Problem, jaki został przekazany do rozpoznania SN, związany był ze strefą wokół stołecznego lotniska. A dokładniej – roszczeniami właściciela nieruchomości znajdującej się w podwarszawskiej miejscowości Opacz-Kolonia (z tytułu utraty wartości budynku oraz konieczności poniesienia nakładów na jego rewitalizację akustyczną). Obiekt mieścił się zarówno w obszarze ograniczonego użytkowania (OOU) ustanowionym na mocy uchwały z 2011 r., jak i w tym określonym wcześniej przez rozporządzenie nr 50.
Jego sprawa nie miała jednak charakteru jednostkowego. W warszawskich sądach – jak podnoszą pełnomocnicy osób procesujących się z portami – toczy się 2 tys. podobnych postępowań. O tym, jak duże jest zainteresowanie omawianą kwestią, świadczyła również pełna sala, w której Sąd Najwyższy rozpoznawał wczoraj sprawę o sygn. akt III CZP 62/16.
Dotąd stołeczne sądy apelacyjne co do zasady wydawały bowiem wyroki oddalające roszczenia, jeśli nieruchomość znajdowała się w OOU już w 2007 r., a jej właściciele zgłosili żądania dopiero na gruncie OOU z 2011 r. W ich ocenie nie powinni byli czekać z procesowaniem się z Przedsiębiorstwem Państwowym Porty Lotnicze, a ich uprawnienie wygasło 25 sierpnia 2009 r. (po dwóch latach). Również Sąd Najwyższy – tak jak w poprzednich swych orzeczeniach – opowiedział się za ciągłością rozporządzenia nr 50. W opinii SN ten akt prawa miejscowego nie utracił mocy wiążącej na skutek wejścia w życie ustawy z 2008 r., która zmieniła podstawę prawną do jego wydania.
– Zmiana art. 135 ust. 2 ustawy – Prawo ochrony środowiska dokonana 3 października 2008 r. nie miała takiego charakteru, który powodowałby automatycznie niejako wyeliminowanie aktu prawa miejscowego, a więc rozporządzenia nr 50 – tłumaczyła sędzia sprawozdawca Agnieszka Piotrowska
Efekt? Ci, którzy zwlekali z wytoczeniem portom powództwa na gruncie rozporządzenia nr 50 i uczynili to dopiero na podstawie uchwały sejmiku, zdaniem SN nie mieli podstaw, by domagać się odszkodowań.
Jak jednak przypominają pełnomocnicy będący w sporze z portami, cały problem polega na tym, że gdyby sąsiedzi lotniska wystąpili z roszczeniami w latach 2007–2009, zapewnie i tak nie otrzymaliby pieniędzy. W 2009 r. ugruntowało się bowiem orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego (II OSK 445/09 oraz II OSK/502/09) – sprzeczne z aktualnym poglądem SN. Mówiło ono, że sporne rozporządzenie – na mocy zmian ustawowych – jednak utraciło moc. To zaś spowodowało, że sądy cywilne decydujące o odszkodowaniach oddalały powództwa zgłoszone na podstawie rozporządzenia nr 50.
ORZECZNICTWO
Uchwała składu siedmiu sędziów SN sygn. akt III CZP 62/16