. W takim przypadku KNF sprawowałaby nadzór nad sprawozdawczością i polityką informacyjną spółki, w zakresie informacji poufnych, raportów bieżących i okresowych.
Poinformowała, że w polskiej wersji REIT-y zapewne będą się nazywały funduszami inwestującymi w nieruchomości (FIN). Zaprosiła wszystkie zainteresowane środowiska, w tym biznesowe, do współpracy przy przygotowywaniu regulacji o FIN-ach.
Jak stwierdził, również uczestniczący w spotkaniu, Przemysław Chimczak-Bratkowski z Fundacji Rynku Najmu, który współpracuje przy tworzeniu regulacji jako ekspert, dziś fundusze zagraniczne nie mają problemu z tym, żeby inwestować w Polsce. To, co dziś jest problemem, zauważył, to fakt, że polscy drobni inwestorzy, którzy chcieliby bardziej profesjonalnie inwestować w nieruchomości, w tej chwili nie mają takiej możliwości. Jak dodał, fundusze – które dywersyfikują swój portfel, są w stanie reagować na trendy i decydować, czy inwestują w mieszkania na wynajem, czy np. w magazyny – to znacznie bezpieczniejsza opcja dla indywidualnych inwestorów niż kupowanie 5, 8 czy 10 mieszkań, które dodatkowo winduje ceny.
Wiceminister Kornecka zaznaczyła z kolei, że polska regulacja potrzebna jest m.in. po to, by zapobiegać takim sytuacjom, jak obserwowane ostatnio hurtowe kupowanie mieszkań w Polsce przez zagraniczne fundusze czy negatywne zjawiska na rynku mieszkań na wynajem, do jakich doszło w Berlinie.
Jak mówiła, inicjatorom stworzenia tej regulacji zależy na zwiększeniu atrakcyjności podejmowania działalności na rynku najmu, tworzeniu zachęt do długoterminowego oszczędzania i możliwości inwestowania dla funduszy emerytalnych.