Od 11 tys. do 16 tys. zł do mieszkania i od 30 tys. do 50 tys. zł do domu jednorodzinnego – takie dofinansowanie można dostać od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, decydując się na inwestycję energooszczędną. Pieniądze czekają, a chętnych na razie nie ma, chociaż bankowcy mówią o sporym zainteresowaniu potencjalnych klientów.
Od 11 tys. do 16 tys. zł do mieszkania i od 30 tys. do 50 tys. zł do domu jednorodzinnego – takie dofinansowanie można dostać od Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, decydując się na inwestycję energooszczędną. Pieniądze czekają, a chętnych na razie nie ma, chociaż bankowcy mówią o sporym zainteresowaniu potencjalnych klientów.
Jako pierwszy takich kredytów na budowę lub kupno domu albo mieszkania z dopłatą funduszu zaczął pod koniec maja udzielać BOŚ, a od połowy lipca ruszył z nimi Bank BPS, który jednak formalne wnioski zacznie przyjmować na początku sierpnia. To jednak zaledwie dwa z siedmiu banków, które współpracują z funduszem przy programie dopłat.
– Program wystartował na dobre tuż przed sezonem urlopowym, niewiele banków do tego momentu zdążyło przeprowadzić proces rynkowego wdrożenia nowego i dość specyficznego produktu – wskazuje Arkadiusz Lewicki, dyrektor zespołu ds. programów publicznych i środowisk gospodarczych Związku Banków Polskich. Efekt jest taki, że według informacji NFOŚiGW do połowy lipca do BOŚ trafił zaledwie jeden wniosek o finansowanie energooszczędnej inwestycji.
Bardzo podobnie wyglądała jednak sytuacja w przypadku innego programu NFOŚiGW – dopłat do kredytów na kolektory energooszczędne. Kiedy ruszał w połowie 2010 r., klienci banków wykorzystali dopłaty warte 7 mln zł. Rok później było to już prawie 80 mln, a w tym roku to już 124 mln zł.
Witold Maziarz, rzecznik funduszu, dodaje, że budowa energooszczędnego lub pasywnego domu wymaga też więcej przygotowań niż użycie tradycyjnych metod i materiałów. Projekt domu, który ma zakwalifikować się do dopłaty funduszu, musi spełnić odpowiednie wymagania techniczne. Zużycie energii potrzebnej do ogrzewania ma być w nim nie większe niż 40 kWh na 1 mkw. rocznie. Według bankowców tego typu budynki to w Polsce rzadkość, są o wiele droższe, a i chęć do zaciągania kredytów nie jest wielka.
NFOŚiGW szacuje, że wydatki na budowę domu energooszczędnego i pasywnego, o bardzo niskim zużyciu energii, mogą być odpowiednio o ok. 10 proc. i 30 proc. wyższe niż przy budowie domu tradycyjnymi metodami.
– Sądzę, że program na dobre ruszy w 2014 r., kiedy będzie dostępny już we wszystkich bankach i zacznie się nowy sezon budowlany – ocenia Arkadiusz Lewicki. Spośród banków współpracujących z NFOŚiGW Getin Noble Bank deklaruje, że z kredytami z dopłatą ruszy w najbliższych tygodniach. Nordea zapowiada, że wdroży je w drugiej połowie roku. Deutsche Bank i BZ WBK nie podają konkretnych terminów, a SGB Bank nie odpowiedział na pytania DGP.
Na dopłaty z funduszu mogą liczyć tylko osoby budujące na kredyt. – Szacujemy, iż program umożliwi budowę ok. 12 tys. energooszczędnych i pasywnych domów oraz mieszkań – tłumaczy Witold Maziarz. Do 2018 r. fundusz chce wydać na ten cel 300 mln zł.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama