Po dwóch tygodniach spędzonych w Nowym Jorku i zwiedzeniu tamtejszych showroomów oraz sklepów z designem chciałabym opowiedzieć o kilku podpatrzonych zjawiskach i rozwiązaniach, które warto przenieść także do polskich domów.
Po dwóch tygodniach spędzonych w Nowym Jorku i zwiedzeniu tamtejszych showroomów oraz sklepów z designem chciałabym opowiedzieć o kilku podpatrzonych zjawiskach i rozwiązaniach, które warto przenieść także do polskich domów.
Zapewne niewiele osób postrzega Nowy Jork jako mekkę wzornictwa wnętrzarskiego. Tymczasem wielokulturowość, energetyczność i bogactwo miasta przejawia się także w wysoko rozwiniętej kulturze estetycznej. Amerykanie urządzają mieszkania, mieszając nowoczesny minimalizm ze stylem eklektycznym. W rezultacie ich mieszkania mają ciepły i niewymuszony charakter. Co ciekawe, wystrój takiego lokum narasta latami.
Jako naród, o krótkiej historii doceniają przedmioty z różnych epok i rzadko je wyrzucają. Mieszają antyki z przedmiotami współczesnymi, a do tego dodają jeszcze rzeczy z lat 20., 60., 80. Nie oznacza to wcale, że wnętrza te są zagracone. Przeciwnie, są przytulne i przyjazne domownikom. Dominują drewniane meble, natomiast unika się w nich zimnych materiałów jak stal lub szkło. Przyjemnością jest patrzeć na łatwość, z jaką nowojorczycy łączą ze sobą różne tkaniny. Nie dobierają wszystkich przedmiotów pod kolor. Robią to bardziej finezyjnie, tak by wspólnym mianownikiem był np. wzór lub nawet element wzoru.
Za oceanem bardzo rozwinięta jest kultura dodatków do mieszkania: poduszek, koców, pledów itd. Docenia się ręczne wykończenia tkanin, w których najlepsi są Hindusi. Ogromną popularnością cieszy się marka John Robshow. Okresowe wyprzedaże tej marki są wydarzeniami przyciągającymi tłumy dekoratorów wnętrz i bogatych klientek. Na własne oczy widziałam, jak eleganccy uczestnicy wyprzedaży dosłownie wyrywali sobie poduszki z rąk.
W pracach sławnych projektantów i modnych producentów artykułów dekoracyjnych zawsze uwidacznia się jakaś filozofia, która im przyświeca. Ich styl wynika z podróży, zainteresowań lub pasji. Wspomniany John Robshow zakochany jest w tradycyjnych hinduskich technikach wytwarzania materiałów. Natomiast równie popularna Madeleine Weinrib uwielbia kolory i reinterpretuje (upraszcza i unowocześnia) tradycyjne wzory dekoracyjne.
Eklektycznie urządzone mieszkania o luźnym, niewymuszonym charakterze, w którym tanie przedmioty mieszają się z drogimi, a nowe ze starymi, sprawdzają się pod każdą szerokością geograficzną.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama