Z powodu braku stosownych uregulowań urzędnicy rozpatrujący wnioski mogą dowolnie określać zakres niezbędnej dokumentacji oraz terminy rozpatrzenia sprawy
Michał Małdziński adwokat, doktorant w Instytucie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk / Media
Zasady uzyskania bonifikaty od opłat rocznych z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej wywołują wiele kontrowersji zarówno wśród starających się o nią osób, jak i w spółdzielniach mieszkaniowych, w których zasobach one mieszkają. Spełnienie przesłanek wskazanych w ustawie z 21 sierpnia 1997 r. o gospodarce nieruchomościami (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 518 ze zm.; dalej u.g.n.) teoretycznie wywołuje po stronie odpowiedniego organu obowiązek udzielenia 50-proc. bonifikaty. Rzeczywistość jest jednak znacznie bardziej skomplikowana, niż to wynika z przepisów.

Duża dowolność

Ustawa o gospodarce nieruchomościami nie przewiduje procedury dotyczącej udzielenia bonifikaty. Jej art. 74 ust. 1 ogranicza się jedynie do określenia kręgu podmiotów uprawnionych i rodzaju nieruchomości, której może dotyczyć upust. Spełnienie przewidzianych w tym przepisie przesłanek wywołuje po stronie organu obowiązek udzielenia 50-proc. bonifikaty od opłat rocznych z tytułu użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej.
Regulacja nie przewiduje jednak katalogu dokumentów, jakie winny być dołączone do wniosku o udzielenie bonifikaty, ani terminu, w jakim organ powinien go rozpoznać. Tym samym wszelkie kwestie proceduralne w praktyce są dowolnie kształtowane przez organy rozpatrujące wnioski. W swobodny sposób określają one: zakres niezbędnej dokumentacji, terminy rozpatrzenia, a nawet datę, do której wniosek o udzielenie bonifikaty musi być doręczony do organu. Nieprzewidzenie przez ustawodawcę jakichkolwiek przepisów proceduralnych, określających zasady rozpatrywania wniosków, stanowi istotną lukę prawną, która daje organom znaczne możliwości dowolnego rozstrzygania takich spraw.

Nie można się odwołać

Na gruncie art. 74 ust. 1 ustawy nie jest też dookreślone, od kiedy osoba fizyczna jest objęta bonifikatą: czy od daty złożenia wniosku (w przypadku jego pozytywnego rozpatrzenia), czy od dnia poinformowania jej przez organ o udzieleniu upustu (dojście oświadczenia woli do adresata zgodnie z art. 61 kodeksu cywilnego). Uznanie przyznania bonifikaty za czynność cywilnoprawną, na co wskazuje praktyka i orzecznictwo, przemawiałoby za przyjęciem drugiego z tych wariantów. Takie rozwiązanie ma jednak negatywne konsekwencje dla osób ubiegających się o bonifikatę, gdyż w przypadku nierozpatrzenia przez organ ich wniosku przed 31 marca, powinny wnieść do tej daty całą opłatę roczną z tytułu użytkowania wieczystego (art. 71 ust. 4 u.g.n.). Późniejsze udzielenie im 50-proc. bonifikaty będzie skutkować zwrotem nadpłaconej kwoty, jednakże bez odsetek, które należałoby również wypłacić w sytuacji uznania, że pozytywne rozpatrzenie wniosku skutkuje od momentu jego wniesienia do organu.
Uznanie cywilnoprawnego charakteru udzielania bonifikaty na podstawie art. 74 u.g.n. skutkuje przyjęciem stanowiska, że do rozstrzygania związanych z nią sporów powołane są sądy powszechne. To oznacza, że nie ma możliwości złożenia odwołania od decyzji organu rozpatrującego kwestię udzielenia bonifikaty, ani też poskarżenia się na jego bezczynność czy też przewlekłe załatwianie sprawy. Jedyną drogą, na jakiej można dochodzić swych praw, jest powództwo cywilne.

Sędzia we własnej sprawie

W sprawie bonifikat mamy do czynienia ze sprzecznością intencji ustawodawcy z treścią uchwalonych przez niego przepisów. Skoro, zgodnie z jego wolą, niezamożne osoby fizyczne nie powinny ponosić w całości kosztów opłaty rocznej z tytułu użytkowania wieczystego, dlaczego w ustawie brak jest jakichkolwiek przepisów proceduralnych określających, w jaki sposób mogą one skutecznie ubiegać się o bonifikatę?
Istotne jest przy tym to, że o jej udzieleniu bądź odmowie decyduje organ, który nie jest w tej materii bezstronny, a reprezentuje podmiot uprawniony do otrzymania opłaty rocznej. Tym samym w jego interesie leży, aby prawo do bonifikaty przysługiwało możliwie jak najmniejszemu kręgowi osób. Ustawodawca stworzył więc de facto sędziego we własnej sprawie. Dodatkowo jeszcze pozostawiono temu organowi całkowitą dowolność proceduralną, nie krępując go w żaden sposób przepisami określającymi formalne zasady przyznawania bonifikaty. Powstaje zatem pytanie, czy racjonalny ustawodawca faktycznie zamierzał ulżyć doli osobom niezamożnym, czy też intencja ta jest jedynie pozorna?

Ważne

Kluczowe znaczenie ma wniesienie wniosku przez osobę ubiegającą się o bonifikatę. Bez tego organ nie ma prawa jej udzielić