Ręcznie wyrabiana lub pochodząca z masowej produkcji ceramika zawsze cieszyła się ogromną popularnością. Kolorowe albo całkiem bezbarwne wyroby nie tylko cieszą oczy od lat, ale też pełnią różnorakie funkcje. I... przybierają osobliwe formy.
Ręcznie wyrabiana lub pochodząca z masowej produkcji ceramika zawsze cieszyła się ogromną popularnością. Kolorowe albo całkiem bezbarwne wyroby nie tylko cieszą oczy od lat, ale też pełnią różnorakie funkcje. I... przybierają osobliwe formy.
W końcu co można sądzić o twórczości jednej z młodych polskich projektantek, Kariny Marusińskiej? Jej ogryzki, uhahy czy też uszczerby to twórcza przeróbka wyrzuconych przez fabryki w Chodzieży, Ćmielowie czy też Wałbrzychu uszkodzonych podczas produkcji talerzy, kubków, waz czy też części filiżanek. Niepotrzebne nikomu odpady projektantka przerabia na nowe obiekty. Weźmy pierwszy z nich. Ogryzki, czyli miseczki, które różnią się od typowych naczyń jedynie tym, że ich brzegi wyglądają, jakby były obgryzione. Naczynia wraz z uszczerbami stworzą piękną zastawę stołową.
Amatorzy natury i ceramiki z pewnością pokochają prace Marka Cecuły. Jeden z najbardziej znanych polskich projektantów zajmujących się ceramiką wraz z Edytą Cieloch jest autorem kolekcji Natura+. Inspiracje – jak nietrudno zgadnąć – czerpał z kształtów organicznych i przyrody. Czajnik dla ptaków, gdyby nie był wykonany z ceramiki, mógłby spokojnie pełnić funkcję ptasiego domu. Rock & Salt z kolei to pojemniki na pieprz i sól, które zostały odbite bezpośrednio z form kamiennych.
Aby osiągnąć ostateczny kształt swoich projektów, szwedzka grupa Glimpt spędziła długie miesiące w Republice Południowej Afryki. Do współpracy zaprosiła Furnteh oraz ceramików z Potters Workshop z siedzibą w Cape Town. Dziełem zwieńczającym tę współpracę są niezwykłe wielobarwne lampy wykonane z drewna i ceramiki. Wiszące o wdzięcznej nazwie Forbidden Fruit czy też podłogowe Last Fruit Standing wprowadzą do pomieszczenia kolor i zabawę. Idea produktu – oddać klimat Afryki – została przedstawiona doskonale.
Kto jak nie designerzy, uwielbia robić wszystko, co zaburzy klasyczne wyobrażenie o produktach. W końcu zaskoczenie to ich żywioł. Prawdopodobnie taki właśnie efekt chciała uzyskać Paola Navone, projektując kolekcję Metroquadro dla włoskiej manufaktury Richard Ginori 1735. Na pierwszy rzut oka produkty nie różnią się niczym od klasycznych naczyń. Biały awers z niebieską obwódką oraz znakiem producenta to zupełnie zwyczajny opis. Kiedy jednak odwrócimy je, przed naszymi oczami pojawiają się wielobarwne i zaskakujące wzory, które wspaniale prezentują się powieszone na ścianie. O ich wartości świadczy to, że zostały zaprojektowane jedynie na wystawę kulinarną we Florencji, jednak zachwyt zwiedzających wymusił na manufakturze wyprodukowanie całej serii.
Godne uwagi są również ceramiczne cuda Bittosi Ceramiche. Wyroby tej włoskiej manufaktury sprzedawane są w najbardziej ekskluzywnych salonach na świecie, a do projektowania zapraszani superdesignerzy. Mimo tak długiej tradycji i luksusowego statusu nie można marce zarzucić braku poczucia humoru. Świadczy o tym chociażby kolekcja Piero Fornasetti. W jej skład wchodzą lampy, patery na torty, podpórki pod książki czy też lampki nocne. Szczególną uwagę przykuwają zaś wazy, które kształtem przypominają raczej urnę na prochy niż pojemnik na cukierki. Na wszystkich naczyniach z tej linii uwieczniona została w różnych odsłonach twarz z obrazów wspomnianego już włoskiego artysty Piera Fornasettiego. Inspiracją malarza stała się postać śpiewaczki operowej Liny Cavalieri, która towarzyszyła jego artystycznym doświadczeniom przez długie lata.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama